Andreaa

Witam szanowne Grono Opiekunkowe Spalam jak zabita. Wczoraj mnie ten gularz troche wymeczyl,ale dzis jak nowo narodzina sie czuje. Zycze malo pracy ,duzo odpoczynku :-)))))

dobre :-)))))

Dzisiaj dostalam 2 sms-y z mojej dawnej firmy. Az okulary zalozylam. Pisza: Oferta na lato: Pracuj z nami jako opiekunka os. starszych. Mozesz zarobic 12.000 netto na reke. Myslalam,ze dzis 1 kwietnia i zarty sie kogos trzymaja,bo jeszcze nie slyszalam ,zeby przez firme opiekunka tyle mogla zarobic,a w szczegolnosci przez TA firme ;)))

To nie ja gotowalam,to pozostalosci po gotowaniu ziecia mojej pdp-naj. Ja go wczoraj wieczorem dopiero do lodowki schowalam. A tak se stal na szafce w kuchni,a ze kuchnia okupowana byla,to nie wchodzilam prawie. Pownnam chyba go zagotowac,a ja tylko troche podgrzalam.

Dzisiaj pdp-nej ugotowalam lekka zupke,bo taka chciala. Sama podgrzalam sobie gularz z niedzieli. Na czerwonym winie byl robiony z oliwkami. Ludzie .... jak ja sie strulam. Wymiotuje co chwila,glowa mi peka. Wzielam teraz appam,mam nadzieje,ze przetrzyma w zaladku. O ja biedna........ide sie polozyc.

Lubie Malenczuka. A tu masz jeszcze cos innego :-)

Bedac w domu to tylko na samym poczatku mi plany sprzataniowe wychodza. Przyjade,porobie wszystko po swojemu a potem juz mi sie nic nie chce,bo mysli sie ,ze niedlugo trzeba jechac. Jednak czasami mam tak,ze jakies werwy porannej dostaje i to co odkladalam przez kilka dni,to w jeden dziem potrafie ogarnac. Tutaj przez ostatnie dni bardzo sie roznygusilam. Schwiegersohn gotowal,corki sprzataly,a mnie kazaly odpoczywac,to tak se odpoczelam,ze sama z pdp-na zostalam,a mnie sie nic nie chce. Jedno mi sie chce _____spac Jak duzo pracy,to narzekam,a jak malo to rowniez. Trudno dogodzic.

Wieden mial byc w tym roku,ale juz jest co innego wybrane. Nie wiem dlaczego,ale juz od jakiegos czasu mnie tam ciagnie,a szczegolnie do filharmonii wiedenskiej. Opowiesz po przyjezdzie jak bylo i czy tak drogo jak opowiadaja :-) Fajnych,niezapomnianych wrazen ci zycze :-)

Dzien dobry :-) Po ponad tygodniu dzis nastal piekny dzien. Nie wieje,moge normalnie fajki palic i do tego slonce pieknie swieci. Zycze spokojnego wtorku :-)

przeboje

lateksy

W takim razie pomoge ci kopac :-)

Salazarko,w sobote caly dzien spedzilam w Passau. Piekne miasteczko. Bylam tam,gdzie 3 rzeki sie lacza. W tej katedrze z najwiekszymi organami swiata tez bylam. ,,Szczeka" moja mi opadla jak w gore spojrzalam. Przecudne miejsce.... Te malowidla,oczu nie mozna oderwac. Passau wcale nie przypomina typowego niemieckiego miasteczka. Te uliczki ,sklepy, kawiarenki i inne cudaki przypominaja mi Bartollino we Wloszech. Na gorze w Oberhaus tez bylam, Pieknie ......

tylko do Chin sie nie dokop :-):-)

Jak chcesz ottajac po tej zamrazalce ,to jedz z Dodzislawa do Kenii,albo ze mna w pazdzierniku na Malte. Slonce gwarantowane :-)

Czesc Fioletowe Sloneczko :-)

