Warunki niemieckie. Zarabiaj nawet do 18 000 zł za zlecenie!
Maria Jolanta
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez Maria Jolanta
-
Lucyna Beata pisała że to duńska potrawa....
-
Poprawna nazwa to flaesgestek.
-
Za dużo babraniny, nie mam termometru więc nawet nie wiedziałabym jaka jest wewnątrz temperatura. Za to mam coś fajnego - wolnowar. Przepyszne mięsko z niego wychodzi a warzywa to już zupełny odlot.
-
-
A tu co tak cichutko ? Wszyscy pracują czy urlopują ? Szkoda będzie stąd wyjeżdżać bo pogoda letnia. Słońce, ciepełko, jakbym trafiła do Raju.
-
Ja nic nie zostawiam u podopiecznych bo jestem skakanka. Za to dzisiaj opróżniam szafę i komody. W ramach porządków wywalam trochę ciuchów. Część dlatego że ich nie lubię a resztę na zasadzie "kiedy ostatnio w tym chodziłam ?", jak nie pamiętam to do kosza. Trochę łachów zostawiam, między innymi moją "sukienkę do sprzątania". Mam taką. Uwielbiam ją ale swoje przeżyła więc teraz jest tylko letnią sukienką do sprzątania.
-
Może nie aż tak ale w niedzielę koło południa córka zabierała podopieczną na obiad i cały dzień. Dwie godziny wcześniej już czekała przygotowana, ale aparat słuchowy pozwalała sobie założyć dopiero tuż przed 12-stą. Bardzo czekała na te niedzielne wypady, widać było jak czeka i cieszy się jeśli córka już przyjechała.
-
I jeszcze jedno. My traktujemy rodziny i pdp z szacunkiem i uprzejmie. Oni często nas również tak traktują. I błędem jest brać uprzejmość za coś więcej. Czasem czuć że ta uprzejmość nie jest naturalna a czasem widać że jednak zawiązała się nić sympatii ale nadal jesteśmy tylko wynajętymi pracownikami. Tak samo jak sami nie powinniśmy przywiązywać się za bardzo do pdp tak samo nie powinniśmy samych pdp za bardzo przywiązywać do siebie. Dla wspólnego dobra.
-
@aniao, myślę że to zależy od charakteru. Są osoby nadmiernie wylewne i może akurat na taką trafiłaś ? Złoty środek jest najlepszy ale może ona po prostu nie potrafi inaczej ? Może dla niej takie zachowanie jest naturalne ? Nie wiem, nie znam osoby. Sama do wylewnych nie należę, raczej trzymam dystans, choć zdarzało mi się żegnać z pdp uściskiem i czasem nawet łezka poleciała. Ale raz i wystarczy. Oni wiedzą że jesteśmy tylko najętymi pracownikami i my też nie możemy o tym zapominać.
-
Ja miejsce na które teraz jadę mam przyklepane przez rodzinę od 2-3 tygodni więc przed zjazdem do domu już wiedziałam gdzie i kiedy jadę. Taka opcja jest fajna bo nie muszę szukać. Choć szukanie to akurat nie problem.
-
Jakoś dziwnie by mi było w miejscu gdzie jadę na dwa miesiące ale zastaję zajętą szafę albo komody. Trudno jest się odnaleźć w nowym miejscu a jeszcze trudniej kiedy czyjeś rzeczy to utrudniają. Są dwa przypadki kiedy jest to naturalne. Kiedy są stałe zmienniczki i kiedy ktoś pracuje tylko z krótkimi pauzami i wtedy zjawia się zmienniczka. Tej drugiej opcji sama szukam.....
-
Ja dopiero zaczynam myśleć co zapakować z sobą na kolejny wyjazd. Myślę myślę i nic. Pewnie znów skończy się na pakowaniu tego co pierwsze w ręce wpadnie. Córcia się urlopuje, dzisiaj pakuję i wysyłam na urlopik wnuczkę. Kilka godzin zostanę sama więc mniejszy żal że trzeba w drogę ruszać. Nie zdążyłam odwiedzić drugiej córki ale trudno. Pojadę do niej kolejnym razem. Może któraś z trójmiastowych dziewczyn będzie w domu to ją nawiedzę jak koszmar.
-
Okulista i stomatolog to już następnym razem może. Nie mam czasu. Pięć dni w domu z tego jeden po podróży i weekend. Z tych "normalnych" został piątek i poniedziałek. Kasy w portfelu nie widzę i im bardziej do niego zaglądam tym bardziej jej nie widzę. A pozostałym, czyli śpioszkom dedykuję ten obrazek. Szczególnie tym urlopującym.
-
Witam porannie. Wstałam bo szkoda mi tego ostatniego dnia w domu. Jutro o tej porze będę już w busiku. Walizka jeszcze nie spakowana. Mam czas. Trochę z krótko tym razem w domciu byłam, brakuje mi jeszcze tygodnia bym poczuła że w ogóle byłam w domku....
-
Genialny jest ten cytat. To moje motto jeśli uda mi się pomyśleć.
-
Genialne. Poza sezonem łatwiej o noclegi a ceny niższe. I co najważniejsze - tłumy turystów się przerzedzają.
-
Był już zlocik we Wrocławiu ( zorganizowany na FB ) jakoś nawet niedawno ale nie poszłam. Same obce osoby, to nie dla mnie.... Wolę spotkać się choćby z kimś kogo znam z popisania.
-
Ja się uczyłam w szkole i co nieco umiem. Jak byłam we Francji to spokojnie nawet na ulicy dogadywałam się po angielsku. W Paryżu byłam za małe pieniądze, są tanie i czyste hoteliki tylko na nocleg. Do tego autko albo jeśli to Paryż - metro i wszystko czego nam było trzeba.
-
Trzecia ?
-
Oczywiście. Z najpiękniejszego miasta jakie znam.
-
Czasem trudno mi nadążyć za planami mojej rodzinki ale mam nadzieję też na jakiś urlopik latem. Nie wiem gdzie, nie wiem z kim ale muszę. Bo inaczej się uduszę.
-
Siostrzyczka ?
-
Czy brak przerw to normalne
Maria Jolanta odpowiedział(a) na Stokrotka1234 temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Znów odwołujesz się do zapisów kodeksu pracy a on nas nie dotyczy. Przy zleceniu nie ma obowiązku dodatkowej zapłaty za zapis o zakazie konkurencji. Wiele osób myli i myśli że jeśli pracują to dotyczy ich kodeks pracy. Nie. Nie dotyczy. To umowa cywilnoprawna a do niej odnosi się kodeks cywilny. A co za tym idzie zapisy mogą być różne, bardzo różne. Tylko nasz rozum musi kierować nami i nie podpisujemy umów z nieodpowiednimi klauzulami. -
Czy brak przerw to normalne
Maria Jolanta odpowiedział(a) na Stokrotka1234 temat w Praca Opiekunki w Niemczech
Zasada swobody zawierania umów ( art.353 (1) kodeksu cywilnego ) pozwala na zapis o zakazie konkurencji w umowach cywilnoprawnych. Takie jest też stanowisko Sądu Najwyższego. Nie ma znaczenia że w kodeksie pracy pisze się o zakazie konkurencji a w kodeksie cywilnym nie. -
Salcesonu nie jadam ale kaszanka była pierwsza na tapecie. I śledzie, fasolka po bretońsku, karkówka, jogurty, Pepsi, kiełbasa na gorąco, pierogi, pulpeciki, jajecznica.
