Maria Jolanta

Mam podopieczną która ma dietę beztłuszczową bo często ma rozwolnienia. Właściwie nie ma reguły kiedy ją to spotka, czasem co 2-3 dni a czasem co kilka tygodni. Macie jakiś pomysł odnośnie jedzenia czy picia by było jej lżej ? Widzę jakie to dla niej stresujące. Węgiel oczywiście bierze jak ma problem ale może coś w diecie wyeliminować albo dodać ?

Szwajcaria daleko.... Ostatnio trąbią w radio że brakuje miejsc w domach opieki a coraz więcej ludzi jej potrzebuje. Pracy w DE nam nie zabraknie. Ja już po obiadku i po czekoladce na deser. Wrąbałabym całe opakowanie ale nie wypada. @jolantapl. ja pewnie będę znów w domu dostawała napadów paniki że nie znajdę dobrego miejsca na kolejny wyjazd. U mnie to normalne ale Ty ???? Nie żartuj dziewczyno !

A kawa gdzieeee ???????

@Łukasz to jeszcze dziadka nauczysz komputer i internet obsługiwać. Jednak karta się odwraca i teraz masz dobrze i oby dziadek żył jeszcze długo bo pewnie zechcesz wrócić ?

Nawet podopieczna zaczęła do mnie ludzkim głosem mówić a to przecież jeszcze nie Wigilia. Ja nie mam nic przeciwko krótkim dniom, lubię je. W domciu.

No popatrz, takie cffaniaki się zmówili. Ale w Laponii to podobno mało ludzi mieszka i sami zdrowi....

Dzięki, ale nie ja tu rządzę tylko podopieczna więc z lekarzem nie pogadam. Ale laktoza to chyba dobry trop, bo wczoraj źle się czuła ale zjadła malutki jogurcik i troszkę mojego tłustego serka pleśniowego. Zobaczymy co dalej, ale poszukam produktów bez laktozy.

Ale naklepaliście. Kawka, podana, właśnie sobie popijam. Jeszcze tylko trzy tygodnie i do domciu wracam. Chyba po raz pierwszy mam tak mało czasu dla siebie jak tutaj. Gdyby nie pauza to człowiek by zwariował. Specjalnie wstaję godzinę przed podopieczną żeby mieć jeszcze chwilkę dla siebie. I protestuję ! Protestuję przeciwko krótkim dniom. Rano ciemno, po południu ciemno, jak żyć ? Jak żyć ?

To ja stawiam wszystkim.

To było wczoraj !!! A dzisiaj wyglądam mniej więcej tak - lecę do wyrka bo będzie ciężka nocka. Boję się bo podopiecznej ciśnienie krwi poszybowało dziś bardzo wysoko,nawet drzwi nie zamknę żeby wszystko lepiej słyszeć.

@HalTy też abstynentka ? U mnie dzisiaj się zdziwili że zjadłam czekoladki z wiśniami w likierze. Ale przecież to jedzenie a nie picie.

@Mirelka1965, sądząc po nicku jesteś kilka lat młodsza ode mnie. Ja nie mam zamiaru osiąść tu na stałe tylko pracować przez jakiś czas. Muszę tylko skończyć kurs opiekuna medycznego bo jestem w trakcie i podszkolić język do poziomu B1 bo jeszcze mi brakuje. Jak będę miała komplet papierów w ręce to się zdecyduję. Jak mi będzie źle to zawsze mogę wrócić do opieki. Na razie masę czasu zajmuje mi nauka, stąd jest mnie mniej na forum.

Z tym niemieckim ubezpieczeniem też nie tak różowo jak niektórzy myślą. Po 5 latach nabywa się prawo do emerytury ale to będą grosze. Myślę że przy tych stawkach od jakich nas ubezpieczają to będzie mniej więcej 50-70 EUR czyli malutko. Bardziej liczę na swoją prywatną emeryturkę, czyli zaskórniaki odkładane z tych ciężko zarobionych EUR. No i nie da się ukryć że myślę o stałej pracy w Niemczech. Takie 10 latek mogę jeszcze spokojnie popracować i mieć ubezpieczenie od realnej kwoty. Wtedy moja emeryturka z Polski i jakieś 300 EUR z Niemiec to już coś. A zaskórniaki będą na hulanki i swawole.

Witam późno bo sporo miałam zajęć od rana. Ale już dwie wypite. Troszkę mi smutno, troszkę miło bo na FB córka poprzedniej podopiecznej napisała że bardzo żałuje że nie przyjechałam. Cóż, dla mnie dwa miesiące bez pracy to stanowczo za długo. Tak jej też napisałam. Babuszkę naprawdę szczerze polubiłam i było mi u niej naprawdę dobrze, ale i kasa mała i te dwa miesiące czekania to nie dla mnie.

Proszę wybierać co komu pasuje. Ku mojemu zaskoczeniu dostałam prezencik od podopiecznej i jej córki. A od firmy Gesundheittskarte.

A co Wy na to co się będzie działo jak my będziemy na emeryturze ? https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/emerytury/dane-samego-zus-dot-emerytur-polakow-sa-przerazajace/w6y3t2h?utm_source=onetsg_fb_paid_facebook_viasg&utm_medium=social-paid&utm_campaign=onetsg_fb_paid_n_traffic_30d&srcc=ucs&utm_v=2

Sama nie wiem czy się cieszyć czy smucić. Dzisiaj się starzeję....

Nie mam napisów.

@Gość Lila - jestem pod wrażeniem tego co napisałaś. Widać że masz nie tylko rozum ale i serce.

Na wszystko jest rada. Przywiąż sobie na szyi i powiedz że to taka ozdoba i nową modę wprowadzasz.

Znam. Doskonały. Leć do sklepu i coś koniecznie dużego kup a potem sprawdź czy się wszystko w walizce zmieści.

Czekolada ( gorzka) zmówiona, dzisiaj lecę do sklepu. Co do marchewki to pamiętam że ma podwójne działanie, moim córkom dawałam jak były malutkie. Inaczej działa surowa inaczej gotowana, ale nie pamiętam która jak działa. Dawałam też do picia marchwiankę, ale nie to było tak dawno że najstarsi górale nie pamiętają a co dopiero ja.

Ja jeżdżę busikami to kawkę na stacjach benzynowych zamawiam a tam mają zazwyczaj dobrą. Ale moja "parzącha" lepsza. Lubię sobie rano właśnie taką parząchę wypić. Trochę wypiję, trochę pojem i pora zacząć nowy dzień.

A mnie słoń na ucho nadepnął.

Banany je codziennie i pije miętową herbatkę. Marchew wyeliminować ? Często jada gotowaną marchewkę....