Mirelka1965

I znowu mam w plecy Najfajniejsze ubawy mnie omijają, na trzeźwo do koja iść musiałam, znamienitych gości nie poznałam i nic z zastawionego na bogato stołu nie skosztowałam

@Heidi a co to za jakaś persona wczoraj z wami imprezowała? Też w zeitungu była, ale nie podali kto zacz

To ta impreza cała była chyba grubymi nićmi szyta błaha, ha, ha.....

Hi, hi, hi.....i znalazł się winowajca! Imprezę opuścił, a był ciekawy jak było, to i doniósł gdzie trzeba

Tak. Kłaczki myjesz ( zostaw ze trzy minuty na głowie tę pianę, żeby kofeina wchłonęła się przez skórę), spłukujesz, ręcznikiem osuszasz i wtedy tonik podajesz (ma taki "dzióbek" i po głowie nim jedziesz płyn wypuszczając , nie dużo, trochę). I wtedy masujesz głowę, tak ze dwie, trzy minuty paluszkami, delikatnie, żeby pobudzić mieszki włosowe do pracy. A na drugi dzień tylko tonik. I nie spłukujesz. To nie odżywka

Cieszę się @Heidi że w końcu mogłam zobaczyć Cię w "realu". Na imprezie nie byłam, żałuję bardzo, ale cóż, robota mi przeszkodziła I dobrze, że ten paparazzi był, że ktoś go wpuścił i postawię mu na tę okoliczność Miło Cię poznać! Lachon jesteś, że ho, ho, ho....A i ten przystojny słodziak przy twym boku też całkiem, całkiem...

W DE, najlepiej w DM Drogerie, bo taniej niż w Rossmann'ie ( i mniejszy wybór mają). Chociaż i w Rewe i w Edeka też już widziałam. Takie zielone kartoniki. No i tanie nie są, bo 7,95 za szampon i drugie tyle za tonik. A moim chłopakom nadal Alpecin'a kupuję, tylko, że oni nieregularnie stosują, to i efekt jest nie taki spektakularny,

No proszę, znowu coś nowego do wypróbowania Mówię o panierce, bo te "chruściki" to już robiłam, ale z indyka A ja od lat panierkę daję pod jajo, bo tak tłuszczu nie pije, a jajo jak się zetnie to zamyka całe soki "w środku" i mięsko jest baaaardzo soczyste No i mam jeszcze taki patent mojego małża (męża) na doprawianie mięska. W miseczce mieszam 2 części soli+1 część pieprzu+1 część papryki (mieszam słodką i ostrą) i tak doprawiam każde mięsko. Spróbuj, a się nie zawiedziesz

To ja odświeżę trochę temat Zalegał w zapomnieniu od jakiegoś czasu, a fajny jest. I przypuszczam, że aktualny. Jak wcześniej dziewczyny pisały, włosy się fajne ma, albo nie. No i ci co mają faje, w genach otrzymane, to mają jakby trochę mniej problemów. Ale już inaczej jest z tymi, którym natura dała delikatne i cienkie, albo, nie daj boże, wypadające. Ja należę do tych ostatnich, niestety. Przez ostatnie paręnaście lat strzygłam się na jeża, zaprzestałam farbowania, włoski wypadały i wypadały...No i jak do DE nastałam zaczęłam czytać. I doczytałam się, że panowie z problemami Haarausfall stosują toniki do wcierania w skórę głowy i mają specjalne szampony do poprawienia kondycji skóry głowy. A że wtedy mój niemiecki nie był najlepszy, to na tym poprzestałam dociekać czy dla pań takie kosmetyki są również dostępne. Zaczęłam kupować tonik i szampon Alpecin dla mężczyzn. I stosować. I o dziwo zaczęło działać, czyli moje androgeny na coś się przydały Fakt, że cierpliwym trzeba być, nie oczekiwać, że po tygodniu "coś" się wydarzy. Codziennie tonik wmasowywałam w skórę głowy, co drugi dzień szamponem do kompletu głowę myłam. I efekt przyszedł i mnie pozytywnie, bardzo pozytywnie zaskoczył. Nie po tygodniu, a po paru miesiącach, ale zaczęły wyrastać mi nowe włoski.I pewnie bym nie zauważyła tego zjawiska, ale zbiegło się to z okresem gdy zaczęłam włosy zapuszczać. I gdy mogłam już "kucyk" związać okazało się że sterczą mi nowe, krótkie włoski spomiędzy tych leżących, starszych i dłuższych A już wtedy niemiecki lepiej znałam i znowu zaczęłam czytać o problemie. I znalazłam specyfik dedykowany paniom po 40-tym roku życia, również dla pań z problemami okołomenopauzowymi i hormonalnymi. Seria nazywa się Plantur39. I to był strzał w 10-kę!. Od 1,5 roku używam produktów tej serii, włosy rosną, przestały wypadać, nie przetłuszczają się, są błyszczące. I może nie będę miała "burzy" włosów na głowie, ale zniknęły mi zakola, rośnie kolejna grzywka i mam bardzo dużo nowych włosów o różnych długościach. Opisałam swój przypadek i tyle. Aha, i nie jest t żadne reklama

