Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez Andreaa
-
@Kruszynka64 ja jeszcze nie paczuszek,ale gdybym dluzej posiedziala w domu ,to do Niemiec przyturlalabym sie na 100% jak jakas kula;))))
-
@elf Faktycznie. Tego nie wkleilam,a napisane bylo nad ta definicja jaka wyzej podalam . Czyli: Pracownik transgraniczny, wedle przepisów unijnych, to osoba, która pracuje w jednym kraju UE, a mieszka w drugim. Centrum interesów życiowych ma więc w państwie innym, niż jest zatrudniona. Do tej grupy zaliczają się zatem pracownicy sezonowi i ci, którzy wyjechali na jakiś czas do pracy za granicę, ale w drugim kraju pozostała ich rodzina, mają mieszkanie, zobowiązania podatkowe itp.
-
Tez bywam tu rzadko.... Odpoczywaj przed jutrzejszymi trudami naszej opiekunczej pracy
-
Takie cos znalazlam: Pracownik transgraniczny – definicja Aby móc korzystać z praw przysługujących pracownikowi transgranicznemu na mocy przepisów Unii Europejskiej, osoba ta musi mieć ustalone miejsce zamieszkania. W celu jego ustalenia pod uwagę brane są określone czynniki, między innymi czas trwania i ciągłość pobytu na terytorium zainteresowanych państw członkowskich, sytuacja rodzinna oraz więzi rodzinne, sytuacja mieszkaniowa, a przede wszystkim fakt, czy podana sytuacja ma charakter stały. Ponadto pod uwagę brana jest także specyfika wykonywanej pracy, zwłaszcza miejsce, w którym praca ta jest zwykle wykonywana, jej stały charakter oraz czas trwania każdej umowy o pracę. Bardzo ważne przy ustaleniu miejsca mieszkania jest też wskazanie państwa członkowskiego, w którym osoba uważana jest za mającą miejsce zamieszkania dla celów podatkowych. Jednym słowem chodzi o osoby, które pracują na własny rachunek lub też są zatrudnione w państwie członkowskim innym niż państwo zamieszkania i do którego wracają każdego dnia lub co najmniej raz w tygodniu.
-
Kruszynka,ja Ciebie tez pamiatam :-) Co u Ciebie slychac? Ostatnio nawiazalam kontakt z Mycha . Chcialam zadzwonic do Fioletowej i zapomnialam,ze w telefonie wlasnie tak mam ja wpisana. Wcislam na Mycha i gadam o co mi chodzi,ale ten glos mi sie nie zgadzal. Pomyslalam sobie,ze moze ktos obcy u Fioletki telefon odebral. A tu ta __Mycha__ tez fajna ,tylko bez fioletu. Fajnie jest dawne kontakty odnowic.
-
Kazda smierc moich pdp-nych bardzo przezywalam. Niestety sytuacja taka wpisana jest w nasza prace. Hagia o takich papierach nic nie wiem. Co do powrotu do domu,to zalezy ile czasu bylas u tej pdp. Jak dlugo to do domu chce sie wracac,ale siedzenie na tylku 2 tyg i czekanie na telefon od policji kazdego dnia to masakra. Do tego koniecznie trzeba miec kogos,kto zrobi zakupy. Gdybym mogla cofnac czas,to nie zjezdzalabym do domu poltora miesiaca temu,tylko tak jak inni przedluzylabym sobie pobyt tu w De. W sumie ten moj urlop,to taka ,,wegetacja wiezienna" byla. A swieta to juz wogole do bani. Siedzialam na tarasie ,a na drodze zywej duszy nie zobaczylam. Kazdy w domu siedzial. Nawet auto nie przejechalo. Przed sklepami kolejki . Ludzie klocili sie o wozki,o to czy ma sie zalozona jedna rekawiczke,czy maska sie z nosa nie opuscila...... Istny cyrk. Teraz juz sie troche poluzowalo,ale 14 dni odsiadki domowej nie ominiesz .
