Mirelka1965

Tam jeszcze diabeł nie dotarł, ale czytałam, że obok tej miejscowości stoi tablica z napisem "koniec świata", widziałam film, a w nim jak wrony zwracają i psy odwłokiem szczekają Do takiej metropolii jadę Wóz konny zamówiłam, ale po dwóch dniach woły do woza zaprzęgną i zim zajadę już wracać mi przyjdzie Fajne zlecenie

Powiedziała głośno i wyraźnie Tylko nie chcecie zrozumieć

A ja zabieram zabawki i lecę do Mamy się pożegnać i autko odebrać z warsztatu. Ja też tu wrócę, bo ja bumerang jestem, albo zło konieczne....bo one zawsze wracają

słowa przez gardło nie przechodzą z rozpaczy

Moja obrończyni!!!

Prawdę powiedziałaś, ale moja urażona duma i złamane serce boli jak cholera..... Ktoś powiedział, że kto rano wstaje, temu pan Bóg daje Mnie dał nauczkę Nie wyłażę od dzisiaj przed szereg

Będę wstawała późno, kawę piła późno...zatem ewentualnie popołudniową mogę zaserwować

U mnie nie zauważyłam "chcenia" posiadania mamy na usługach w domu. No ale też ten mój dom jest odrobinę inny. Rodzina marynarska traktuje rozstania jako "normalność". Z tym, że normalne to nie jest. No, ale takie życie... Najbardziej cierpi moja Mama. Dla niej każdy mój wyjazd to trauma. Dzwonimy do siebie codziennie, ale to coś innego jest. Moi znajomi kibicują moim bojom na obczyźnie, dzieciaki i mąż też. A ja? Ja nauczyłam się, że jak wracam, to nic nie muszę. Zrobię coś jak będę chciała. I jest mi z tym fajnie. Wnuków jeszcze nie mam, ale moje bachory wiedzą, że ja nie będę babcią na etacie. Zapowiedziałam to wiele lat temu, wytłumaczyłam dlaczego, a oni to zaakceptowali. Nie znaczy to wcale, że nie pomogę. Pomogę, jak najbardziej, ale na moich warunkach. I muszę powiedzieć, że fajnie jest móc wyjechać i wrócić. Świat po powrocie nabiera rumieńców, barw, pachnie piękniej, wygląda piękniej. Dom jest wspanialszy niż pamiętam, miasto cudniejsze, mamy więcej tematów z przyjaciółmi do pogadania, jest tyle wizyt do złożenia, bo wszystko się kumuluje ze względu na powrót. Jest lepiej, zdecydowanie. Nie miałam problemu z akceptacją zawodu jaki przyszło mi wykonywać, nie jeżdżę do pracy ze wstrętem. Jestem zadowolona, że za swoją pracę dostaję godziwe pieniądze. A jak ktoś roztacza taką aurę zadowolenia, to inni postrzegają tego kogoś jako nową osobę. Pracy nie traktuję jako harówki, ale jako środek do celu jaki sobie obrałam i daje mi to satysfakcję. Pobytu w domu też nie traktuję jako harówki. Moi najbliżsi nauczyli się, że o dom trzeba dbać nawet jak królowej matki nie ma. Jak wracam, zawsze jest posprzątane, wyprane, lodówka zaopatrzona, pościel zmieniona, zatem ja przyjeżdżam na urlop A że ugotować, wyprać, posprzątać trzeba? No cóż, w domu to czysta przyjemność jest. Ale nie szaleję z porządkami, nie wariuję i nie dostaję piany na "pysku"...Langsam aber sicher Tak mówią Niemcy i taką zasadę stosuję

Informuję, że focha mam nadal, trochę mniejszego, ale mam Jednakże nie jestem pamiętliwa i obrażalska za długo, to poświęcę się i na zapraszam . Jutro nie liczcie na mnie.... bo jutro

Hi, hi, hi....nie podusią udusić, tylko do podusi przytulić A te lalunie, to pod płaszczykiem czarodziejskim @Heidi schowała

Jakaś zmowa dzisiaj Cały świat kontra ja Twarda jestem, nie dam się

To, że zabrałam zabawki na chwilę, nie znaczy wcale, że tak łatwo mnie się pozbędziecie TEN dzień jest dopiero jutro Pozałatwiałam parę spraw, przykulałam się do domku, potem znowu pokulam się po autko z warsztatu, a wieczorem znowu będę I takie rwanie/przerywanie nie jest zdrowe dla żołądka Foszek znowu trochę więcej przeszedł, ale nie na skutek od @Łukasza Bałam się je zjeść, bo może z anioła w złą wróżkę się zamienił, a ja niekoniecznie chcę dzisiaj w bajce uczestniczyć

To nie ten rodzaj stresu...poczytaj moje fochowate posty powyżej Jakby jakiś młody i przystojny celnik był, to kontrola osobista mile widziana jest Tylko nie wiem, co ona na to A ja jestem na jutrzejszy odlot przygotowana A podobno żadnych napojów do flugzeuga nie wolno brać

Lekko mi ten foch przechodzi Ale musisz się czuć winna jak cholera, skoro się mocno tłumaczysz

Na ciebie mam focha...nie zagaduj mnie...nie odzywam się do ciebie....lot mi nie straszny, bo złego diabli nie biorą...a męża możesz pocieszać....

W domu lepiej się płuca wypluwa Zdrówka życzę

I tak to cię nie usprawiedliwia Mam focha

Wczoraj miałam uśmiech na twarzy, dzisiaj rano też, a teraz mi przeszło Ja będę miała dzisiaj gryząco-kopiący dzionek I zwalę wszystko na pogodę

Nie odzywam się dzisiaj do ciebie @jolantapl. Pół nocy nie spałam, żeby dogodzić śpiochom, od 6-tej mam dyżur przy kawiarce, a ty dziękujesz @Blondi za ?

Ja mam jutro odjazd, a moje dzieciaki na zapas "tego ciasta" chcą się najeść I stąd ciastowy dzień dzisiaj

Ja dzisiaj bez żadnych fajerwerków, racuchy drożdżowe. A na podwieczorek gofry. Ale żeby nie było toobie potrawy na mące orkiszowej Ano będziemy taki lżej strawny gluten spożywać. @Blondi ta babka ajerkoniakowa mnie zainteresowała Zaraz pogrzebie i przepis znajdę. Ale może weź od babci jej przepis, bo jak tak dobra jest, to może skorzystam?

Dzieeeeń doooobry Opiekunkowo Wstajemy, wstajemy I siorbiemy, siorbiemy

Już miałam iść spać, ale taki jeden się przykulał i posprzątać za nas chce... I coś mówił o gotowaniu jutro, i o kawie do łóżeczka.... No sama nie wiem..

Dzisiaj zmęczona hardcorową robotą jestem, jutro ci przywalę, ok?