hawana

Jak zacznie pisac blog "Bez znieczulenia" to dopiero bedzie hicior.

Wyrosli z tego

Troche racji musze Ci przyznac. Ale widocznie asan, to nie od "a sam...to zrobie".

Trzeba troche chlopa podszkolic, co bedzie sie tu madrzyl, przeciez od tego juz ktos tu jest

Wystarczy

Blasenentzündung

Z psem latwo, z facetem trudniej, ale jeden i drugi musi dostac po lapkach

Ale brudniejszej bomby chyba nie wymysla, co?

Pogoda cudna a ja siedze, bo pdp strajkuje. Wczoraj ubrala buty, po ktorych bola ja nogi. Juz to przerabialysmy, ale....z demencja sie nie dyskutuje. Mnie to lotto, wyjde wieczorkiem z psem. Pochwalam sie, ze juz mnie slucha Wczoraj pdp zauwazyla, ze na widok innego psa jej psina sie nie wyrywa , ale nie wie dlaczego

Dobrze, ze kolega Al(LACH) tu nie zaglada, bo inna bomba moglaby wybuchnac.

Widzisz, gdybys dluzej pracowal w Niemcowni, to bys wiedzial, ze wymiany cewnika moze dokonac tylko uprawniony specjalista a nie taki Pflegemyjec, ktory przychodzi do domu. Przy wymianie cewnika bardzo czesto sa infekcje. Przygotuj sie na zapalenie pecherza

Acha, to jednak jestes nasz, dupomyjec pospolity. Witaj

Pisz co gotowales, a nie : pracowicie. I dzien dobry

Tutaj zmienniczka mowila , ze pdp lubi ziemniaki. Przetestowalam wiec purre, w mundurkach, z wody i pobratane a takze placki ziemniaczane. Te pieczone podeszly jej, nie powiem, ale na kluchy to az sie trzesie. Moze byc zwykly makaron a wcina jak glupi mydlo. Doszlam wiec do wniosku, ze jednak woli potrawy maczne. Zmienniczka twierdzila, ze nie lubi zup, bo nie chciala jej jesc. Dwa razy gotowalam, bo jak mam placki ziemniaczane albo nalesniki, to robie tez zupe warzywna na miesie. Dla siebie, bo samym deserem sie nie najem. Podopieczna zjadla, nawet dokladke poprosila. I drugie danie tez, bez szemrania. Raz zrobilam z zielonego groszku, a raz z brokula, ale to tak naprawde sa zupy wielowarzywne.

A jak zmieniasz pieluche albo przebierasz pdp to myjesz?

Pewnie, jakos przetrwasz, ale... Spedzam wiecej czasu w pracy niz w domu, wiec by mnie to wkurzalo. A z drugiej strony i tak zmieniam sztele, bo jak termin nie pasuje, to nie ma zmiluj. Jak trafie taki obyczaj, to tez zacisne zeby, bede odliczac a potem w dluga.

Moze wszystko, moze nawet zmiennika miec w tylku. Jak nie musze gotowac wedlug jakies diety, to gotuje to ,co sama lubie i ciesze sie, ze nie jem byle czego. Tu chyba zaczne piec z koniecznosci, bo pdp lubi slodkosci z kremem. Wysyla mnie do piekarni, ale po tych ichnich ma ...wiadomo co. I nikt mi nie powie , ze samoobslugowa , starsza pani sobie sama z tym poradzi. Mam wiec problem, ktory rozwiaze po swojemu.

Dobrze, zawsze robie na oko, jak za luzne to dodaje maki. Jak bede robic to zaobserwuje proporcje i skrobne

Moze i masz fajnie z dziadkiem, ale takie jedzenie to nie dla mnie. Obiad to obiad a nie deser. Kluseczki mi zostaly(za duzo narobilam), kapustka tez jest, pyszny sos i miesko w ilosciach dla jednej osoby by wystarczylo. Szkoda ze jestes daleko

Kaczuszka tez mi sie marzy. Bedzie niebawem, bo teraz kupuje juz produkty a nie wyjadam resztki. Do kaczki zrobie pyzy drozdzowe, takie wielkopolskie, bo tradycje trzeba pielegnowac.

Witaj MROWECZKO Wpadnij do mnie na obiadek, za duzo nagotowalam.

Witajcie kochani. Milej niedzieli

A ja mysle, ze pewnych rzeczy nie rozumiesz. Jestes tu dla tego czlowieka.Twierdze, ze pilnowac powinienes, zeby sie najadl, a Ty sadzisz, ze po to, zeby sie nie marasil. Moim zdaniem wystarczy zalozyc sliniak albo serwetke. Jesli jednak ma klopot z jedzeniem posilkow, to trzeba mu pomoc. Zaplata za nocki, to oddzielna rzecz, nalezy sie po prostu.

Jagniecina tak, ale na popitke mojito, albo woda z mieta i cytryna.

Natchnienie kuchenne mialam dzisiaj: ossobuco, kluski z dziurka z "kluskowych" ziemniakow, czerwona kapusta z jablkiem. Mniam, mniam.