Mirelka1965

Jajeczka nic, ale częstotliwość napełniła mnie obrzydzeniem

To jest właśnie ten "rynek"

To jakaś nienormalna jestem? Tylko raz syf ogarniałam, ale było to w zamierzchłych czasach początków mojej "kariery". Teraz się nie wychylam. Sprzątam po sobie i dla siebie, nic ponadto "Rynek" ma błyszczeć, ale żadnych odtłuszczań, żadnych odsuwań szaf i szafeczek Ja tam jestem opiekunka a nie putzfrau

Znaczy się, taka zafiksowana @Blondinka jesteś

Po ostatnim zleceniu na jajka w sosie musztardowym dłuuuuugo nie spojrzę

Różne fiksy ludzie mają Jedni fugi muszą mieć białe, a inni np. koszule pod linijkę złożone Dobrze, że to nie moje fiksy Mam inne, ale to inna bajka

Pasemkowa, platynowa-to mi się podoba, ale dobrze, że nie ciemna blondynka!

I dlatego ja mam teraz fugi w kolorze czekolady bo nauka nie idzie w las, tylko w nas

Die Arbeit, ja, naturlich, aber die reste bestimmt nicht, oder nein

Może i mądra blondynka tak mówi, ale ja lekką siwizną przyprószona jestem, to mogę nie wiedzieć, no nie?

Wie blondynka w DE spricht kaum deutsch, dann na wszystko mówi JA, JA, a nie GENAU A dziadek trochę lepiej spricht als kaum, oder?

Genau, zostań, zostań w tych obłokach

Dokładnie Kroimy, kroimy i skroimy genau Terminy jeszcze tylko musimy zgrać genau pasujące wszystkim zainteresowanym

Nic nie muszę szykować! Stoją ubiegłoroczne, dojrzałe, w ilościach wystarczających, a świeżutkie dojrzewają właśnie Wystarczy, oj wystarczy Musimy jakąś imprezkę skroić na większe towarzycho, no nie? Zaraz apel ( przy czym nie będzie to apel jasnogórski ) roześlę i wici w świat poślę Może te nasze forumowe "nicki" same się zgłoszą? Czasem trzeba "ludzką" twarz pokazać, no nie?

I nie urwałaś się do mnie na sztacha? Skandal!!!! I teraz będziesz musiała to nadrobić! A skoro Trójmiasto znasz, to trafisz do mnie jak po sznurku

So süsse

Pewnie, że w innej I pewnie w innej dekadzie Jak ja harcerką byłam, to @violka pewnie jeszcze do zuchów przynależała Czyli słowo na dzisiaj: "pewnie"

Błaha, ha, ha....Musi jeździli bardziej na północny-zachód, albo północny-wschód, bo u nas na północy-północy łomotu nie zarejestrowano

Schwarz würzel, czarny korzeń. Ja targam to z DE w słoikach albo zamrożone, bo świeże to masakra do przygotowania. Wyglądają jak szparagi, a smak ciut inny, bardziej orzechowy. Ale smaczne jest.

Widocznie to harcerze z północy mają więcej inwencji twórczej A możesz zdradzić jak harcerze wielkopolscy sobie radzili na głodzie?

Chciałam ogłosić, że po wczorajszym leniu nie pozostało śladu , chociaż może jakiś taki malutki śladzik . Jak wczoraj polazłam w lejącym deszczu do ulubionego sklepiku osiedlowego o nazwie niemieckiej i polskiej na literę "L", to zakupiłam byłam produkty na wczorajszy posiłek i na dzisiejszą ucztę Synuś zjadł wczoraj lasagne, a na dzisiaj mamy pstrąga. Oskrobię lekko ze śluzu, posolę, w bebechy trochę masełka i koperku, zapakuję w folię, 20 minut w piekarniku i zdrowe jedzonko po wczorajszej lidlowej truciźnie będzie jak znalazł Znalazłam w zamrażalniku paczkę skorzonery i jeszcze to warzywko zapiekę. Już jestem głodna, a do obiadu szmat czasu jeszcze

@Blondi oni to nazywają "grütze", czy jakoś tak podobnie. W każdym ichnim markecie trafisz. Osobiście nie miałam odwagi tego czegoś spróbować, ale jak mówisz, że dobre, to może spróbuję

To takie partyzanckie opowieści były, a harcerze łykali pomysły na "głodzie" jak pelikany

i nic więcej nie dodam

Skręta z liści?