-
Czesc Wam wszystkim:) Juz od trzech dni jestem w pracy. Tak balam sie wczesniej wyjechac,a tu nie taki diabel byl straszny,jak to sie myslalo. Na granicy zadnej kontroli,tak jak kiedys jeszcze w tych ,,dobrych " czasach bywalo,tak i teraz jest. W busiku 5 osob,bilet stowe kosztowal. Wiecej niz zwykle,ale takie realia. Na miejscu nic sie nie zmienilo. Dziadeczek pelen wigoru. Zakupy zrobil,corki chate wysprzataly,posciel moja zmienily,pokoj czysciutenki,a na stole jak zwykle kwiaty,owoce ,praliny i karta z zyczeniami powitalnymi.Az chce sie wracac w takie miejsce . Nie wiem na ile przyjechalam,ale poltora miesiaca w domu siedzialam,to moge popracowac. Siedzenie w domu nie bylo takie zle,ale przytylam chyba z 8 kilo. Masakra... bo w moim wieku juz sie tak szybko nie schudnie. Planowalam rzucic palenie,ale w obecnym stanie wagowym raczej to bardzo ryzykowna sprawa. Mam nadzieje,ze u Was wszystko Ok! Zycze zdrowka i jak zwykle pozdrowionka
-
Andrea___________ ty roztrzepancu!!!!! Ile bledow narobilas!!! A juz poprawic nie mozesz! Mam nadzieje,ze to sie wiecej nie powtorzy!!! Przepraszam za bledy i literowki
-
Czolem Druzyno Dzisiaj zalatwilam busika. Wyjezdzam 5 maja. Bilety drogie,ale teraz to chyba wszedzie. Mojemu sasiadowi zmarl tata. Mieli bardzo dobry kontakt. Pracuje w Holandii,wrocil przedwczoraj,a jutro pogrzeb. Ma tylko brata,ktory rowniez z nim z tej Holandii wrocil. Wyjezdzajac z Holandii musial miec zrobione testy na wirusa. Wynik w 20 minut wyszedl,ze chory nie jest. Papiery na to ma. Wyobrazcie sobie,ze na pogrzeb jutro razem z bratem nie moze isc! Zadzwonilalam do sanepidu,opisalam sytuacje,ale nie ma takiej mozliwosci. Musi na kwarantalnnie siedziec. Takie przepisy i juz!!! Tak mi go szkoda. Nawet tej matki jedyni synowie nie beda mogli wesprzec w czasie pogrzebu. Opisalam to,bo rozne sytuacje losowe zdarzaja sie w czasie naszych pobytow w pracy w De i dobrze,zeby wiedziec,ze nic nie poradzimy jak cos sie zdarzy,chociaz do domu wrocimy. Smutno mi bardzo...... Mam nadzieje,ze ten wirus w ,,pizzzzzz.....duuuuu" odejdzie i przestanie nas nekac! Zdrowka zycze :-)
-
Wlasnie dzwonila corka pdp . Dowiedziala sie,ze do granicy musze busem dojechac,potem zorganizowac busa po De stronie,a granice na piechote przejsc. W De obowiazuje kwarantalnna,wiec ci co by przekroczyli granice,czyli kierowcy ,musieliby 14 dni gdzies w De przesiedziec. Normalnie cyrk. Juz sama nie wiem co i jak. Zostaje w domu. Po 3 maja wyjade.
-
Witam Kochani Chcialam zapytac sie jak wyglada sytuacja na przejsciach granicznych z Pl do DE . Czy trzeba miec jakis dokument z firmy ,ze jedzie sie do pracy? Czy po przyjezdzie do rodziny obowiazuje nas kwarantalnna? W necie co strona ,to inaczej. Juz mnie glowa boli. Nie ma to jak info od ludzi,ktorzy wlasnie wrocili do pracy w DE. Normalnie mam wyjechac po niedzieli,corka pdp zaraz ma dzwonic z informacja,czy zrobia mi testy po przyjezdzie. W Pl nie mam na to szans,a nie chce czegos do jej ojca przytargac. Na 100% jeszcze nie wiem czy wyjade,ale wole zbierac informacje i dopiero podejme decyzje tak dla wlasnej pewnosci,bo nie chce ,zeby ktos ode mnie zarazil sie ,chociaz dbam o siebie. Siedze caly czas w domu,ale nigdy niewiadomo co w czlowieku siedzi. Zdrowka i wytrwalosci zycze :-)
-
A czy on pojedzie??? Nie............... To nie ten typ. Ja jestem takie niepokorne ciele,w miejscu usiedziec nie moge,ale on ,to moje przeciwienstwo. Jakos da sie rade :-)
-
@Mirelka1965 Dokladnie. Ludzie zamiast na ich planowane wybory,to na ulice wyjda ,sklepy beda okradac oficjalnie z braku ,,chleba".