Uwielbiam racuszki! Drożdżowe robisz? A o wnuczki dbaj, bo ichnie dzieciaki nie znają normalnego jedzonka, więc niech posmakują naszej, polskiej, dziecięcej normalności A co to jest ten Kartoffelpuffer? Takie coś to widziałam w sklepach w kartonikach ale nigdy nie robiłam.

To mój plan na jutro Może bez sera, ale dżemiki wszelakie i sosik waniliowy i lemon curd ( to takie coś z soku z cytryny, żółtek i masła-gotuje się jak budyń-pycha! Do ciast i musów i bitej śmietany, albo farsz do babeczek, cudny kolor i smak !) I uknułam już plan na niedzielę, ale to napiszę jutro

Informuję, że żaluzje podniosłam, zasłony rozsunęłam i.......słońca nie ma! Wczoraj lało, dzisiaj sucho, ale ponuro Ja łaknę słońca!!! Ja chcę do Kalifornii!!! Albo gdziekolwiek gdzie świeci! Tylko nie do solarium!

No @Heidi z ciebie to taka wariatka jak ze mnie I ja w DE kapustkę kisiłam, coby coś prawdziwego pojeść, a nie to paskudztwo z woreczków, puszek czy pudełek zwanych Sauerkraut Ale teraz mam mało czasu na kiszenie i musiałam posiłkować się kupną, aczkolwiek prawdziwą kapustą kiszoną ze sklepu. No i nie jest to, to, co bym chciała, bo stwierdziłam, że producenci pasteryzują ledwo co ukiszoną kapustkę i nie ma ona takiego smaku i aromatu jak zrobiona własnoręcznie ( może to kwestia potu na stopach ). Ale wracając do meritum, czyli obiadku. Informuję oficjalnie, że nie zgapiłam pomysłu na obiad, tylko leciałyśmy z pomysłem równolegle Wyciągnęłam już rybkę ( Karmazyn- Rothbarsch), kapustkę zakupiłam wczoraj. Karmazynka usmażę ale nie w cieście tylko w panierce, przy czym panierka będzie "odwrócona" Najpierw mąka, a potem osolone jajo ( robi tak ktoś? ). I na patelnię Kapustkę, cebulkę drobno pokrojoną, utarte jabłko i marchewkę doprawię cukrem, solą, pieprzem, poleję olejem i......chyba muszę najpierw śniadanie zjeść, bo ślinotoku dostałam

