Mirelka1965

Halo, tu centrów lotów międzygwiezdych......Informuję, że Odezwę się ciut później Pozdrawiam wszystkich z polskiej, cudownej ziemi

Odmelduję się na jakiś czas....Powitam was znowu, ale już z polskiej ziemi Over

To ja też jestem zadowolona

Nie płakaj już, no....

A dlaczego chcesz płacić? Do luku bagażowego idzie walizka do 23 kg. Podręcznybagaż do kabiny pasażerskiej to walizka o określonych wymiarach (teoretycznie 8 kilo, ale nikt nie waży ), torba z laptopem (pakuję do niej ile wlezie) i torebka ( moja przypomina pół namiotu cyrkowego i jest równie pakowna ). Razem mam chyba że 40 kilo. I nie płacę za nadbagaż. Tak wyszkoliła mnie @Heidi a ja się mądrych i doświadczonych ludzi słucham

Rozebrali mnie prawie do rosołu, zostałam prześwietlona bardzo dokładnie, nawet obmacana, ale protezy nie zajumali....I nawet nie kazali pokazywać Ale na wszelki wypadek dziób mam zamknięty...i nie wychylam się, bo jak zorientują się, że pancerna i ruska, to może być różnie

A gdzie widzisz problem? Ja mam tym razem tylko 4 sztuki bagażu.....I o dziwo zmieściłam się ze wszystkim....nawet trochę zakupów mam

Dzięki za , słodyczą też się poczęstuję....A odlotu nie przegapię, bo zajęłam strategiczne miejsce przy samej bramce....jak wystartuję, to innych stratuję Tak mi się śpieszy

8 i pół godziny. Gdybym miała podwózkę na lotnisko, jakieś 5 i pół godziny. Tak było jak w tą stronę leciałam. Niesamowita wygoda. Mam teraz kolejną idee fix...duże miasto, lub obrzeża i lotnisko w zasięgu Człowiek się uczy całe życie, że można szybciej i wygodniej

@Katii mój PP jedzie też w piątek. Ale z innego kierunku, spod Bonn. Raczej małe prawdopodobieństwo, żeby busik jechał zygzakiem i odbierał ludków jadących na północ. Zatem jak wygląda PP, nadal pozostanie tajemnicą

Wyjechałam o 9:30. Przesiadkę miałam w Monachium. Odlot 15:20. Teraz czekam i w międzyczasie będę z wami

Melduję się z lotniska Dotarłam, bagaż nadany i za 110 minut będę w powietrzu A teraz poczytam, co tu naklepaliście przez ten krótki czas jak mnie nie było

Między wierszami @Maria Jolanta się doczytała

A ja siedzę...i czekam na podwózkę na dworzec. Jeszcze 50 minut.... Bagaże stoją w pogotowiu. Dom ogarnięty. Pranie zrobione. Ja chcę do domu

I może razem z PP w jednym busiku Oj będzie się działo

Koleżankom chcę udostępnić

Dzieeeeń dooooobry Opiekunkowo Dziękuję @Łukaszku za i za życzenia ODJAZD< ODJAZD< ODJAZD...... Siorbię już , a świadomość, że następna będzie lepiej smakowała, bo w domu, daje mi takiego kopa, że najchętniej sama bym skakała pod sufit

Pusto, głucho, nikogo.... A ja mam zieloną noc Ponieważ chcę się wyspać, szybciej pożegnam się dzisiaj Zatem kochane Opiekunkowo, żegnam się ostatni raz z niemieckiej ziemi ( na tym zleceniu) i mówię I jak zwykle, do jutra

Hi, hi, hi.....

Gdzieś przeczytałam, że najbardziej miarodajną jest AccuWeather....co prawda amerykańska strona bodajże, ale Amerykanie wszystko wiedzą najlepiej Stare, ale jare dazu.... JAKA BĘDZIE ZIMA? Indiańska wioska, Ameryka Północna. Lata dosyć ciepłe, zimy różne. Wczesną jesienią do Szamana zwraca się Wódz: - Spytaj duchy o nadchodzącą zimę; jaka będzie? Po rytualnych tańcach i innych fikimiki Szaman wali ściemę: - Zima będzie sroga, oj sroga... Na to Wódz nakazał całej wiosce zbierać chrust i drewno na opał, szykować skóry, mięso by przeżyć nadchodzącą zimę. Ale ona nadeszła łagodna, bardziej wilgotna niż mroźna, drewna, chrustu i skór było aż nadto - nadmiar zawilgotniał, zbutwiał. Indianie troszkę się wpienili, że całą jesień tyrali na darmo w lesie przy zbieraniu takiej ilości drewna i na niepotrzebnych polowaniach. Lecz następnej jesieni Wódz ponownie radzi się Szamana: - Zima ostra będzie, czy nie? Co mówią o tym duchy? - Będzie najostrzejsza zima, jaka może być. Już rok temu to o tej zimie duchy mówiły, nie o tamtej przeszłej. Wszyscy indianie zaczęli sposobić się na srogą zimę intensywniej nawet niż przed rokiem. Tymczasem zima była całkiem niestraszna, nie tak mokra jak poprzednia, lecz i tak całkiem łagodna. Wszyscy na wspomnienie jesiennej pracy dostawali gęsiej skórki. Minęło lato i Wódz postanowił dać Szamanowi jeszcze jedną szansę: - Gadaj, Szaman, jaka będzie ta pie...ona zima! Ale jak znowu zrobisz nas w bambuko, to zrobię ci lewatywę moim tomahawkiem! - Zima będzie ciężka i sroga - mówi Szaman, ale nie jest pewien. Gdy cała wioska wybrała się na zbieranie drewna, on chyłkiem wymyka się z wioski i odnajduje stację meteo. Zna trochę angielski; pyta kolesia: - Blada Twarz mówić; jaki zima być ta rok? - Zima będzie ciężka i sroga - twierdzi meteorolog. Ucieszył się Szaman - nie musi uciekać z wioski przed gniewem Wodza i innych mieszkańców. Już miał wychodzić, lecz wpadło mu do głowy, że może Blada Twarz zdradzi mu, co za poteżne duchy wyjawiły mu prawdę o zimie. - Blada Twarz mówić łaskawie, skąd wiadomo o taka zima? - To proste - mówi synoptyk. - Indianie już trzeci rok drewno zbierają.

Masz rację, złego diabli nie biorą

Drzewiej tak bywało, za sarmackich czasów, tradycja w narodzie nie ginie, to czemu nie?

Ja w zasadzie, to jestem pionkiem w tej organizacji..... Podporządkuję się większości...aby quorum było