1....a

JA tez jestem na obrzeżach Berlina....Łukasz

Masz ode mnie buziaka za podejście do siebe samej.Super ze widzisz pozytywy w Swojej osobie,super ze widzisz ze inni Cie potrzebują,ze sprawia Ci to przyjemność.W życiu nie tylko pokora ale tez głowa do góry i do przodu marsz świetne podejście do życia i do ludzi.Nie dajesz ludziom stresu to i od nich otrzymujesz uśmiech.Co dasz to otrzymasz.Pozdrowionka

Oczywiscie Twoja reakcja byla do przewidzenia,nawet nie chce ci sie pomyslec co czuje, a to to wlasnie brak empatii,infantylnosc to cecha lagodnie mowiåc okreslenie Twojej osoby.Infantylnosc to nie jest "mierzenie ludzi swojå miarą" nawet nie wiesz o czym piszesz.Grunt to wylac na kogoś swoje żale. Sprobuj pomoc tej kobiecie a nie tylko gadać ci ślina na język przyniesie bo naprawdę masz problem ze zrozumieniem tego co czytasz a napewnio ze zrozumieniem tego co ja napisałam

No właśnie widzisz o tym tez pisałam wcześniej, ale temat był zupełnie inny,nie bede siè powtarzac.Nie o mnie w tej dyskysji chodzi.Ja podalam swoj tok myslenia jesli nikt sie z tym nie zgidzi TRUDNO

I jeszcze jedno wiem ze to co jest MOJE jest tylko i wyłącznie MOJE i nikt nigdy mi tego nie zabierze ani teraz ani za iles lat. Jeśli poczuję taką chęć po prostu komuś pomagam.

tak naprawdę każdy zna tylko siebie,a jednak podejmujemy sie oceny innych.Tacy my LUDZIE jesteśmy.Mówiąc o KIMS mysle o sobie ,czy i jak postąpiłabym w danym przypadku,czy zrobiłabym jeszcze cos.Nie mam zamiaru nikogo obrażać ani oceniać,zawsze jest za i przeciw.Tylko konsekwencje nie wiedzy w 21 wieku sa niestety koszmarne.Wspolczuje tej pani ale nie znam jej i nie wiem czy zrobila wszystko zeby ZAPOBIEC tej sytuacji,jeśli rzeczywiście nie wiedziala ze tak będzie mam nadzieje zeDOBRZY ludzie jej pomogą,trzymam za to mocno kciuki.Co nie oznacza ze mam wyrobione zdanie na ten temat

czyjas prawda to dla kogoś bzdury, nie każdy myśli tak samo i nie każdy ma takie same priorytety w życiu.Z tym zasranym obowiązkiem to bywa różnie.Wiem ile kosztuje mieszkanie w moim mieście a wiem ile w Warszawie nie mowie o centrum bo pisząc to myślałam o Milanówku ,to jeszcze lepsza lokalizacja. Jak można mówić o czyjejś empatii i pokorze nie znając kogoś, to działa tez w drugą stronę A wypowiadać swoje myśli i przemyślenia na forum publicznym moze każdy,choc nie koniecznie trzeba sie z tym zgadzac

Ależ oczywiście zgadzam sie z Tobą tak pracowałam w Angli tu w DE nie miałam z tym do czynienia.Ale jeśli mój nastepny PdP będzie takie cos mial z chęcią zwrócę sie do Ciebie o pomoc

Czytałam uważnie Wasze posty,reportaż przesluchałam kilka razy ,nie chciałam sie wypowiadać na ten temat bo mnie to nie dotyczy.Ale.... Nie rozumiem ludzi którzy nagle budzą sie ze snu i mówią wszystkim jaka krzywda ich spotkała,oczywiście choroby ,wypadki, pożary itp...to są nagłe nieprzewidziane sprawy i trzeba a nawet należy pomoc,ale ta pani nie ma nagle 60 lat.Nie mysla nigdy o przyszłości ?!!!nie wierze, KAŻDA z nas mysli ,i nie ma co zrzucać na prace bo opiekunka to nie ma czasu pomyśleć ,jak to nie ma czasu? co My tu robimy na forum, oprócz naszych PDP mamy czas na klepanie na forum ,mamy czas zeby sprawdzić sprawy dotyczące nas osobiście w intrenecie.Jak to ktoś nie wie ze Matka jest chora i po prostu kiedyś odejdzie z naszego życia.A My same ...tez sa rozne sytuacje losowe i ja i mój mąż staramy sie zabezpieczyć rodzinę ,właśnie zeby nie było kiedyś problemów prawnych Do tego nie trzeba byc wykształconym po prostu trzeba myśleć.Ja tez pracowałam i pracuje za granicą i zarabiam najpierw w funtach teraz euro i wiem jaki jest przelicznik ale zawsze zawsze mysle o swojej i moich najbliższych przyszłości.Ten reportaż to bardzo kontrowersyjna sprawa z jednej strony biedna??????? Ikrzywdzona kobieta z drugiej strony mieszkanie w centrum Warszawy Ja to co mam zawdzieczam mojej i mojego męża pracy nic nam państwo nie dało ,do nikogo nie płakałam ze mi ciężko daliśmy rade wyksztalciliśmy dzieci za ciężkie pieniądze Corka jest lekarzem Dentystą a syn kończy Lotnictwo na Politechnice.To samo nie przyszło Wiem ile wyrzeczeń pracy i czasem płaczu mnie jako kobietę to kosztowało.Ale za to nikt o mnie nie uslyszal w telewizji ze sie zapomniałam i nie mam gdzie mieszkac

