Jestem w 100% zwolennikiem legalizacji marihuany. a oto moje argumenty: 1). Marihuana i tak jest dostępna praktycznie dla każdego bez większych problemów, po legalizacji przynajmniej zyski ze sprzedaży zamiast mafii zgarniałoby państwo 2). Mielibyśmy pewność że kupowane "ziółko" jest czyste i dobrej jakości 3). Marihuana jest pod pewnym względem bezpieczną używką, zazwyczaj rozwesela i uspokaja. Występowanie wzmożonej agresji po spaleniu jest bardzo żadkie i zazwyczaj towarzyszą temu bardziej złożone okoliczności. Słyszy się czasem, że agresywna najarana młodzież niszczy różne rzeczy, ale tak naprawde to oni są przede wszystkim spici, a fakt, że przy okazji picia spalili małą ilość trawki (gdyby spalili dużo to pewnie siedzieli by na tyłkach i nic nie robili;) ) nie oznacza, że to właśnie trawka wywołała u nich tą agresje! 4). Nie jest to używka rujnująca życie lub zdrowie. Faktycznie może niszczy płuca bardziej niż papierosy ale należy pamiętać, że przeciętny palacz trawki palący codziennie spala średnio 2 skręty/dzień, a papierosów pali sie ok 15-20/dzień. Przyrównam ją jeszcze do alkoholu. Myśle, że każdy wie co potrawi zrobić alkohol z człowiekiem pijącym codziennie przez rok. Znam bardzo wiele osób w różnych grupach wiekowych (nawet osoby mające ponad 60lat), które palą marihuane codziennie od ponad roku i ani jedna z tych osób źle nie skączyła. Znam wielu byłych studentów, którym palenie marihuany w okresie studiów nie przeszkodziła w ich ukończeniu czesto z bardzo dobrymi wynikami (poza wyjątkami gdzie ktoś trafił za kratki, bo policja znalazła u niego skręta) 5). Areszty nie były by przepełnione ludźmi, którzy chcieli sobie zaplalić (a każdy z nas płacących podatki musi ich tam utrzymywać). Nie zdażało by się już, że policja bije zatrzymanego w celu wydobycia informacji ( niestety, podobno żyjemy w państwie prawa, a takie sytuacje to norma!) 6). Mówi się często, że marihuana jest wstępem do twardszych narkotyków. Całkowicie się z tym nie zgadzam! Ponadto uważam, że po wkręceniu się w palenie raczej nie ma się ochoty brać nic twardszego. Już prędzej po alkoholu występują skłonności do próbowania nowych używek! Pozdrawiam GanjaMan;)