truda

To może ja zacznę z hitem mojej PDP Bayerischer Schweinebraten mit Biersauce (pieczeń wieprzowa w sosie piwnym) 1 1/2 kg karkówki 250 g kości wieprzowe 1 łyżka kminku 2 cebule 1 marchew 100 g selera 1 por sól Pieprz czarny Piwo, ciemne bulion Masło do smażenia Mięso i kości przyprawić do smaku solą, pieprzem i kminkiem. Rozgrzać piekarnik do 250 st. Pokroić cebula, marchew, por i seler. Na patelni, podsmażyć mięso i kości w gorącym maśle ze wszystkich stron. Wyjąć mięso i kości i dodać około 1/4 litra bulionu. Łopatką ostrożnie zdjąć z patelni pozostałości ze smażenia. Włożyć mięso i kości do dużej brytfanny dodać bulion i warzywa. Piec w nagrzanym piekarniku przez 1,5-2h, niedługo przed końcem pieczenia wlać ciemne piwo. Po upieczeniu pokroić pieczeń na plastry. Sos zagęścić. Podawać z knedlami albo z ziemniakami. Moja PDP uwielbia bawarską kuchnię. A jak jej zrobię pieczeń to jest w siódmym niebie.

Tęsknię za wiosną i pracami w ogrodzie. Podopieczna ma taki piękny ogród, już nie mogę doczekać się jak na wiosnę zaczną kwitnąć kwiaty. Znowu będzie tak wesoło i przyjemnie. A Wy? Jak tam z pracami w ogrodzie? Mnie plewienie uspokaja. Uwielbiam wyrywać chwasty.

Jak już pisałam w innych wiadomościach jestem przed poważnym remontem w domu. Co sądzicie o szkle zamiast płytek w kuchni nad blatem kuchennym? zwykłe białe lub drukowane cyfrowo

Takie soczyste pachnące słodziutkie to tylko w lecie z działki. Chociaż i tym trzeba sporo chemii, żeby nie sczerniały na krzaku.

Psa zamkniemy w łazience ;) . Będzie cicho.

A to nawet prawda. Mam w domu żelazko Philips i raz spalił mi się termostat. Musiałam oddać do reklamacji a prasować przecież trzeba. Kupiłam jakieś ukraińskie, nie wiem nawet jakiej firmy i powiem ci, że nie odstaje ani wyglądem ani jakością prasowania. A kosztowało połowę mniej niż firmowe z Philipsa.

Kiedyś jak ktoś skończył technikum i poszedł od razu do pracy to było super. Teraz chcą ludzi od razu po studiach z 5 letnim doświadczeniem. Ja mam już te 50 lat i powiem ci, że nie stać mnie na studia, ani już głowa nie ta, żeby uczyć się na nowo. W Niemczech zarabiam 4 razy więcej niż w Polsce. Mam dobrą rodzinkę i jestem traktowana jak przyjaciel domu a nie służąca. Blondi, my wolimy z PDP chodzić po okolicy :D.

Ja podobnie jak Maddalena sadziłam flance truskawek na czarnej agrowłókninie. Nawet łatwiej odrywać młode sadzonki, bo nigdy same nie ukorzeniają się w ziemi :) . Poza tym wyłożyłam ją pod korę pod iglakami i różanecznikami. W korze wiadomo, że duże trudniej wyrywać chwasty a dzięki folii nie ma ich prawie wcale.

Po powrocie z oferty mamy z mężem rozpocząć remont mieszkania. Myślałam o kamieniu na jednej ze ścian w przedpokoju. Co o tym sądzicie? Czy kamień jest łatwy w utrzymaniu czystości? Czy w załamaniach nie zbiera się kurz?

U mnie też tego picia w komórce od zatrzęsienia. Soki, woda, herbata i oczywiście kawa. A ja tak mało zawsze pije, że aż szkoda, że to wszystko tak stoi nietknięte ;) .

Blondi haha, pewnie wygląda jak magik nad zaklęciami :D. Moja podopieczna też patrzy na paragony, ale mówi, że nie ma głowy do cyferek ;) .

