ABC

dobrze, ze mamy wsrod nas mężczyzne, ktory wlasnie uswiadomil wszystkim to, co najistotniejsze, czyli, ze maluchy sie nie licza, licza sie tylko wielkoludy!!!!!!!!

mojego syna jak chwalą w szkole, ze jest grzeczny to on zawsze odpowiada: grzeczny jestem po tatusiu, ale zdolny po mamusi

oj nie zmiesci.....

Ty jeszcze nie wiesz jaki on jest pomyslowy.... jestem kiedys w sklepie z bielizna, ide do kasy ze stanikiem, Michas idzie obok, wtem zobaczylam sliczne niebieskie koronkowe majteczki i pytam: Misiu, myslisz, ze tatusiowi sie spodobaja? na co Michal powaznie odpowiada: nie wiem, nie widzialem nigdy naszego taty w koronkowych majtkach, ale najpierw zapytaj pani czy ma rozmiar taty.... ekspedientka malo nie padla

wlasnie tak... jedno mamy zycie... i jak drugiej stronie nie chce sie chciec, starac.... to co? w imie czego mamy znosic humory, fochy, ciagle niezadowolenie.... ja wam opowiem historyjke z mojego zycia: siedze kiedys w domku, jakas taka smutna.... podchodzi moj 9-cio letni syn i mowi: nie smuc sie mamo, ja Ci zrobie tak dobrze jak tatus Ci robi i bedziesz bardzo zadowolona, zobaczysz, poczekaj chwilke, tylko sie przygotuje, momencik... oki, dziecko wyszlo do lazienki, a ja w szoku siedze.... a mały Misio krzyczy z lazienki: mamo, nie moge sie zdecydowac ktora wybrac, wezme dwie, a ty sobie wybierzesz ktora ci bardziej pasuje.... ja juz mam stan przedzawalowy... na co wychodzi moj Misio, niesie dwie szczotki do wlosow i mowi: siadaj, poczesze Ci twoje loki tak jak tatus ci szczotkuje i bedziesz tak samo zadowolona..... uffff, zawalu nie bylo......

dokladnie!!!!!! sama jestem czesto wyposzczona, wiec wiem jaki to ciezki zywot... oj wiem... chyba jak klerycy zaczne brom jesc garsciami teraz jak to pisze to mąż jest w pracy, a moja przyjaciolka sie smieje, ze biedak pojechal żebrac u szefa o nadgodziny i to bezplatne, bo mu żona zyc nie daje taka napalona

wyposzczony facet gorszy i bardziej zły od glodnego!!!!!

wszystko? wszystko to mozna z facetem... z tabletem nie probowalam

a ja juz stażu malzenskiego mam dobrych pare lat... wiem tez jak jest w malzenstwach przyjaciol i powiem jak znawca: nikt nie ucieka z malzenstwa, w ktorym jest super, albo chociaz fajnie... wiec jesli ktores ze wspolmalzonkow nie kwapi sie z powrotem do domu, to zastanowie sie dlaczego ktos nie kwapi sie z powrotem, lub wogole nie wraca.... i nie ma czym obciazac jakiegos dziadka, bo to nie jego wina, bo nie ucieka sie do kogos, tylko zawsze od kogos... bo z kobietami pewnie jest jak z facetami tez w wielu kwestiach ( i nie chodzi tu o kwestie typowo jedzeniową), bo jak mowi powiedzenie: najedzony w domu maz po restauracjach chodzil nie bedzie... nie o jedzeniu tu pisze, ale i o seksie i o bliskosci, więzi rdzinnej, zrozumieniu... takie jest zycie....

Blondi i Adamos KOCHAM WAS!!!!!!! a myslalam, ze tylko ja jestem pozytywnie zakrecona

jestescie boscy!!!!!!! jak ja przezylam tyle lat bez Was? toż to byla wegetacja, nie zycie

ha ja tez mam ciekawie, oj baaaaardzo dopiero pierwszy raz laptop wlaczylam od 4 dni nie mam kiedy... ale jakos wyrzutow sumienia z tego powodu nie mam wcale za tydzien bede juz w Wiedniu, wiec che miec co wspominac buziaki dla wszystkich, a co do lepienia balwana, bo cos nie cos poczytalam, to to jest ulubiony kawalek, ktory spiewamy z corcia, z filmu Kraina Lodu: https://www.youtube.com/watch?v=9-iYaVIJtIs

ja mam swietna kondycje!!!!! nie na darmo w Wiedniu tyle na fitness chodzilam :) dzis mąż uciekl do pracy.... chyba odpoczac biedaczek poszedl :) Adaś!!!!!! jestes the best!!!!!!

wlasnie teraz wlaczylam fb i tam puscilam to, zagladam na to forum, a tu dyskusja o tym... telepatycznie jakos tak, cudnie :)

to ja sie tez wypowiem: mam magisterium z niemieckiego... co mi to daje w pracy? niewiele.... dlaczego? bo jak rodzinka czuje, ze mam opytkany perfekcyjnie jezyk, to nie chce sie im wysilac i mowic czystym Hochdeutsch, tylko zasuwaja dialektem... kurcze, czy ja mam byc pracownikiem kulturowym, czy opiekunem? bez przesady.... a co w sytuacji, gdy mimo jezyka pdp nie lubi wcale nie lubi rozmawiac, wcale, a wcale.... apel do agentur, ktore zza biurka wielkie G......O wiedza: ja nie jade tam dyskutowac o wyzszosci muzyki Straussa nad Mozartem, tylko zapindalac z pieluchami, gotowaniem i calą prozą dnia codziennego.... tu jest w Austrii inaczej rozwiazane: stawka za dzien zalezy od stawki, a dokladniej Pflegestuffe pdp... od 55-75 euro za dobe.... ale agentura czasem tez ocha strzela, jak jej cos nie pasi... ostatnio wyszczekanym pyskiego odszczekalam sie za kolezanke, bo mieli za nia kogos nowego.... az im w piety poszlo...

