Skocz do zawartości

kala24052

Społeczność
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Żetony

    200

Informacje o profilu

  • Rodzaj konta
    Opiekunka
  • Praca
    Nie szukam pracy

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia kala24052

Początkujący

Początkujący (1/12)

  • Pierwszy post
  • Pierwsza otrzymana reakcja Unikat
  • 10 otrzymana reakcja Unikat
  • Pierwszy temat Unikat
  • 1 rok na forum

Najnowsze odznaki

16

Reputacja

  1. myślałam o drodze sądowej,ale nie miałam dowodów na to,że sztela okazała sie inna niż w rzeczywistości. W umowie nie ma opisów.Jest jedynie ile zarabiasz i gdzie jedziesz,do kogo i na jak długo.
  2. No cóż.Ze szteli zjechałam. Nie jestem w stanie wybaczyć agencji takiego potraktowania. Nie chce z nimi już współpracować. Kłamią w żywe oczy,wypierają sie wszystkiego bo najważniejszy jest klient-nie opiekunka,i szybko to zrozumiałam. Jestem w trakcie szukania innej agencji,bo pieniądze to nie wszystko. Mam wrażenie że zostałam potraktowana w sposób chamski i dla mnie nie zrozuumiały. Pod koniec jeszcze córka babci zabroniła mi....rozmawiać przez telefon z rodziną czy nawet z agencją. Poprostu miałąm zakaz korzystania z własnej komórki w domu.Chcesz rozmawiać? proszę barzo.ale musisz wyjśc z domu z telefonem. Zgłosiłąm to do agencji,ale oni udali że w sumie to nic sie nie stało. MASAKRA. Po mnie przyjechała kolejna kobieta do opieki nad babcią. Powiedziano jej że to osoba chodząca-choc i ja,i moja zmenniczka zgłąszałyśmy że to osoba już leżąca,w sumie to roślinka któą trzeba dzwigać,ale chyba zdecydowali udawać że jednak to chodząca i nie należy sie nikomu żadna podwyżka pomimo pogorszenia sie stanu zdrowia podopoiecznej. Na pewno tam nie wróce,i na pewno nie chce juz pracować dla tej agencji. Nie dość że utrzymują sie z naszej pracy t jeszcze w żywe oczy kłąmią,i nie ragują na nic.Ich motto pewnie brzmi " pracuj dla nas a radź sobie sama"
  3. Nawet nie wiedziałam,że agencja może mi potrącić z wypłaty coś za wcześniejszy zjazd.Pobrali mi na pewno za kilkugodzinne opóźnienie. Chcę się wywiązać z umowy,którą podpisałam,i nie rozumiem co w tym takiego złego. p.s Jest coś takiego jak czarna lista opiekunek??????
  4. Katia,tak mi przykro Niewiem co bym zrobila gdyby jeszcze zmienniczka mnie z czymś oszukała. Na szczęście fajna z niej dziewczyna . jolantapl. A co my możemy? przecież nie wsiąde do busa dzis w nocy,nie zostawie podopiecznej samej sobie bo co ona jest winna całej tej sytuacji ? Postanowiłam zostać na szteli do końca umowy do 12 grudnia i wymówienie złoże agencji na pewno. Tylko jeszcze niewiem co dalej,bo o uczciwą agencję jest ciężko.
  5. Jestem u kresu wytrzymałości. Dzwonilam do agencji z zapytaniem co mam zrobić. odpowiedzi lub podpowiedzi ie uzyskalam co oznacza ze musze tu być. Babcia chora-lekarka była,stwierdziła infekcje wypisala transport i skierowanie do szpitala w razie gdyby ie chciała przyjmowac płynów czy jedzenia. Babcia co prawda plyny porzyjmowac po 36 godzinach zaczela,ale wszystko co wypije zwraca. Synek babci nalega abym podawała płyny na sile i gdy spi-odmowiłam.Podawanie komukolwiek płynow doustnie podczas snu może spowodować zakrztuszenie,uduszenie. Jestem z nią sama caly dzien .w nocy nie spie-boje sie ze zwymiotuje w nocy i co gorsza-moze sie tym zachłysnąć. Przychodzi dziś synek z pracy z radoscia w glosie mowi ze nic jej nie bedzie .....machnął reką,podczas gdy ja co chwile zmieniam jej bluzke brudną od wymiocin. Marze o powrocie do domu,mam zbyt dużo stresu i w sumie moje słowa tu nic nie dają.Agencja rece umywa,a ja siedze i płacze bo brak mi pomysłów i już powoli sił.
  6. Mirelka1965 post był napisany dzień po moim przyjezdzie. mialam tu byc 9 tygodni-do 12 grudnia,no cóż,jeszcze troche mi zostało,ale co do zamieszania z obcięciem dniówki i zasłanianiem sie prawem niemieckim-tu zgłupiałam-bo rzeczywiście.Jeśli jestem zatrudniona przez MyCare24 na polskich warunkach to dlaczego synek zasłania sie prawem niemieckim a agencja to toleruje i idzie mu na ręke bez zadnego ale.... Nawet do mnie nie zadzwonili,nie zapytali czy zgadzam sie na mniejszą wypłatę bo ten cholerny bus za pozno przyjechał... Ale jestem początkującą opiekunka z trzecim wyjazdem i niewiele widocznie jeszcze wiem. Mój język jest komunikatywny-dobry na tyle,żeby zrobić awanture,pocisnęłam goścowi,nie krzyczałąm,bo gardło miałam niedoleczone,ale z tej bezslinosci sie popłakałam.Bo gdzie tu sprawiedliwość skoro dysponują moim czasem i pieniędzmi jak chcą. Czy stawke mam wysoką? no właśnie nie bardzo.mam 1200e,a agencja jest jedną z lepiej płatnych dlatego w sumie sie na nią zdecydowałąm.Inne agencje niestety płacą mniej... chcialabym to rzucic w cholere wszystko i wrocić ale chyba nie bardzo mogę. Jeszcze sie okazało że babcia sie rozchorowala i nie wiadomo czy nie pojedzie do szpitala-a wtedy na milion procent nie zaplacą mi za dniówki,w których nie opiekuje sie podopieczną.W końcu synek robi co może żeby tylko zaoszczędzić na opiekunce..