To co napisalam dotyczy firmy,przez ktora zmienniczke bede miala,w innym przypadku na stowe nie zobaczylabym tych papierow. Mnie sie chce walczyc. Od jakiegos czasu uswiadomilam sobie,ze ta rozlaka z rodzina musi byc cos warta. Jade po to ,zeby zarobic . Kazdy w tym przypadku sie poswieca,tak jak ja ,tak samo maz. Jesli juz tak musi byc,bo chce zarobic kase , by zrealizowac moje plany,to niech to juz na ,,lajcie" przejdzie. Niech sie nie mecze... Musze pracowac w godziwych warunkach a nie jak wol,albo jaki pies z lancuchem. Wystarczy,ze czlowiek teskni,martwi sie o wszystko,bo bedac daleko od domu,to zawsze sie nakrecam ,pododaje sobie w glowie i sie bardziej martwie ,niz jakbym na miejscu byla. inaczej wszystko przezywam na odleglosc.. Tyle tych emocji,ze zwariowalabym,gdybym miala jeszcze udreke w pracy. Musze miec w miare mozliwosci tak jak chce,by mi sie dobrze kase zarabialo. U siostr wiele sie nauczylam i wiem ,ze trzeba o swoja dobra psychike zadbac,zeby nie zdarzylo sie tak,ze za zarobione pieniadze bede sie w Pl u psychiatryka leczyc.. Dlatego walcze,bo jakbym miala postepowac inaczej? Nie chce dawac sie wykorzystac,bo juz tyle po dupie dostalam,ze teraz juz sie nie dam nikomu.

Dzisiaj przejrzalam papiery mojej agencyjnej zmiany . Sa pytanka o wymagania klientki co do opiekunki. Tylko krzyzykami sie zaznacza,a troche tego jest. Okularki,protezy,jedzonka,pomoce wszelakie ,ile razy opiekunka w nocy musi wstawac,wymagania przerozne ,stopien jezyka niemieckiego,hobby itd..............itp......... Czym wiecej zaznaczonych krzyzykow,tym wiecej platne . Krzyzyk z bardzo dobrym niemieckim platny najwiecej. Pare lat temu dawna moja firma za jedna osobe brala 73 euro ,plus do tego 100% wszystkie niem. swieta,czyli za taki dzien rodzina placila agencji 73x2....... Mozna powiedziec ,ze za mnie tyle rodzina placila,bo wiadomo,ze stawki od wymogow klienta. Teraz w tej firmie ,co bedzie ta moja zmienniczka, stawki dzienne to od 89 er do 94 er. W umowie byly tez wypunktowane warunki w jakich opiekunka moze pracowac,a rodzina ma jej zapewnic. . Np. zeby miala zapewniony czysty, sloneczny pokoj .... Corka nowej pdp-nej smiala sie z tego punktu,bo dla niej to logiczne. Nie bylo jej do smiechu jak jej powiedzialam,ze na samym poczatku u siostr dostalam pokoj w piwnicy,ciemny ,ponury z dwoma malymi okienkami. Dobrze ,ze moja dawna koordynatorka taki punkt dala,widocznie wzial sie on z jej doswiadczenia ze mna. Jeszcze kilka innych punktow bylo,co do wymagan dla opiekunki. I to mi sie podobalo.

Bardzo ladne zdjecie Ale powiedz Lisa,czy nasz Knorrek -lysolek nie jest piekny na swoim awatarze?

Dzien dobry Opiekunkowo :-) Pospalabym sobie jeszcze. Nie wiem co sie tu ze mna dzieje,ale mam melodie do spania. Wczoraj w poludnia chyba ze 3 godziny spalam. Dzisiaj odjezdza druga corka. Szkoda.... Przyzwyczailam sie od piatku do dobrego. Ona siedzi caly czas z mama a jej maz w kuchni. Nawet kolacje mi zrobila. Jedna rzecz mnie tu drazni. Slonce swieci, a wieje strasznie. To ostatni dom ,za nim juz pola i lasy. Na balkonie nie moge w spokoju fajki zapalic przez to wiatrzysko. Jutro minie miesiac mojego pobytu tutaj. Strasznie szybko czas leci. Usmiechu i spokojnego dnia zycze -

Basko,no jak to tak!!!!??? Kazdy bedzie kunia dosiadal,a ty nie>??? Nie zazdroscimy,tylko jezdzimy .....:-):-)

Ja wsiadlam i powiem ci,ze nie czulam sie tak stabilnie,balam sie,ze sie zsune z tego siosdla. To trzeba sie tak wspolgrac z chodem konia i tak luzowac sie i spinac,zeby to wszystko razem gralo. Do Walewic do stadniny mam rzut beretem,ale nie odwazylam sie drugi raz na konia wsiasc. jakos mnie nie ciagnie,ale jazde w koleczku na koniu zaliczylam i to wystarczy :-)

Jakos sie trzymam. U syna dobrze,odnalazl sie w nowej pracy,malzon grzeczny,w rodzinie tez ok,ja mam sie dobrze,trafilam na fajne forum,fajna prace Moge smialo powiedziec ,ze jestem szczesliwa,nawet bez wygranej w lotto :-) Z wygrana bylabym przeszczesliwa ,ale to mnie nie spotka :-)