Harowałam jak głupia do późnej nocy nad owockiem przecudnym, acz trudnym w obróbce i miałam aż nadto czasu na myślenie. No i wymyśliłam Przedwczorajszy soczek przerobię na naleweczkę , a wczorajszy produkt na soczek Cukru muszę dokupić, bo tylko kilogram stał w domku, a pigwowiec kwaśny jest, oj kwaśny. Jakby ktoś nie wiedział, to pigwowiec ma 7 razy więcej witaminy C niż cytryna i chociaż w procesie obróbki termicznej traci się część tego cennego zdrowia, to i tak zostaje więcej niż z cytryny Może ktoś popuka się w czoło, po jakiego diabła ta baba się tak męczy, po jakiego grzyba pęcherze i odciski na łapkach hoduje? Za jakie grzechy po nocach przesiaduje? A ja odpowiem: bo lubię! Lubię mieć coś do roboty, lubię gdy wiem co piję i jem, lubię mieć świadomość, że mam choć ciut, ciut wpływu na nasze zdrowie, że podnoszę naturalnymi metodami odporność swojej rodzinki i lubię jak im smakuje to co robię A mówię tu nie tylko o pigwowcu, bo później załączę jeszcze przepis na syrop i nalewkę z kwiatów czarnego bzu, czyli kolejny naturalny lek Tak więc uzbrójcie się w cierpliwość, lub niecierpliwość, bo wrócę tu, by znowu jakąś bajkę wstawić

Dzieeeeeń doooooobry Opiekunkowo Już siorbię spóźniona okrutnie Na imprezkę się nie załapałam, Morfeusz nie chciał wypuścić mnie ze swoich objęć, no a ja nie specjalnie chciałam się z nich wyzwolić No, ale melduję, że już jestem! I nie powiem Wam, ćzy mgła za oknem, czy leje jak wczoraj, bo nadal żaluzje spuszczone mam i zasłony zaciągnięte Udaję, że jest jeszcze wcześnie

Zaglądam po orce na ugorze, patrzę, a tu wszyscy już w łóżeczkach Znaczy się pozostaje mi życzyć wszystkim w Opiekunkowie dobrej nocy

Ja jestem na łączach cały czas, tylko łapki mam zajęte!!! A mam je tylko dwie A wiecie dlaczego zostałam tak ubogo uposażona? No bo odbyłam kiedyś rozmowę z Panem Bogiem i poprosiłam go o trzecią łapkę. Ale Pan Bóg odmówił, bo uparł się dać mi w miejsce tej trzeciej łapki ROZUM Więc, skoro mam dwie łapki zajęte, to jak mam nowy telewizorek @Heidi ?

No i wystarczyło twist'a puścić i od razu towarzystwo się zmaterializowało I nawet rozmawia A ja tu będę tylko wstawki krótkie dawać, bo walczę jak Ben Hur na galerach Co niektórzy wiedzą o co kaman

Coś tak cicho tutaj. Coś tak pusto tutaj. Puk, puk, puk... Jest tu kto? Wszyscy pojechali z Królem i Królewną w objazd? To ja załączę coś na rozruszanie

Znowu?!!!!

A karp po żydowsku i ryba po grecku nigdy nie nudzą się dziecku

Oj tam, oj tam.... zaraz nie podoba się ta najniższa warstwa A teraz to niby czym jesteśmy? No? Czym?.....ostatnim ogniwem, złotym ogniwem A jakiś mądry powiedział, że ci najniżsi...tfu....ostatni będą pierwszymi błaha, ha, ha....I ja w to wierzę szczerze

No to chodu!!! Jedźcie i złoconą karetą, w sześc koni zaprzężoną, swe królestwo objeżdżajcie, dukaty złote włościanom, czyli poddanym swoim, czyli nam, rozdawajcie, podatki pomniejszcie do zera prawie, a po tej ciężkiej pracy poleżcie sobie na trawie A tego młodego to zabierzcie w charakterze machającego wachlarzem, coby jaśniepaństwa końskie muchy nie obsrały jak będą badeńskie specjały wcinały

A dlaczego ma się to toczyć jak w tej bajce? Ja mam coś specjalnego dla ciebie właśnie Tylko uważaj, żeby jak w tej bajce się nie skończyło

Jakaś ty miłościwa jesteś No, ale my mamy w pakiecie dbanie o dobre zdrowie i samopoczucie innych I tak trzymaj