-
Wlasnie dowiedzialam sie,ze meza zaklad pracy siada i beda zwolnienia, On w tych kilku osobach do zwolnienia tez jest. Znam jego szefa i napisal mi sms-sa. Maz juz spi,nawet nie odwazylam sie go budzic i mu takie wiesci powiedziec. Normalnie masakra ......... co sie zaczyna dziac. :-(
-
@Dodzisława Tez wzielam sie za szycie maseczek. Dla rodzinki,a duza jest. Sasiadowa ulice tez obrabiam,a co??? Kto bogatemu zabrobi??? Moge szyc,potrafie,mam maszyne i luzik ....... Z innej beczki. Maz ostatnio na rybach byl. Podszedl do niego czlowiek i powiedzial ,ze nie ma na chleb. Pracowal w cukierni (wiemy ,w ktorej) Tam rodzinka zachorowala i sie wszystko pozamykalo,a chlopina zostal na lodzie. Wspomoglismy go,ale ile takich ludzi teraz jest?
-
Hejka ludzie Widze,ze niektorzy tak fajnie wypowiadaja sie na temat innych,co mysla o tej calej sytuacji z kwarantalna. Normalne,ze trzeba siedziec dla wlasnego bezpieczenstwa i innych. To,zeby jej oficjalnie nie przedluzac,np. z balaganu na granicy to inna sprawa. Ludzie czekaja na ten dzien wyjscia z roznych powodow osobistych. Nie mam na mysli biegania bezcelowego po sklepach ,,bo to kazdy moze przetrzymac. Ja tez mam powod,,tak jak pewnie niektorzy,zeby oficjalnie odsiadke zakonczyc . Wkurza mnie np. to,ze za kazdym razem jak przyjezdza policja,na moje pytanie do kiedy mam byc w domu,odpowiadaja ! Do 6.04..... nastepny dzien do 1. 04...... i tak kazdego dnia inaczej. A gdzie testy???? Maz nie moze isc do pracy,bo szef czeka ,kiedy mi ta kwarantalna minie. Nie mozna mu konkretnie odpowiedziec,bo kazdy policjant mowi mi co innego. Maz caly czas na urlopie teraz jedzie,ok,to nie problem,ale dodzwonic sie do przychodni ,zeby zwolnienie wziasc -graniczy z cudem. Wszystko przez telefon,ale najpier ktos musi odebrac. Ostroznie wiec z opiniami,bo kazdy ma inna sytuacje domowa. Rozsadek tez ludzie maja,ale sa rzeczy,ktore nas nie omina i zalatwic trzeba. Dziekuje i zdrowia zycze :-)
-
Czesc Michasiu Na granicy specjalnie pytalam,czy mam zglosic swoj przyjazd do domu do sanepidu. Powiedziano,ze to z automatu przyjdzie . Wypelnialam ten papierek na granicy,tylko tam daty nie wpisywalo sie. W domu bylam w czwartek z samego rana. Do niedzieli czekalam na telefon ,badz kontrole. Nikt nie zainteresowal sie. W poniedzialek sama na policje zadzwonilam i powiedzialam,ze 18 marca przekraczalam granice. Okazalo sie,ze jeszcze w system nikt mnie nie wpisal. Na drugi dzien juz mialam kontrole policji. Powinnam siedziec w domu do 31 marca. Niestety!!! Dlatego ,ze w system wprowadzono moje dane kilka dni pozniej, musze siedziedzic w domu do 6 kwietnia. Nic nie dalo dzwonienie na policje ,to nie ich wina,bo oni tak maja przeslane i koniec. Dobrze,ze spytalam , do ktorego obowiazuje mnie ta odsiadka,bo na stowe 1 kwietnia wyszlabym z domu nie wiedzac,ze jeszcze musze siedziec. Czyli u mnie z 2 tyg zmienilo sie na 3 tyg. Wytrzymam,ale taki balagan mnie strasznie wkurza.
-
Dzieki. A twoja zona jest na postojowym,zwolnieniu chorobowym,czy ma urlop? Jak to pracodawca uregulowal?
