Heidi

Super byłoby mieć kierownicę Jasia Fasoli . Scenariusz jazdy: szarpanie kierownicą, jakieś wąty ? Wyjmujesz kierownicę, zostawiasz PoP na kilka godzin w aucie na środku drogi. Po czym wracasz i Pop całuje po rękach Kiedyś miałam problem z kółcącymi się synami na tylnym siedzniu. Nie miałam nad nimi włądzy, za krótkie ręce .Wysadziłam ich w lesie. Pokazałam, że to jest kierunek dom. Poczekałam 2 km dalej aż dojdą . Zamilkli do dziś .

@Baśka powtarzająca się też Ciebie kocham. Święte słowa. Odnoszę je do opiekunek: piękne są dziewczyny na świecie całym: policzki wypełnione botoksem, z doklejonymi rzęsami, powiększonymi ustami, dorobionym biustem, ale urody opiekunek jednak nie przebiją Czy jest ktoś kto się ze mną nie zgadza ?

Uwaga: Macocha na forum . Wróciłam w DE progi i znowu Wam sprawdzę , czy ręce umyte przed kawy piciem . Strasznie dużo tu nabazgroliliście i , ale pod niebo podskakuję z radości, że są tu osoby na których obecność zawsze na forum można liczyć . Teraz ja na krótko dołączam się do . Kiedy ja nadrobię te zaległości ? Życia nie starczy .

To ja już idę i sypialni czynić próby śpiewu . Dobranoc kochani

@Blondi i na śpiewie się kończy . Chyba na jakiś konkurs śpiewu skoczę. Może nawet o Eurowuzję zahaczę

Aż dziwne, że ich wtedy za ten foto występek na stosie nie spalili

Te niedoskonałości zawsze można ukryć w butach zrobionych np. Z butelek po mineralnej. Zapewne korek na samym szczycie odwróci uwagę gapiów

"chciałaby, chciała" , to moja ulubiona piosenka na dobranoc

Ue znalazła się. Została sprzedana na aukcji . Walizka to już historia życia. . Było minęło. Teraz zbieram nowe doświadczenia i upycham je do 3 innych walizek. To dziwne, ale życie ciągle mnie zaskakuje. Też tak macie?

Cześć @Afryka. Dokładnie tak to pomiędzy wypitą szklanką mleka , a laską kiełbasy . Taka dewiacje po latach współmieszkania

@blondi Czasem tam też zajrzy. Mialam tego nie pisać, a niech tam.... prowokatorko jedna

Pewnie zalane uryną naszych PoP

@Violka : oj można, można , tym bardziej, że w miejskim domu bywa ok. 2 godzin dziennie . Odlicz wejścia do garażu, do łazienki, do lodówki , sprawdzenia tv prognozy pogody na wszystkich kanałach, kontrola politycznych zagrywek. Reszta to czas dla mnie . Co ja tu robię? Kto to wie?

Sama siebie nie poznaję. Metamorfoza w branży :Opieka, to nasze skrzywienie zawodowe. Pytanie: czy to uznane może być jako choroba zawodowa i czy jest za to dodatek do emerytury?

Zawsze

Taaa... właśnie i jasna i ciasna jestem

Witajcie starzy kochani przyjaciele i wszyscy nowi na tym składzie . Co ja tu czytam?? Wesoło macie jak zawsze, miło i przytulnie. Chcę wrócić do Was, a jeszcze nie mogę . Rozmawiam przez sen po niemiecku, myślę po niemiecku, tylko prać po niemiecku nie mogę, bo proszki lepszego sortu już "wyszły". Fobia szukania zleceń mnie dopadła, pomimo, że sprawy w PL mocno mnie za nogi trzymają. Hm... , a może to są betonowe buty?

Jestem w PL i tak utyta, że drzwi wagonu nie chcą mnie w swojej uprzejmości przepuścić

Witajcie, wiem wpadam jak meteoryt, ale muszę Wam ten uroczy tekst przekazać: Siedzi na sofie baba leniwa, Ciężka po zimie i nieruchliwa, Siedzi i sapie, dyszy i prycha, Gdzie moja talia, jęczy i wzdycha. Uch – jaka gruba! Puff – jakie uda! Uff – co za nuda! Już ledwo sapie, już ledwo zipie, i na swe kształty łoczami łypie. I na lodówkę, co stoi w dali wielką i ciężką, z żelaza, stali, w niej pojemniczki na każdej półce, są kotleciki smażone w bułce, serdelki z Tesco, wiejskie kiełbasy , jest i szyneczka, inne frykasy, sery i jaja, torcik bezowy Jakieś warzywa? Łee, nie ma mowy! Na dolnej półce kurczak i frytki, A jeszcze niżej wołowe bitki. Potem serniczek i czekolada, żyć bez słodyczy? Toć nie wypada. Tych pojemniczków jest ze trzydzieści, i sama nie wiem, co się w nich mieści. i choćby przyszło tysiąc łasuchów I każdy miałby po tysiąc brzuchów, I każdy nie wiem jak się nachapał, To nie przejedzą, na nic ich zapał! Nagle – gwizd! Nagle – świst! Para – buch! baba – w ruch! Najpierw — powoli — jak żółw — ociężale, Ruszyła — baba – z sofy — ospale, Szarpnęła cielsko i ciągnie z mozołem, I trzęsie się tłuszczyk, i leje pot z czoła, Kroku przyspiesza, i gna coraz prędzej, I dudni, i stuka, łomoce i pędzi, A dokąd? A dokąd? A dokąd tak gna? Po schodach, tramwajem, do fitnessklab! I już jest w raju dla gibkich mas, I spieszy się, spieszy, by zdążyć na czas, bo lato, bikini, i Zdzicha wzrok… Na stepie stawia za krokiem krok, Gładko tak, lekko tak skacze, raz raz, Jak gdyby to była piłeczka, nie głaz, Nie ciężka baba, zziajana, zdyszana, Lecz fraszka, igraszka, fitmenka zadbana. A skądże to, jakże to, czemu tak gna? A co to to, co to to, co to tak pcha, Że skacze, że ćwiczy, że stęka uch, uch? To wreszcie sumienie wprawiło ją w ruch, I dało jej parę do tych podskoków, wyciska tłuszczyk ze wszystkich boków I gna ją, i pcha ją, wciąż więcej hop hop, i zumba i rumba, TBC non-stop, I nogi wirują, stepują stuk puk Tak to to, tak to to, tak to to, tak to to!…

Witajcie, żyję, kombinuję dziś z sernikiem coś na ciepło . Czasem Was podglądam, ale czasu zbyt dużo wolnego nie mam na wpisy. Cieplutko wszystkich pozdrawiam. Macocha

Życzę i ja Tobie zdrowia @MeryKy. Samych najlepszych zaleceń w całej Europie z podwójnymi wyplatami .podsyłam catering

Wczoraj piłam właśnie karniaki m.in. za tułaczkę po De . I wcale się nie broniłam. Kije samobije też były, bo Krokodyl był wybył na 50 rocznicę swojej szkoły i byłam sama w boju z garnkami i flaszkami. A goście darli się , że niby powolna w kunszczie swoim kuchennym jestem

Och... to będzie jazda bez trzymanki. W ogrodzie rozumie się

No dobrze już. Biorę razem z drzewcem. Nie napiszę z trzonem przecież

Tak sie Tobie tylko wydaje