Andreaa

brylanty

zloto

Powiem ci,ze jestem zdziwiona,ze firma tak ryzykuje wysylajac opiekunke bez znajomosci jezyka. Z drugiej strony rodzina profil musiala zaakceptowac. Skoro wyrazila zgode,to bedzie to rodzinki utrapienie. tylko w tym calym balaganie najbardziej ucierpi ta dziewczyna.

Ostatnio bylam na Majorce ,a co? ;););)

Moze przywiozla,tylko jeszcze nie wiesz. Maki przez granice one w kofrach nie przewoza,tylko polykaja w malych torebkach. To do ORIM-a bylo ;););)

Czesc Mycha :-)

Dziekuje za mile slowa :-)

Usmialam sie z tego zdjecia. W tamtym roku bedac u kolezanki w Giessen zakupilam fajny elektryczny czajnik. Taki retro byl,czyli wygladal doslownie ta,jak kiedys czajniki na wode do gotowania kuchennego. No i stal sobie ten moj piekny czajniczek na blacie w kuchni. Ktoregos dnia siedze sobie w pokoju i czuje zapach palonego platyku. Patrze,ze okna pozamykane,czyli sasiad jeszcze w kominie nie rozpalil. Wpadlam do kuchni,a tam moj mezulek przy zlewie cos robi,a czajnik postawiony na gazie. Chial sobie kawe zrobic i forma czajnika go zmylila. Takze to co na zdjeciu zdarza sie tez w realu.

Czolem Druzyno wesolego opiekunkowa :-) Dzis obudzilam sie przed 6 rano. Owce tak mekaly ,ze mnie obudzily. Sa lepsze niz budzik. Wiejski zapach uderzyl o moj wrazliwy,miejski nos. Nie bylo wyjscia. Wzielam fajeczke i poszlam na balkon. Dobrze tu sypiam. Spokojnego dnia zycze wszystkim :-)

dwunasta

Wiem,ze moglas,ale wstydzilam sie ...... ;););)

Najpierw chcialam wyjechac w polowie lutego. Moj syn plany mi calkiem zniweczyl. Marta forumowa kilka razy dzwonila,bo miala fajne miejsce,a to dziewczyny -nasze Mychy tez o mnie ,gdzie trzeba dobre slowo rzekly,a to Hogata sie odezwala i jeszcze kilka innych osob. Claudi kolezanka do mamy tez potrzebowala. No i tak mialam wszedzie jechac,ale nie pojechalam nigdzie. No i jednego razu Claudia zadzwonila,ze wlasnie tutaj potrzebuja opiekunki. Powiedziala mi jak tu jest itd.... Nastepnego dnia zadzwonilam do jednej z corek . Pogadalam o sobie,o nowej pdp-nej o umowie i kasie. Na drugi dzien odzwonili i przystali na wszystko. No i jestem :-)

Ona jest bardzo spokojna,taka wdzieczna za pomoc.. Widac,ze duzo milosci dala swoim dzieciom. Taka ciepla rodzina. Wszyscy sie bardzo szanuja. Podam jej posilek,to mnie po policzkach glaszcze. Wczoraj wieczorem siedziala przed Tv. Zanioslam jej piwo,bo lubi,poprawilam koc,bo jej tak troche na podloge spadl,a ona wziela moja reke i chciala pocalowac. Daj spokoj. Cofnelam reke szybko,bardzo glupio mi sie zrobilo. Jestem tu juz kilka dni i widze,ze trafilam na dobrych ludzi. To sie czuje.

Dla mnie to tym bardziej nowe,bo nowa pdp-na 75 lat ma. Mialam raz mlodsza 64 lata,ale tam byl rak.

Potok

woda

Tez tak mam. Pierwszy tydzien i juz wszystko wiem. Dzisiaj przyjechala corka,pomogla sie mamie wykapac,nakremowala,paznokietki obicela,pranie wstawila. Normalnie zyc i nie umierac. Jestem w szoku. We wtorek zabiera nas do siebie,jej maz kucharz bedzie kucharzyl. Nie wiedzialam,ze sa takie miejsca .Jeszcze na zadnej Stelli nikt mnie z pdp-nymi na obiadki nie zapraszal.

Wydaje mi sie,ze rodzina do konca nie ma swiadomosci ,co to jest -gotowosc do pracy-. Agentury tez tej swiadomosci nie maja,albo udaja,ze nie maja. To tez powinno byc w umowie jakos okreslone,ze taki stan,kiedy fizycznie czegos nie robimy,nie znaczy,ze to ,,niby" jakies wolne jest. Jestesmy caly czas w pracy,gotowe w kazdej chwili udzlic pomocy pdp-nym.

U mnie tez niby slonecznie,ale wiatrzysko zimnawe. Myslalam,ze bede miala mozliwosc sie poopalac,a tu trzeba pulower na siebie wrzucic.

Dar

Mam tutaj duzo wolnego,ale jestem caly czas w pracy. Bede miala wolne w soboty,bo corka mame do siebie zabierze. Nasz czas wolny,to mozliwosc wyjscia, trzasniecia drzwiami i calkowite wylaczenie naszych mysli dotyczacych pracy. Ten czas powinien nalezec tylko do nas,bez zadnych trosk i zmartwien ,co np. pdp-ni robia w tym czasie,albo wszystko na szybcika,bo moze pdp-ni rozrabiaja,bo zostali sami. Wszystko zalezy od organizacji i wczesniejszych rozmow z prawnymi opiekunami naszych pdp-nych. Nie wiem jak jest teraz przez firmy. Kiedys bylo tylko napisane w umowie,ze 2h dziennie sie naleza,ale wszystko trzeba samemu ustalic z rodzinka. Za moich agencyjnych czasow tak bylo. Np. ja sie odzywalam,ale ile opiekunek nie skorzystalo z takiego wolnego?? Wszystko powinno byc z gory ustalone miedzy agencja a rodzina. Opiekunki nie powinny same zabiegac o czas wolny,bo im sie nalezy jak kazdemu czlowiekowi w pracy.

Pamietam jak fajki rzucilas. Tyle miesiecy nie palilas,no szkoda,ze cie znowu na dymek chwycilo. Powinnas szkodliwe dostac od tej babeczki,co cie w nalog znowu wmanewrowala.

Dzien dobry Polacy :-) Nawet sie wyspalam. Mam dziwne lozko. Zsuwam sie z tego materaca na dol. Mowili,ze nowe lozko juz jest zamowione,wiec poczekam sobie. Sloneczka zycze i pogody ducha :-)

Wyzszosc

Hejka Mycha. Widze,ze ty tez w nowym miejscu jestes,tak jak ja. Dzieki temu,ze ty asertywna jestes,to wiem,ze sobie ze wszystkim poradzisz. Wlasnie trzeba sie odzywac,ja tez tak dzialam. Po co chodzic i tragac,jak mozna taxi pojechac?!! Tak trzymaj. Buziole.