Hej Blondi Dawno mnie tu nie było z przyczyn osobistych ,ale wróciłam już na stare śmieci a właściwie to swojego ,,starego dziadka ,,i nie mogę przejść obojętnie obok Twojego wpisu ..Oczywiście całkowicie się z nim zgadzam ...Też mam dar wzbudzający zaufanie ,co zresztą nie zawsze wychodzi mi na dobre Zwierzają się mi i podopieczni i ich rodziny ...Cóż mi więc pozostało ? Zlekceważyć ? Nie słuchać ? Przejść obojętnie ? Nie da się !!! Gorzej jest jak wysłuchuję tych samych historii nasty raz ..Znam je już przecież na pamięć ....hm ... Nie jest to łatwe ,chodź idzie nauczyć się robić również i tego ......Robię swoje udając ,że słucham wtrącając od czasu do czasu swoje zdziwienie ,uśmiech bądź współczucie ....
Ach praca ,praca .....Opiekunką zostać nie jest trudne ,ale nią pozostać przez długie lata to dopiero wyzwanie Pozdrawiam Cię serdecznie <3 Ot i w ten sposób wygadałam się i ja