Kaszubi nie gwarę mają, a mowę. I są narodem A Wielkopolska może czymś takim się pochwalić? A jak daleko sięgała Wielkopolska? Ano, tak daleko, jak dzisiaj siedzi A Kaszubi to mieli zasięg terytorialny do Lubeki. O! I mało tego, gdyby nie Antoni Abraham, to Polska nie miałaby nawet dostępu do morza. O! A Wolne Miasto Gdańsk zostało utworzone po I WŚ na skutek działań zakulisowych przez proniemiecką Ligę Narodów. I zawsze było polskie, kaszubskie. A dlaczego Niemcy i Holendrzy "zainfekowali" Gdańsk? Ano dlatego, że nasi władcy sprowadzili ich najpierw do chrystianizacji Pomorza, a potem do rozruszania handlu zamorskiego i osuszania Żuław. A jak się już rozgościli, to jak wszyscy wiemy, przywłaszczyli sobie" to i owo". Wielkopolska była zawsze bogatsza, zasobniejsza, z dobrymi ziemiami do upraw, nie podlega to dyskusji, w przeciwieństwie do jałowych piasków Pomorza. Nie borykała się natomiast z problemem ludności napływowej, gdy budowała się Gdynia, wcześniej biedna, mała wioska rybacka. Nie każdy wie, że Kaszubi nie znali zamków i kluczy, ale nie dlatego, że byli niedouczeni, ale dlatego, że złodziejstwo nie było na tych terenach znane. Nauczyli się kluczyć domostwa, gdy pojawili się obcy. Nie każdy wie, że Kaszub nie wstępował do Wehrmaht'u bo chciał, był wcielany siłą, a za czerwony pasek na Kennkarcie wysyłano do KZL Stuthoff. Nie każdy wie, że działała na Pomorzu partyzantka Gryf Pomorski i była równie sprawna jak AK i AL. Ale o tym się nie mówi w mediach, nie pisze w książkach do nauki historii. Prawdą jest, że nie tylko Niemcy chcieli Kaszubów zgermanizować, nasze państwo po wojnie tępiło w sposób znacznie większy narodowość kaszubską i język kaszubski. I może nie mamy wielkich ludzi, ale to na Kaszubach urodził się autor hymnu narodowego Józef Wybicki. Ale jesteśmy dumnie również z Guntera Grass'a, autora "Blaszanego bębenka" w połowie Kaszuba. A ze współczesnych czasów też by się trochę ludzi znalazło. Agnieszka Osiecka, Ks.Henryk Muszyński (Prymas Polski), ks.Henryk Skorowski (rektor UKSW w Warszawie), o aktorach, muzykach, politykach i sportowcach nie wspominając. I może nie są to Wielcy Ludzie, ale znani i lubiani. Nie mamy żadnego Wieszcza, ani noblisty, ale jesteśmy dumni z tych, którzy nie wstydzą się przyznawać skąd się wywodzą.
Coś jeszcze chciałby ktoś wiedzieć? Bo mam jeszcze trochę historii w zapasie