-
Witam i o zdrowie pytam Mojej kwarantalnej ciag dalszy. Dzis 9-ty dzien. Wszystko ok. Nawet katarku nie zlapalam. Dobrze,ze mam podworko,bo bym swira dostala. W domu balagan. Nic nie moge robic. Pewien pan podczas mojego pobytu w De 2 pokoje remontowal. Sciagnal wszystkie tynki i na tym etapie robota sie przerwala. Wrocilam do domu i pan sobie poszedl,wroci po kwarantalnej i dalej bedzie brudzil. Policja kazdego dnia mnie odwiedza. Wychodze na dwor i sie pokazuje,ze jestem. Pytaja czy wszystko ok u mnie i czy mi czegos nie potrzeba. Mialam im powiedziec,zeby mi litra przywiezli,ale sie wstydzilam ;););) Brat wczoraj z Angli wrocil i tez zaczal w ,,pierdlu" odsiadke. Co do testow,powiedzieli na granicy,ze zrobia tylko wtedy,kiedy osoby objete kwarantalna zle sie czuja,maja goraczke. Wtedy sanepid przyjezdza i robi test. Mam pytanie. Jestem ciekawa czy mezowie opiekunek,ktore wrocily z pracy chodza do pracy? Moj nie chodzi,bo szef zaklad zamknal. Przepisowo taka osoba nie jest objeta kwarantalna,tylko trzeba w domu uwazac. Tylko ten szef mysli,ze jak ja jestem objeta kwarantalna,to moj maz rowniez i powinien do ZUS to zglosic,zeby ten mu kase wyplacil. Normalnie jakas paranoja. No to pozdrowionka :-)
-
Hejka Jestem na kwarantalnej od 18.03. Na granicy powiedziano,ze nie musze powiadamiac sanepidu i policji. Mialo to byc z automatu do mojego miasta przeslane. Nie mialam zadnej kontroli policyjnej. Dzisiaj juz sama na policje zadzwonilam i okazalo sie ,ze nie ma mnie w systemie. Ogolnie balagan! Dobrze,ze zadzwonilam,bo nie wiem ile bym na tej kwarantalnej siedziala,gdyby np. do systemu wpisali mnie po 2 tygodniach? Jestem odpowiedzialna i siedze wraz z mezem w domu. Zakupy nam dowozi moj brat i zostawia przed brama. Nie mamy z nikim kontaktu. Czuje sie tez dobrze. Mam nadzieje,ze tak pozostanie. Pozdrowionka
-
Czesc Wam. Zlapalam busika na jutro rano. Mam wziasc wiecej kanapek,wody..... Na granicy przystanek do 7 godzin,takie info od kierowcy dostalam. Busik zawiezie mnie do samego domu,a potem na 14 dni kwarantalnej. Moj maz tez. Juz zglosil w pracy. Mialam jechac blablacarem w piatek,ale gdzies dzisiaj czytalam i ile w tym prawdy ,to tez nie wiem,ze jutro Niemcy beda debatowac nad zamknieciem granic z Pl. Decyzje podejmowane sa tak dynamicznie,ze juz nikt niczego pewien nie jest. Jesli ktos zainteresowany jest dostaniem sie do domu,to nazwa busiaka ,,DreamTour". Oni jeszcze jezdza,jak dlugo to nie wiem.
-
To tez jest dobre rozwiazanie. Dziekuje :-)
-
Znalazlam na blablacazrze przejazd z Frankfurtu na piatek. Wlasnie na odpowiedz czekam. Powiem ci,ze az boje sie juz dzwonic do tych przewoznikow,bo ci kierowcy z roznym humorem odpowiadaja. Ja ich rozumiem,bo pewnie takich jak ja dzwoniacych jest wiele i maja juz na stowe serdecznie dosyc,ale no co zrobic,trzeba probowac Dzieki za posta :-)
-
@LACH Dzwonilam tam ,niestety -zawiesili jazdy,ale dzieki za zainteresowanie
-
Czesc Wam wszystkim:) Mam pytanie. Czy ktos z Was wie o jakims busie,busiku itp............... ,ktory wogole jezdzi i mozna z nimi do Pl wrocic? Mialam busika zarezerwowanego na srode i dzisiaj dostalam info,ze zawiesili jazdy. JUz mnie ,,lepetyna" od tego wszystkiego boli. Sama tez szukam,ale nic nie trafiam. Moze ktos cos wie? Bus na trasie Mainz -lodz. Dzieki z gory