Ja obsługiwałam PdP chodzących z workiem, tak jak mówisz mały worek paskiem z rzepą przytwierdza sie do nogi zeby nie przeszkadzal ,ake na noc wedle instrukcji podanej przez @Łukasz zamienia sie na nocny ,,a mały po opróżnieniu z moczu idzie do utylizacji. Duzy nocny zmienia sie raz na tydzien pi odnotowaniu tego w zeszycie natomiast dzienny jest co dzien nowy

no ja wiem nie da sie wszystkiego przewidzieć a życie i sytuacje weryfikują wszystko

oczywiście ze tak,a niedopilnowanie zmiany i pozostawienie dziennego worka na noc i tłumaczenie przez rodzinę ze nocny jest a ciężki jest dla mnie nie do pomyślenia i na pewno w takim przypadku zrobiabym wszystko zeby rodzina zmieniła podejscie

czyli jeśli opiekun nie oprozni worka dziennego w nocy bo nie ma w umowie nocne wstawanie,nie powinien mieć żadnych problemów z tego tytułu , Marianek to jest zaniedbanie pielęgniarki narazające zdrowie Twojego PDP.W moczu bardzo szybko namnażają się bakterie,powodując zakażenie dróg moczowych.Rodzina chyba nie bardzo zdaje sobie sprawę z zagrożenia

Oczywiście.Tylko zmiana dzienny na nocny i rano nocny na dzienny, kto ma to zrobic.Pytam bo ja dopiero zczynam prace w DE,natomiast w Angli nie do pomyślenia było zeby dzienny został na noc i odwrotnie,bylo to traktowane jako karygodne zaniedbanie .Do zmiany leg bag na night bag trzeba bylo byc przeszkolonym i bardzo uważać zeby dobrze podłączyć bo inaczej problem

Przecież worek dzienny znacznie rózni sie od nocnego.Pozatym nocny ma podpórke którą stawia sie obok łóżka i tłumaczenie ze jest ciężki nie ma racji bytu.Nie wiem jak rozwiązana jest sprawa zmiany małego worka na duzy,kto to ma zrobic opiekun czy pielęgniarka.

o tak tak poniewaz przyszlam ostatnia to widziałam ,widziałam takich gości pod stolem

wiesz wczoraj pózno skończyłam samotną imprezkę u Mirelki, o tej porze,to polewam rosołek na talerze,ale ....wieczorem z torcikiem urodzinowym który dostałam na wynos od solenizantki to jak jeszcze cos zostanie z tych nalewek to poproszę

Dzień doberek wczoraj wpadłam wieczorem do Was na imprezkę ale już nikogo nie było , ale został serniczek,barszczyk z krokiecikami no i toast ostatni też był.Pozdrowionka

@Mirelka1965 Twoje zdrowie @Łukasz a Mirelke

wszyscy juz spią dobranoc

halo halo....a gdzie sto lat nie śpiewaliśmy.Wiec sto lat sto lat niech żyje zyje nam i jeszcze jeden i jeszcze raz nieeeeech zyje nam.Hej co za spanie ....sto lat sto lat. ....pomózcie bo zachrypnę

zgubiłam się..... o kurczę masakra jakas...wszystko przez dziadka,mówił ze pojedziemy na zakupy,samochod odpalił i pojechalśmy..............długo.......długo......gdzies tam.Dziadek zabłądził,a miało byc niedaleko do sklepu gdzieś tam na obrzerzach Berlina.cho.......a dobrze ze nam GPS w telefonie to mogliśmy so domu wrócić.A zakupy zrobiłam w niedalekim sklepie.On ma DEMENCJE!!!!!!!!!!!O nie juz sie nie dam !!!!!!!!!

ja załatwiłam jeszcze troche kisielu do tego błotka ,tylko miałam problem ze smakiem bo nie wiem jaki lubią,ake walka będzie przednia.

O której walka bo ja juz czekam z torcikiem od Mirelki i kawusią