hawana

Jak to kto? Ja.

Tylko, ze napisali, wyspiewali, mozna tylko powtarzac...

A jest jakas roznica?

Jak @Adolf, to moze nie zartowac i sam jakas mine podlozy...

Ty zabyla, ze to forum publiczne i tajemnic alkowy sie nie wyjawia? Tu mozna miec checi wierszem milosc wyznawac...

@1bozkawszystkiego nalepszego

Ciekawe czy sie zuzyla

Witajcie w kolejnym pracowitym dniu. Ehhh, jak mi sie nie chce chciec...

pi, a gdzie ty tam jezyk widziala, he?

apiesjejmordelizal

ogluchles?

otepialamwde

miejlitosc

mowdomniejeszcze

Jak Twoje dziecko pamieta reguly gry , to jest naprawde wielkie

Chinczyk najprzystojniejszy w kapaluszu z pola ryzowego, nie bede go rozbierac, bo straci na urodzie

aroganci

Poznalam ja tutaj , w Niemczech. Uwazam , ze to jedna z ciekawszych. Lubie tez uno i memory. Chinczyk mnie nudzi

Milcz, pokim dobra

To jest pikus. Sama przyjemnosc i luzik. Najgorsze sa dni, gdy mamy terminy, np. lekarz, fryzjer, Fusspflege. Wtedy jest przerabane. Nie mam nawet pauzy, bo nie moge jej spuscic z oka. Kaze sie ubrac w buty, nie daje za wygrana a potem czlapie np. od 10.00 do 15.00 albo probuje tez isc sama. Jak w tym czasie gotuje, no to ...cierpliwosci nie mam po sto razy jej mowic, zeby sie polozyla , bo jest jeszcze duzo czasu. Wtedy jej sie cyferki na zegarku myla chyba mi na zlosc

U nas nie ma rywalizacji, hazardowego dreszczyku, ale wcale mi nie zal. Nie chodzi tez o to, zeby gra szybko sie skonczyla. Dziecko mi sie ladnie bawi, a nie chodzi za mna i medzi, wiec jestem happy Stokrotka jest depresyjna, jak raz gralysmy z jej kolezanka i nie wygrala ani razu, to prawie plakala. A jak jest w placzliwym nastroju, to ja dostaje

Juz Ci tlumacze. Wyrzucam wszystkie klocki na stol i razem odwracamy je dupkami. Potem kaze jej odliczyc 14 i ulozyc na podstawce(zerkam jak uklada, jak byle jak to poprawiam, zeby bylo kolorami i w miare po kolei), potem pytam czy ma 30 (to jest minimum, zeby moc zaczac gre), liczy, jak nie widzi, to podpowiadam, jak nie ma to stoi, ja wykladam, albo stoje, ona dobiera klocek, znowu mysli... Jesli ma 30, to wyklada, albo ja. Jak " trzydziestka" juz jest przez kogos wylozona, to mozna dowolne trojki(po kolei albo np. trzy siodemki w roznych kolorach. I mozna dokladac po jednym klocku do juz lezacych z przodu, lub z tylu, mozna rozdzielac ciagi, ale zawsze musza byc przynajmniej trzy. Tutaj Stokrotka ma zabawe, bo kombinuje, przeklada w ta i z powrotem(nawet nie pamieta, zeby dolozyc z podkladki, bo chodzi o to, zeby ich sie jak najszybciej pozbyc). Czasem mi gdzies zostawi,albo przestawi, niewazne, bo ma zajecie. Jak za dlugo mysli to kaze jej wziac jeden "kamien". Jak sie zdarzy, ze po raz kolejny musze przypomniec, zeby powiedziala "dalej", bo wtedy ja moge jechac, albo ze musi dobrac, to kreci glowa, czasem mnie przedrzeznia i ogolnie stroi minki, wiec mam wesolo(zapomina, ze tu ja kluje a tu boli). Wygrywa ten kto pierwszy wyrzuci wszystko zgromadzone, ale my tak nie gramy. Konczymy , gdy odkryjemy wszystkie klocki i wszystkie gdzies dolozymy. Stokrotka ciagle sprawdza czy falszu nie ma , czyli patrzy i czyta: szesc, siedem, osiem, dziewiec, dziewiec. Dziewiec? Oooo, falsz No to cieszymy sie razem, ze znaleziono, nie ma dociekania kto to zrobil, poprawiamy i gramy dalej. Najdluzsza rozgrywka trwala 2,5 godziny, ale najczesciej trwa to godzine albo 1,5. Nie ma wygranych, nie ma przegranych, wszyscy zadowoleni

Jak masz pomysl na reformy to do polityki marsz Ja na Ciebie bede glosowac