v.....a

U mnie to samo , ale kopytka zdarza mi się podsmażać

Nikt nie zgadł , wiec powiem Pieczone żeberka , ziemniaczki z koperkiem i gotowana kiszona kapusta

Kto zgadnie co miałam dzisiaj na obiad ?

@jolantapl. nie musi mieć zięcia nad morzem , żeby nawdychać sie trochę jodu . Może sobie jechać na urlop lub znalezć pracę na północy De

@jolantapl. mój synek mieszka dużo bliżej . Jest szczupłym , wysokim brunetem o wielkim sercu

Życzę im szczęścia i niech miłość kwitnie , ale w razie czego powiedz córci , że masz dla niej plan b

Wybrałaś nr 3

I wszyscy na forum mogliby podziwiać jak dwie teściowe potrafią się kochać

Dostałam olśnienia Patrząc na hobby i zainteresowania Twojej córci , to byłaby idealną partnerką dla mojego syna A na obiadek , zapraszaliby nas do restauracji , żebyśmy nie musiały oglądać ich gniazdka Najwazniejsze , że sami ze sobą czuliby się wspaniale

Nikt nie neguje Twojej miłości i nikt nie będzie ograniczał Twoich kontaktów z nimi Masz się tylko troszkę podzielić

Nie właz mi w paradę Mój synek będzie najlepszym mężem Ma tylko małą wadę z którą mądra dziewczyna sobie poradzi

Oddaj mi jedną Szukam synowej . Może być nawet z gromadką dzieci Będę najlepsza teściową na świecie

Nie każdy ma tyle szczęścia co Ty Jakbyś zobaczyła jak wygląda mój domek , to albo uciekłabyś do De , albo zagryzła zęby i wzięła się do roboty . Uwierz mi , że w takim syfie nawet najbardziej cierpliwy i wyrozumiały anioł nie wysiedziałby a najciekawsze jest to , że ponoć całą niedzielę sprzątali Zawsze im mówię , że tylko i wyłącznie ze względu na psa wracam do domu Postawiłam na komodzie skarbonkę i od dzisiaj codziennie będą do niej wrzucać po dwa zł na poczet przyszłej sprzątaczki , którą zatrudnię przed moim kolejnym powrotem . Tylko gdzie ja znajdę taką odważną , która podejmie się tego wyzwania i nie ucieknie zaraz po wejściu

To mnie pocieszyłaś , bo ja zawsze zazdroszczę tym co mają córki w domu Ja wczoraj dostałam kwiatki od jednego i drugiego , tylko dlatego , żeby mi usta zamknąć Wczoraj byłam spokojna , ale dzisiaj znowu im powiem co ja o tym myślę

Ja ja kiedyś wróciłam przed samymi świętami , to w pierwszy dzień świąt nie wytrzymałam i szorowałam przez godzinę łazienkę

Dzieńdoberek Witajcie pracusie i urlopowicze U mnie jest buro i ponuro , mam nadzieję , że zaraz się rozjaśni . Spałam jak zabita i do teraz nie mogę się obudzić . Jak patrzę na te brudne okna i całą resztę , to mam ochotę schować się znowu pod kołderką . Zaraz włączę sobie na cały regulator muzyczkę , to może dostanę jakiegoś powera Miłego dzionka i niech Wam czas szybciutko płynie @Hal miło wiedzieć , że u Ciebie wszystko Ok @jolantapl. może chciałabyś pomóc koleżance w odgruzowaniu domu ? Ty masz w domu córeczkę , to jesteś już pewnie obrobiona

Polka dziołcha w Polsce

Marnie to widzę

Ze wszystkimi dodatkami

Zawsze jak wracam do domu , to moi panowie przez pierwszy dzień nie mogą się do mnie zbliżać , bo piesek jest bardzo zazdrosny i chce się nacieszyć swoją pańcią . Więc kuszelkuję się dzisiaj tylko z sierśćciuchem no chyba , że go wcześniej uśpię , to może się uda zmienić partnera

Jestem Za odgruzowanie zabieram się od jutra . Teraz gotuję goloneczki i piję piwko

@jolantapl. i reszta bandy zapraszam na Możemy sobie w normalnej pozycji zapalić już nie muszę się wychylać

Doświadczenie w opiece nad członkami rodziny , daje nam tylko pewność , że potrafimy się kimś opiekować . W pracy spotykamy tak rożne przypadki , musielibyśmy opiekować się całą rodziną , chorującą na wszystkie choroby świata , żeby nabyć w pełni doświadczenie . Różnica w opiece polega tylko na innym rodzaju stresu jaki doświadczamy . Nasza praca z powodu samotności i wyobcowania jest ciężka , ale kiedy ostatnie 8 dni życia mojego taty , opiekowałam się nim wspólnie z mamą , to schudłam w tydzień 3 kg . Długo opiekowałam się naszą babcią z chorobą nowotworową i stomią . Mogłabym jeszcze długo pisać ale powiem tylko , że nigdy w De nie miałam takich przypadków jak w domu i nigdy w pracy nie odczuwałam tak silnego stresu jak w opiece nad bliskimi .

Witajcie Kochani Melduje , że od godzinki jestem już w domu , Mam do siebie 870 km a jechałam 15 godz Droga była fatalna , cały czas lało . We Wrocławiu czekaliśmy ponad godzinę na ostatni autobus z ludzmi . Ci , którzy jechali z Holandii opowiadali , że jeszcze nie widzieli tam takiej pogody . Śnieżyca przeplatana marznącym deszczem i silne podmuchy wiatru . Jechali 20 km/godz , masakra Odezwę się jeszcze dzisiaj ale teraz muszę się troszeczkę kimnąć , na własnej kanapie , obok własnego kominka , z kochanym psiakiem u boku Ściskam Was mocno