Maria Jolanta

U mnie słońce już zaszło.

O widzisz, zapomniałabym donieść.

Cokolwiek by nie mówić to piękny gest. Edit. Sprawdziłam, moja firma żadnej zaliczki nie dała.

Dostałam prezent od firmy przewozowej. Jadę w piątek rano a nie wieczorem.

Tutaj też myślałam że tak będzie bo rodzina odrzucała kolejne opiekunki ale w końcu się zgodziła na tą co przyjeżdża. Jestem jej bardzo ciekawa.

Skoro Jolanta z Polski wyjechała w środku nocy to pewnie dojedzie na wieczór. Zatem - szerokiej drogi bez śniegu i bez deszczu.

Od wczoraj myślę czy odpowiedzieć ale odpowiem. Przy cukrzycy typu II dietą można obniżyć poziom cukru, wszystko zależy od stanu pacjenta, skoków poziomu cukru, jego maksymalnych wysokości i tego jak długo choruje na cukrzycę. Cukrzyca typu I to zupełnie inna para kaloszy. Dieta jest ważna, to nie ulega kwestii ale degeneracji organizmu nie powstrzyma i nie spowoduje wzrostu komórek beta. Te osoby zaczynają chorować na cukrzycę w młodym wieku i postęp choroby jest nieunikniony. Moja podopieczna ma np. na receptę usługi pedikiurzystki. Kasa chorych za to płaci więc nie protestuje. A wczoraj NIE zjadła nic po obiedzie co mogłoby spowodować skok poziomu cukru. Do kawki popołudniowej zjadła pomarańczę. W południe miała niecałe 200 j. i dostała insulinę a o 18 już miała 570 j. mimo insuliny. Dużo by pisać, każdy cukrzyk to inny przypadek. A ja mam "szczęście" do cukrzyków.

Wstałam, wstałam. Kawkę piję ale wyłącz tego koguta bo strasznie hałasuje. Podopieczna sama wróciła o północy taksówką.

Banderas ze sterami ? Głupawki dostaję. Obejrzyjcie sobie filmik "Świnka, która przytyła" zaczynający się tekstem "Załamałam się".

A mnie od godziny nerwy telepią bo syn zadzwonił i powiedział że jak trzeba będzie jeszcze dzisiaj odebrać podopieczną ze szpitala to mam sama po nią jechać. Fajnie. Po ciemku do sąsiedniej miejscowości gdzie byłam tylko raz jako pasażer. Syn i córka zmotoryzowani ale jest późno więc ......

Poprawiłam. Tak jest lepiej.

Przestań żłopać kawę a zacznij jeść czekoladę. Zdrowsze.

Niech jej Jolanta z Pl. zdjęcie najpierw wyśle bo babcia jej do domu nie wpuści.

Dość łatwo nawet, dlatego trzeba szybko reagować bo sam chory nic nie czuje i tego nie zauważa. Już kiedyś pisałam jak u innej podopiecznej zauważyłam dziwne zachowanie i jak jej dotknęłam to cała drżała, cukier spadł niebezpiecznie a to zagrożenie życia. Gdyby była sama to nie wiem co by było bo ona nic nie czuła.

Nie ma jednej określonej dawki, różnie rano, w południe i wieczorem bo ma specjalny plan insulinowy. Jest cukrzykiem I typu. Cukier skoczył do 579, powyżej 400 się zdarzało już wcześniej ale zawsze było to po tym jak się czegoś objadła za dużo. Lekarka mówiła że dla niej 180 to jest jeszcze dobry poziom cukru. Dostała wieczorem 9 j.Liprolog i 10 j. Lantus. Dla niej cukier poniżej 100 już jest sporym zagrożeniem i koło 500 również. Naprawdę trudny przypadek cukrzycy.

Raczej zezłościła się na ,mnie że pomogłam siostrze jej zmarłego męża bo autko jej siadło i trzeba było akumulator podładować. A potem za to że zrobiłam jej pranie i że za długo byłam w sklepie. Dzisiaj miała zły dzień bo do kompletu ma demencję i czasem robi się bardzo nerwowa. Ale rozbroiła mnie jak wiedziała że zabierają ją do szpitala i zapytała mnie w którym szpitalu lepiej ją karmili. Okazało się że w innym więc usiłowała przekonać pogotowie żeby zabrali ją do innego szpitala. Nie sądzę by się do mnie jakoś specjalnie przywiązała ( nie lubi obcokrajowców i zawsze mi pokazuje w szpitalu czy jakąś pflege mówiąc o niej pogardliwie że jest obcokrajowcem ) ale polega na mnie i często pyta bo sama zapomina.

Pogotowie zabrało mi podopieczną bo cukier poszybował niebezpiecznie. Albo spadnie i wróci za kilka godzin albo zostanie kilka dni w szpitalu. W ogóle to niespecjalnie reaguje na insulinę. Od kiedy jestem miała już dwa razy zmieniany plan insulinowy, oczywiście dawki wzrastają. Trochę się dzisiaj wściekała i myślę że to dlatego cukier jej podskoczył.

Dokładnie to samo myślałam jak się pojawiłam na forum.

@Łukasz, żadne dzierganie tylko apteka i zakupy.....

A ile za nadbagaż wybulę ???

Gdyby @Paulina24 przeczytała ten temat i zobaczyła na nasze reakcje na reklamę agencji to nie trudziłaby się niepotrzebnie. Efekt wręcz odwrotny od zamierzonego. Osoba która rejestruje się wyłącznie po to by reklamować firmę na pewno nie jest opiekunką !!!

Nie można. Ja mam zawsze największą walizkę ze wszystkich chociaż ostatnio wzięłam ociupinkę mniejszą . Ale mam takiego giganta czarnego że wlazłabym do tej walizki sama i jeszcze włóczki by się zmieściły.

Jaką tam tajemnicą. Zaraz się okaże że w jednym busiku będziemy jechali.

Toile razem od wyjścia z domu do powrotu do swojego domu godzinek upłynie ? Od drzwi do drzwi oczywiście.

@1bozka, masz niemiecką Gesundheitskarte i bez problemu normalną opiekę medyczną w Niemczech. Ale jeśli przebywasz dłużej w kraju to Ci się nie opłaca bo wtedy nie jesteś ubezpieczona. Umowy na niemieckich warunkach są zawierane tylko na czas zlecenia i potem nie masz żadnego ubezpieczenia.