1....a

Dzien Doberek

Oj Baśka ale rozrabiasz

Nie mam takiego doświadczenia jak Wy,ale pracując w UK to wg.powiedzenia ...kłopoty to moja specjalność ..bez możliwości wyboru zlecenia, najcięższe przypadki,samotni ,chorzy ,opuszczeni ludzie, paliacja,stomie,..i iskierka uśmiechu..od nich dla mnie, ich błysk w oku, nadzieja że jutro i pojutrze i po pojutrze też będę.I byłam. Tam nauczyłam się pokory..dla ludzi,choroby..i śmierci.Teraz zdecydowałam sie na DE ciężko mi powiedzieć czy lubię PDP...ale tak lubię a moze lepiej zabrzmi szanuję.Naprawdę nigdy nie zdarzył mi sie przykry PDP.Za jego złość ma mój uśmiech, czy dobrze ?....

W tym to Ci pomoże jakiś przystojniak Antosiowi nic do tego

i jak tu nie grilowac w takim towarzystwie

to razem 5Jak sie to ma do mojej 6cio plus wsteczny tego nie zrozumiem

hmm..Syrenka legenda...podobno miała 4 ro biegową skrzynię

dokładnie to teraz mnie rozumiesz

naprawdę możesz nie wierzyć ale on jest od zaginionych rzeczy ale trzeba mu cios obiecać tzn pieniądze i pomoże mi pomógł wiele razy

myślisz ze tak do rączki z Antonim

Ja nie tylko czekałam do ostatniej chwili ale byłam juz w czarnej rozpaczy

tak ale on jest przekupny i łasuch na pieniądze i mi juz nieraz pomógł,

dokładnie owszem mam takie ale nie sprawdzają sie bo nie mozna byc swobodnym.Pewnie poszukam innej sukienki,ale ta mi sie wybitnie podoba.Zamowiłam ją do sklepu będzie jutro ale nie musze jej kupować tak sobie zastrzegłam

Tez o tym pomyślałam ..ale jest super a rozglądam sie za czymś na wesele

za późno ...gdybyś wczesniej mi powiedziała o tej lampce wina..a tak to juz mu obiecałam jak nie dotrzymam słowa to mi juz nigdy nie pomoże no cóż slowo sie rzekło..

I jeszcze z tyłu

namierzyłam dziś taką sukienkę i sie zastanawiam

oooo.no to jest nas dwie

Miłego popołudnia

Dzień Dobry...co dzisiaj dobrego gotujesz

do Polańczyka mam bliżej..tyz piknie..

no tak pole zaorac ,ha ha mozna i jeszcze na wczasy pojechac

nie bojaj bo ja byłam wczoraj w dużym stresie....więc poplątałam kto z kim i dlaczego ..a co mają do tego moje kluczyki...qurczaki musze mieć dłuższy urlop najlepiej na Szeszelach

pewnie ze Cie dobrze znam...sama doradziłas mi ze by usiąść z lampk wina wieczorem i poczekać az kluczyki się same znajdą.....i posłuchałam...są znalazły sie..leżały sobie w drzwiach samochodu..ale kto je tam położył nie wiem ja nie ,piesior sierściuch nie..no to kto,chyba Sw.Antoni bo mu obiecałam 2 stówki i sie wywiązał z umowy ...a teraz musze ja.. A moze to nie Ty mi doradzałas ?