Knorr

U mnie jest idealnie. Mam idealne miejsce pracy. Ale mnie samemu bardzo daleko do tego ideału jest. Chociaż no staram się jak tylko mogę. Jak każdy z nas. Nie mam uwag, nie ma się do czego doczepić. Wszystko mi się podoba i jestem bardzo, ale to bardzo zadowolony. Zanim tu trafiłem, pracowałem na innych stellach, z tego na dwóch lub trzech minach. Napisałem lub, bo ta pierwsza to też była wielka mina, ale ja o tym nie wiedziałem. Myślałem, że tak wygląda ta praca. I tylko dzięki opiekunkowym forom, uświadomiłem sobie realia tego zawodu. Zyczę każdemu z Was tu z osobna, abyście trafiali wyłącznie na przyjazne miejsca pracy. Przykro jest bowiem przeczytać, że doświadczone i dobre opiekunki wysyłane są w koszmarne miejsca. Oznacza to, że nie są one sprawdzane. Dla zysku, agencje biorą wszystko "jak leci". Dobre agencje-wydawałoby się. Wynika z tego, że takowe nie istnieją.

Andrea, jeszcze mi się nie zdarzyło zerwanie kartonika, który nie wisi na długiej nitce, tylko jest przymocowany grubszym sznurkiem, krótko zaraz przy uchwycie. Kartonik na walizce jest zabezpieczony tak, że nie ma możliwości jej oderwania. Proszę mi wierzyć, to bardzo dobry sposób na uniknięcie pomyłki. Warto podpisywać nazwą miejscowości docelowej. Robię tak od lat. Sposób sprawdzony i niezawodny.

Dzisiaj będzie rotbarsch filet z grilla, masło z ziołami, biały ryż i gotowany groszek z marchwią. Pomidor z szalotką, szczypiorem i oliwą. Lody malinowe z malinowym sokiem na deser.

Z przyjemnością zjadłbym z Tobą te kotlety. A zapomniałem, że sypnąłem może jakąś małą łyżeczkę tartej bułki. A jak było w tej Turcji?? Bezpiecznie sie tam czułaś??

Dobry pomysł. Kupuję. Osobiście dołączam kartonowy prostokąt z nazwą miejscowości, do której walizka ma dojechać. Grubym, czanym pisakiem i drukowanymi literami. Robię dziurkę z boku, sznurkiem zawiązuję do uchwytu, Drugi kartonik naklejam na walizkę, taśmą z materiału mocując. Nie ma szansy na jakąkolwiek pomyłkę.

Cześć. Ktoś tu wcześniej napisał o firmie, że jest w likwidacji. Aż "wszedłem" do KRS, celem sprawdzenia. Stwierdzam, iż najwyraźniej w moim kompie pokazują zupełnie inne dane, ponieważ nie ma nawet wzmianki o tym, jakoby firma, w której i ja także wykonuję zlecenia, była w likwidacji. Pozdrawiam serdecznie wszystkich piszących i czytających to Forum. Znaczy Moderatora także.

A dziś były siekane kotlety z piersi kurczaka, ze szczypiorem, tartym twardym górskim serem, jajkiem, natką pietruszki, liściem świeżej mięty i szalotką. Do tego ugotowałem turecką kaszę bulgur. Sałata masłowa z cytrynową "polewką". Woda z cytryną do picia.

Jeszcze nie. Wkrótce pojadę, mam nadzieję.

A tak Dodziu, na rowerku śmignąłem dzisiaj wieczorkiem. Portki tylko ubrałem na rower i rękawiczki i już mnie nie było. Przez godzinę tylko, ale dobre i to.

Knorr Basiu po hotelowych restauracjach i rautach na przemian lata. Dziękuję, że o mnie wspomniałaś. To bardzo miłe jest.

Cześć. Pozdrawiam.

Gdzie sprzedają take coś?

Cześć.

No. 15 lat już nie palę tytoniu żadnego. Tylko wdycham przypadkiem :-)))

Dzień Dobry w piątek. Wszysyc już świętują majowo, firmy, koordynacja. Tylko my na posterunkach wartę pełnimy bez przerwy żadnej i płatnej. Bo te dwie czy trzy godziny dziennie, żadnymi przerwami od pracy nie są. No ale kto zgodził się za psa szczekać, to teraz tak ma.

Tez mam bardzo dobrą pamięć. No 15 lat temu to było.

Tereniu, nie unikaj kontaktu wzrokowego. Usiądż naprzeciwko pana i patrz mu prosto w oczy. Powiedz spokonie, bez emocji (wiem, to bardzo trudne, ale możliwe), że Twój czas pracy u niego dobiega końca. I poproś ładnie Pana o zachowanie spokoju i okazanie Tobie szacunku . Kochać się nie musicie, ale wymagasz szacunku. Bym dążył do nawiązania jakiegoś kontaktu . Człowiek, który krzyczy, okazuje w ten sposób swoją bezsilność czy bezradność. I teraz poproszę o czerwone pyszczki. Nie widać od kogo tu przeca..

A toś mnie Margaritko i wystraszyła teraz. Mi mija 15 odkąd nie palę.

Super. Bo to prawda jest.

A to mnie Mysiu pocieszyłaś. Czekam więc.