hawana
SpołecznośćTyp zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez hawana
-
Ja zuzywam duzo proszku do prania, plynu do plukania, rekawiczek gumowych, codziennie pracuje zmywarka. Chleb kupuje tylko w piekarni, mieso i wedliny u rzeznika ale tez w markecie. Tutaj nie mam dostepu do targowiska(tam warzywa sa drozsze) ale pdp wybredna nie jest. Pomimo to 100 euro na tydzien mi nie wystarcza. Ale tak ma byc.
-
Ok, ale jeszcze jest chemia i inne niezbedniki.
-
Trudno ocenic, bo nie wiem czy w tym sa zakupy dla pdp tez. Na jednej szteli nie gotowalam, mialam uzgodniona kwote na jedzenie dla mnie i to mnie satysfakcjonowalo.
-
Zmienniczka mnie poinstruowala i mam wydawac nie mniej niz ona. Dzisiaj sie babunia podpytywala czy na zakupy sie wybieram...hihi...Jadlysmy zupke z lodowki i placki ziemniaczane z lodowki, ale zakupy zrobioneChociaz papier toaletowy przynioslam na zapas Tygodniowka musi byc wydana. To jedyny sposob na szparuski.
-
U rzeznika jest wszystko i dobre, tylko kosztuje wiecej. Jak dobra kase Ci daja, to tam kupuj.
-
A dla siebie gotujesz?
-
Buty kupuje w sklepie. Przymierzam i przymierzam.Relaksuje sie przy tym.
-
Ale mi sie obiad w brzuszku drugi raz zagotowal. Z nerwow. Kurka, szparuje na mnie jak nic.Taka niekumata, ale swoje wie. W dodatku nazarla sie wczoraj smietany na urodzinach a jest uczulona na laktoze. W kuchni mi przypomina co chwile. Mialam jej przypomniec przy gosciach, ale co to da, jak nie na rodzinach to i tak po kryjomu dojada to, czego nie moze. Przerabane mam
-
Dzien dobry mile ludki. Sprzataczka nie przyszla, do babci dzwonila, ale ona zapomniala mi powiedziec. Moj shopping poszedl sie gibac:(
-
Za morze nie jest, ale na pewno jutro nie dam rady. Dogadamy na priv.
-
Sprawdze polaczenia, ale choinka daleko do Ciebie mam.
-
Jutro od 13 do 17
-
Zdecydowanie musi byc mleczko kokosowe, by smak byl niepowtarzalny. Zadnej smietany. Imbir jest bezwzglednie konieczny i papryczka chili. Ma byc na ostro, w tym jest jej urok I dynie gotowac ze skorka
-
Na szczescie tych koszmarnych sztel nie ma az tak duzo.
-
I zaloze sie, ze nie smierdza
-
Generalnie rzecz biorac Bawaria ma swoj urok i milo mi sie kojarzy, chociaz przezylam tutaj pewien koszmar.
-
Gusty trzeba akceptowac, demencyjnych ignorowacbo sa nieprzekonywalni.
-
Na marcowym zleceniu pojechalam sobie do Furth metrem i pospacerowalam. To blisko, ale Erlangen jest ciekawsze(przepiekny ogrod botaniczny). Teraz jestem Norymberga-Schweinau, starowke mam w odleglosci 4 km. W poprzedni piatek pojechalam metrem a wrocilam z buta. Tam naprawde jest co ogladac.
-
Tez bym tak pomyslala, ale z demencja sie nie dyskutuje, chyba ze muss.
-
Jestem bardzo szczesliwa, bardzo. Dodam, ze przezylam jeszcze dzisiaj jazde samochodem po Norymberdze z jubilatka(89 urodziny obchodzila). Mialam stracha wsiasc do auta, ale udalo sie i wszyscy mijani rowerzysci tez zyja
-
Fajrant. Wreszcie
-
@Maria Jolanta, babcia dala mi kase, ale...chodzi o to, zeby nie dac sie wodzic za nos. I dzisiaj o ten wyzszy cel walczylam jak lwica nie tylko dla siebie, ale dla zmienniczki tez. Bronilam swoich pozycji, bo w niedziele znowu babcia ma impre. I co? Znowu odsiadka? Na mojej pauzie? A Stokrotka jest cudna , po 100 razy bedzie pytac jaki dzis dzien, kiedy na urodziny jedzie, co ma ubrac i tysiace innych pytan. I zawraca glowe caly dzien, jak jestem w kuchni to stoi przy mnie i swoje gada i angazuje mnie w swoje poszukiwania, a to bluzka, a to buty, to torebka, to perly, a nawet perfumy, ktore okazaly sie wykorzystane, trzy flakoniki wyrzucilam!O ironio! Dzisiaj nic z tego nie zalozyla. Na spacerze zamecza, mowi sie trudno, taka kontaktowa jest. I zgoda, to moja robota, a ona ma taki temperament a nie inny. Ale mam godziny pracy i godziny odpoczynku. Wie o tym. Jesli nie rozumiala, to dzisiaj dotarlo. Dodam, ze ona mi jeszcze dostarcza atrakcji dodatkowych, tzw. "ponocnych".Najczesciej sa to skutki podjadania. Dzisiejszej nocy wylaczyla przy okazji lodowke z zamrazalnikiem. Dobrze, ze zauwazylam, bo wszystko by sie rozjechalo. Musialam wzywac kuratora, bo nie wiedzialam co jest grane. A kable sa w szafie, tyle , ze za sciana, w pokoju do ktorego ja nawet nie wchodze.Ona tam grzebala. Zamrozone produkty musialam odmrozic, szpinak wyrzucilam, mieso pogotowalam. Choinka, wolnego chcialam, bo tu spokoju nie ma, ot co.
-
Bylam z pdp w knajpie na wyspie, na urodzinach kolezanki. Za cholere nie odpuszczala. A powtarzalam po 100 razy, ze mam przerwe, ze knajpe trza zaplacic, ze nie jestem tam potrzebna...Juz mnie samo gadanie wk...wnerwialo. Oczy zbitego psa mnie nie przekonuja, ale...pdp przekupila mnie. Tanio sie sprzedalam(bo juz sily negocjowac nie mialam), wiec punkt dla Stokrotki.
-
Temat dodalam w dziale "Film", co jest tez wzmiankowane do gory, mysle ze jest dobrze. A jak zle to tez przezyje.