makaroni

Nie ma lekko. Nikt nas nie zrozumie tak jak druga opiekunka. Rodzinom sie wydaje, ze zatrudnili kogos do pomocy dla mamy/taty to juz maja z manki. Czesto brakuje wsparcia z ich strony, a pozniej wyskoczy ci taki synek i powie, ze nie masz zrozumienia do choroby mamusi/tatusia. Ja dalam sie zwiesc zludnemu przekonaniu komfortu i ze uda mi sie to dluzej dociagnac. Naprawde boli, ze nawet pomyslal ze pogardzam jego matka. Chcialam dla niej dobrze, ale juz nie mialam do niej serca.

Co za dzien. Przynajmniej sie juz skonczy . Dziekuje wam za wsparciei zycze dobrej nocy.

@lucyna.beata ja w dublinie, po ang i juz tu rok siedze. Pdp ma alzheimera i ma wysokie cisnienie, ale nie jest pod opieka lekarza. Na moje sugestie zeby zabrac babke do geriatry, odpowiada ale poco. Ja juz tam nie chce byc po tym co uslyszalam. Zawsze myslalam, ze to dobra rodzina, jak widac sie okazalo.

Malo tego, powiedzial ze wykazalam sie kompletnym brakiem zrozumienia jej choroby. Taki sprytny, przyjezdza na godzine z matka jak ja z nia musze caly dzien przebywac. Mowie wam, teraz sie poryczalam. Ja juz sie do niczego nie nadaje . Jeszcze jak mi rekomendacje okropne napiszato juz wogole moge sie z praca w opiece pozegnac.

No i teraz to na pewno koniec. Mlodszy synek zwrocil mi uwage, ze traktuje jego matke lekcewazaco, wrecz z pogarda. Na przyklad sposob w jaki nalozylam jego mamie fasolke, a zrobilam to szybko bo gotowalam. Stwierdzil, ze zrobilam to jakbym zwierzeciu jedzenie podawala. Malo tego nie umylam rak po surowym kurczaku, tylko wytarlam w recznik.

@Heidi a co na tej Canari, ze tak straszno ?

W takim tepie piszecie, ze nie nadazam z czytaniem. Zapowiada sie kolejny atak zimy, zeby tylko samolotow nie odwolali. Jak nie strajki, to pogoda a ja chce tylko wrocic do domu

Oj dzisiaj chyba nasza zbiorowa jazn kazala nam sprzatac w tym samym dniu.

@INEZ najlepiej jest tak, ze mowi ze zawsze bedzie mnie sluchac. Przychodzi co do czego to uparta oslica. @lucyna.beata pewnie masz racje, ale ja nie moge wrocic do domu na dluzej bo tam tez nie wypoczne psychicznie.

Odruch wymiotny mam dzis, bo babka poszla w zafajdanych portkach spac.

Kto wie, moze nie wydole i wczesniej to pierdzielne w diably. Na razie czekam na uteskniony urlop miesieczny w kwietniu

Chyba doodbytnicze

Okazalo sie, ze mialam racje. Babka oczywoscie zamiast wrzucic majtki do prania to prala recznie w zlewie. Oczywiscie zlew odkazony majtki zabrane do brudow. Tylko czekac az portki zdejmie i cmyk. Dzisiaj normalnie wyjde z siebie, tak mnie denerwuje

Cos mi tu brzydko pachnie i podejrzewam, ze babcia narobila w gacie. Trza zaczekac na odpowiedni moment i zabrac portki do prania.

Hej dziewczyny i chlopaki, a nie mysleliscie o zainwestowaniu swoich ciezko zarobionych euraczy? Jest tyle mozliwosci: lokaty, fundusze, obligacje, nieruchomosci uo matko

No masakra z tego co opisujesz @Maria Jolanta. Co do syropu z cebuli to raczej bym nie dawala. Nie masz tam jakiego prawoslazu, czy co?Ja bym ciuchy babce poprala, ale gdzie tu wysuszyc.

Pada jak nie wiem. Na poczatku marca bylo tak zasypane sniegu, ze ruszyc sie nie dalo (tak przez tydzien). Teraz znowu z babka uwieziona . Mam nadzieje ze do wtorku zniknie, bo bede trenowac jazde samochodem. Hej hej pracujemy, to mozemy sobie pozwolic na takie przyjemnosci. Wogole mnie sie wydaje, ze do tej pracy powinni dawac miesiac platnych wakacji i darmowe masaze.

Chyba wszystkim nam sie nalezy misieczny pobyt w spa

Jak na razie tutaj nie spotkalam wrednych zmienniczek (tamta opiekunka zajmuje sie moja babcia w pl). Irlandia to przyjazny kraj (choc wiadomo zalezy na kogo sie trafii).

Bozesz ty moj, co za pogoda. Normalnie nie da sie nigdzie wyjsc. Mam nadzieje, ze do wtorku minie ta sniezyca.

@XXMartynaXX w Dubaju nic, w Dublinie zajmuje sie pania chora na alzheimera .

Ja juz nie raz wspominalam opiekunke mojej babci. Strasznie sie sadzila, najgorsze ze zawsze na mnie nastawala, ale w domu nikt nic nie mowil, bo sie bali zeby nie odeszla. Nie wytrzymalam jak kiedys wrocilam z nocnej zmiany zmeczona (wtedy pracowalam jeszcze w pl), a ta mi wyjechala ze ja to sie do roboty nie garne. Zrobila sie awantura i nie dosc, ze ona na mnie nawrzeszczala to jeszcze kazala mi sie zamknac. Pozniej do mojej matki dzwonila i od gowniar wyzywala. Po niej przyszla alkoholiczka co sie wogole babcia nie zajmowala. Koniec koncow tamta wrocila, ale do tej pory mnie nie przeprosila.

Dzieki @sayonara 52 . Wlasnie jesli chodzi o klucz, to mozna sie zamknac tylko od zewnatrz. Od wewnatrz podstawiam stolik nocny i krzeslo i mam spokoj

@Maria Jolanta najdziwniejsze jest to, ze jeszcze przede mna czuje jako taki respekt. Moja poprzedniczka opowiadala, ze babka potrafila wejsc do niej nad ranem i oskarzac np o zrzucenie ciuchow.

Co za dzien. W nocy babka weszla szukajac swoich dzieci do mojego pokoju jak zwykle. Bylam juz tak zmeczona i wkurzona, ze nie wazne jak bardzo provowalam spokojnie tlumaczyc i tak mowilam podniesionym glosem. Dzis rano gotowalam, bo syn corki ma bierzmowanie i zgodzilam sie pomoc. Stres straszny zeby sie ze wszystkim wyrobic, tu kolo niej zrobic, a ta nic tylko truje. Wszystko przygotowane, ciuchy dla niej poprane i gotowe to ta z obraza, ze tego nie zalozy. Jak mi podniosla cisnienie, to rzucilam te ciuchy w akcie desperacji i wyszlam z domu, bo akurat makaron do lazani mi sie skonczyl i musialam dokupic ( wiem, zle zrobilam nikt mi nie musi wypominac). Oczywiscie corka dzwoni zaraz czy wszystko w porzadku, to ja jej powiedzialam, ze mamusia od rana humory ma i tyle. Co za dzien