Moja znajoma miała właśnie boazerię na przedpokoju i jak zerwała to okazało się, że były tam robaki :o :o

Blondi, to następnym razem jak będę coś robić to zamienimy się domami. Ja pójdę do cichego czystego domu do ciebie a Ty sobie posiedzisz w huku wiertary i w kurzu u mnie. Hahaha

Adamos, tak jak już pisałam wcześniej. Nie chodzi o sam sens mówienia tylko wydychanie dwutlenku węgla. Wiadomo, że pies czy kot rozumieją nawet twój stan psychiczny, ale rośliny potrzebują oddychać tym co nam jest już nie potrzebne.

Ja jedyne ciasta co lubię takie kupne to Coppenrath und Wiese.

Godzinka wolnego na cały tydzien? Troche dziwnie mało ;) Ale to chodziło o takie wolne co mogę wyjść i nie przejmować się co robi babcia. Niby w ciągu dnia wolne było, ale nie takie z prawdziwego zdarzenia ;). No ale tamtej oferty już nie ma.

A wiecie co ja robię ze skórkami od banana? Czyszczę nimi liście roślin doniczkowych :) . Liście pięknie się błyszczą. Szczególnie te od storczyka. [ Data: 03-03-2015, 22:40 ] A do roślin kwitnących dobra jest suszona skórka banana. Trzeba pociąć na kawałki i wysuszyć. Kawałek skórki dodać do wody i zostawić na 2-3 dni. Podlewać tym kwiaty. Można też skórkę zakopać w ziemi :) .

Jadłam coś takiego, ale jeszcze nigdy nie robiłam. Ciasto drożdżowe nie należy do moich ulubionych ciast, bo nie lubię wyrabiać :D, ale możliwe że kiedyś zrobię dla PDP. [ Data: 02-03-2015, 22:44 ] a jak to się zwie po niemiecku, tak normalnie Zwiebel Lauch Kuchen?

gabi, na kaszel jest dobry ten syrop z cebuli, o którym mówił Adamos. Ja gotowałam kilka cebul i dosładzałam miodem. Później odcedzałam i piłam kilka razy dziennie.

Tak, brawa dla twórców! Pięknie!

Trafne spostrzeżenie z tym Królestwem na Ziemi :) . W końcu kiedyś Eden był na Ziemi...

Możesz pokombinować :)

Wiolka, tak najprawdopodobniej miała za jasno. Jak popatrzysz na naturalne środowisko paproci, to one rosną w lasach w najniższych partiach, zasłonięte przez korony drzew i mają wilgotno. Toteż paproć lubi miejsca wilgotne, jak na przykład ta łazienka, w której paproć trzyma PDP Ivki.

Tak sobie teraz myślę, może po prostu schorowana PDP wcale nie chciała tak powiedzieć? Miałam kiedyś PDP z Alzheimerem, która oskarżała mnie o kradzież, bluzgała na mnie. Wiem, że to była wina choroby a nie prawdziwego zachowania PDP. Jak miała lepszy dzień to była wspaniała. Niestety już nie żyje.

Ale się uśmiałam :D . Dobrze, że tu zaglądnęłam, bo dziś mam gorszy dzień. [ Data: 18-02-2015, 20:46 ] Pewien facet wybierał się na ryby. Wstał raniutko, bardzo, bardzo wcześnie. Spakował sobie kanapki, wędki i przynęty. Cały ten szajs zapakował do samochodu i wyjeżdża z garażu. Nagle zerwał się ostry i zimny wiatr, zaczął padać deszcz ze śniegiem, ogólnie pogoda pod psem. Facet zawrócił z powrotem do garażu i przesłuchał prognozę pogody - "w regionie pogoda fatalna, zimno, wietrznie, opady deszczu ze śniegiem". W tej sytuacji facet spasował. Wypakował graty, rozebrał się i wskoczył do łóżka. Przytulił się do żony i szepcze jej do ucha: - Straszna pogoda na dworzu... brr... Rozespana kobitka przysuwa się do niego i mruczy: - Mhmm... a mój mąż idiota... jak zwykle na rybach...