  7. No cóż...... sprawa sie zakończyła nijak...mam żal do syna babci ,któą sie opiekuję jak i do agencji.. co prawda syn kupił mi syrop na kaszel,postawiło mnie to troche na nogi i dzis już jestem zdrowa,ale odechciało mi sie już pracować.. Zaledwie kilka dni temu iedy byłam już w końcówce choroby zadzwonili do mnie z agencji,aby mnie zapytać czy pracowałam w dniu przyjazdu...odpowiedziałam że tak,bo przecież przyjechalam o 4 rano a babcia sama w domu ,więc zrobiłam jej śniadanie,potem obiad,jak codzień...ale coś mnie tknęło i pytam " a skąd to pytanie? " odpowiedz mnie zmroziła " bo powiedziano mi że syn nie chce zaplacic za połowe dniówki,bo zamiast o godzinie 21 przyjechałąm dnia nastepnego o 4 nad ranem. Wk....łam sie na maksa,bo jaka to moja wina jest że bus mnie wiózł tak długo??? Poczekałam na syna i pytam go.Dlaczego nie chce mi zapłacić ,w końcu przyjechałam,i pracowałąm bo po 6 rano przyszla pielegniarka i czekalam na niego az wroci z pracy.w sumie nie spałąm 36 godzin..... a on z usmiechem na twarzy mi oznajmił że on mi nie zapłaci bo prawo niemieckie nie pozwala opiekunce na pracę w dzień skoro nie spałą 8 godzin w nocy.....Zdębiałąm.Pytam go : to znaczy że pracowałąm za darmo??? tak,pracowałąś z dobrej woli choć nie musiałaś. tylko szkoda,że nikt mi o tym nie powiedział o 4 rano gdy orzyjechałam,bo spałabym poprostu. z usmiechem na twarzy oznajmił mi,że takie ma prawo i z niego korzysta a jeszcze "pochwalił sie" fakturą,którą wystawiłą mu agencja za moją pracę,którą zwrócił do nich z zaznaczeniem że musi być pomniejszona o połowe mojej dniówki ponieważ on takiej faktury nie zapłaci. i bez problemu zrobili korekte faktury pomniejszoną o tą kwote-około 20e. byłam u kresu wytrzymałości. z samego rana dzwonie do agencji.czy to prawda.a oni ze owszem. wiec ja pytam " DLACZEGO??" przecież to wy,jako agencja załątwiliście mi busa który wiózł mnie przez Belgie Holandie w zimnie!!! nikt mnie nie pytał czy chce tak jechać!!! nie dosc ze jechalam 26 godzin ,nie spałąm 36, rozchorowałam sie przez tego busa to jeszcze ja musze za to płacić ze swojej wypłaty!!!!!!!!! szczyt wszystkiego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! agencja zwala na syna babci a on twierdzi ze to wina agencji..i nikt mi nie chce wyrównać tych 20e. Ja wiem ,że jest to śmieszna kwota ,ale sposób w jaki mnie oszukano przechodzi wszelkie pojęcie. To nawet nie oszustwo tylko kradzież Nie chce mi sie pracować już,nie mam motywacji. już niewiem czy zostawać czy zjeżdżać. Na pewno jestem tu po raz ostatni.
  8. Dzień Dobry wszystkim jestem tu nowa.Postanowiłam napisać do was o poradę,bo niewiem co mam robić. Jestem opiekunką agencyjną ,która prawie od tygodnia jest na miejscu pracy w Niemczech. Wyjazd ten od początku był dla mnie pechowy.Jechałam busem na stelle 26 godzin w okolice Stuttgardu przez Belgie,Holandie przez nieogrzewany bus-celowo był włączany zimny powiew,bo kierowca na prośby o nagrzanie odpowiadał że musi miec zimno zeby nie zasnąc za kierownicą..\ po tym przejezdzie sie rozchorowałąm. Mam ciężki kaszel,podejrzewam zapalenie oskrzeli lub płuc.mam też chore gardło,zmieniony głos i z trudem wypowiadam cokolwiek leki?? i tu pojawia sie kolejny problem bo na prosbe o kupienie mi tabletek na gardło syn babci,którą sie opiekuje odpowiedział mi,że mam pić herbate,,... mieszka na dole domu i udaje ze to go nie obchodzi.a ja ledwo żyje.\ gorączke zbijam sobie paracetamolem,któy wzięłam sobie z Polski,ale i tak snuje cie jak cień po domu . W nocy nie moge spać przez kaszel. Niewiem co mam robić w takiej sytuacvji. Czy mam zadzwonić do agencji i powiedzieć im że sie rozchorowalam? o wizycie u lekarza moge zapomnieć ,nie moge opuszczac domu i babci nawet na minute Nie ma możliwości nawet wyjscia do apeki a po poradzie ze zamiast tabletkami ma sioe herbata faszerowac nawet nie bede próbowałą znbowu prosić syna o coś.... co mi radzicie zrobić z takiej sytuacji?

O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworzą ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będacy uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...