ciągnie wilka do lasu Adaś, co? :) uwielbiam Was wszystkich:) nie wiem jak ja tydzien temu żylambez tego forum.... kurcze, to byla wegetacja, a nie zycie :(

nie wiem skad sie to bierze, ale u nas w agenturze rodzina dostaje ankiete i wybiera plec opiekuna i podaje wiek w jakim ma byc opiekun/ka... sa okreslone lata opiekunki od 20-60 i wiecej i nikt prawie nie chce kogos ponizej 30-stki.... im starsza opiekunka tym lepiej.... a jak po 50-tce to juz super... chociaz sa i takie, ktore pisza, ze wiek nie znaczenia....

oj Adam... nie masz co liczyc na wspolny obiad... nienawidze mielonych, a ziemniaki robie tylko dla pdp.... ostatnio odkrylam chinska knajpke, gdzie placi sie 6 euro za wejscie i naklada sie sobie ile sie chce.... no i na wynos mozna wziac, moja pdp w 7 niebie :) ja tez :)

Serenity kocham Cie za te slowa!!!!!!!! lepiej bym sama tego nie ujela... ja to zaczelamnasza prace porowbywac troche do czegos ni to szpital ni hospicjum, bo opieka jak w szpitalu czasem, prawda? no to teraz postawcie sie w sytuacji pielegniarki szpitalnej, czy ktos lezacy dłuuuugo w szpitalu mma prawo od pielegniarki oczekiwac, ze bedzie mu pomagala w zaspokojeniu jego potrzeb i nie sa to potrzeby, ktore stanowią zyc albo nie przezyc.... to nie jedzenie, picie.... tu we Wiedniu mam kolezanke, ktora sprzata domy, czesto sa to domy, w ktorych sa opiekunki, bo mowia, ze sprzatanie nie nalezy do ich obowiazkow... one sa do opieki, a nie do sprzatania, uprawiania ogrodka, chodzenia z psem, oki, to na takiej samej zasadzie nie sa tez do zaspokajania seksualnego.... ja jestem w kwestii seksu osoba bardzo wyluzowaną, zaden problem jakies porno, nie ma problemu, ale nie dalabym sie nigdy zmusic za zadna kase do takichg rzeczy.... sorki, mnie to brzydzi... sa osoby, ktore robia zawodowo i swietnie, ze sa takie... czy wyobrazacie sobie osobe w szpitalu, ktora wymaga/oczekuje tego od pielegniarki? nie do pomyslenia... moze tym tokiem myslenia trzeba pojsc.... nie mam tez nic przeciwko temu zeby jakas opiekunka to robila jak jej to nie przeszkadza i ma na to ochote, a nie zostaje zmuszona, bo poprzedniczka robila i papcio jest juz przyzwyczajony, ze opiekunki to robia.... bede brutalna, ale: a co jak pan bedzie mial problem z erekcja? pomoc mu, tak? moze jeszcze obslugiwac pana topless, zeby mial twardzszy wzwod? .... paranoja.....

a co wkurza najbardziej? agentura jak nas wysyla to pozniej nie pofatyguje sie nawet zadzwonic i zapytac: kochana opiekunko jak jest naprawde, bo papier wszystko przyjmie.... nie, oni potrafia tylko szybko dostarczyc rachunek do zaplaty za to, ze znalezli nam miejsce jak w niebie, bo przeciez rozmawiali z rodzina i ich mamusia to nic nie potrzebuje, jest sprawna, tylko boi sie sama mieszkac w domu, tak mialam na poczatku Stelli, gdzie bylam ostatnie 2 lata.... a jak przyjechalam to bylam tam tylko 4 dni, bo 4-tego dnia mamusia rodziny probowala popelnic samobojstwo po klotni z mobbingujaca wszystkich coreczka... sama wydzieralam jej noz po tym jak wbijala ją w klate... skore tylko troche pociela... a jak przyjechala zaalarmowana coreczka to bron Boze keine Rettung, tylko zaprzyjaznioony z rodzinka emerytowany doktorek... wiec jej mowie, ze jak nie wezwie pogotowia i jej nie zabiora to ona z matka zostaje, bo ja wzywam policje i jade do domu... momentalnie bylo Rettung, zabrali ja do psychiatryka na 3 tygodnie bite... tak ją tam nafaszerowali lekami, ze spala potem na stojąco.... oj, przeszlam troche czubkow w swoim zyciu... i nigdy tymi czubkami nie byli pdp, tylko szurniete, sklocone rodzinki....

Regina oj tak, tak.... jak dostaje z agentury opis to wyglaada to jak sielanka.... tylko potem okazuje sie, ze babcia stwarza problemy, a o problemach z rodzina to juz nawet nie wspomne... no i czasem warto sie od razu zastanowic jak sie okazuje, ze w danym roku jestesmy juz 11-nasta opiekunka w tym domu o co w tym chodzi... bo to, ze jest 75, czy 80 euro za dzien to nie wszytsko... czasem lepiej dostac spokojne 55, czy 60 i miec spokoj psychiczny, bo jak mowi moja przyjaciolka, z ktora pracowalam, Edyta: czasem lepiej 100 razy miec kogos obloznie chorego w ciezkim stanie, kto potrzebuje pomocy, niz lekki stan podopiecznego, ale z psychicznymi odjazdami i z porąbaną rodzinką... wiem o czym mowie... przeszlam juz mobbing ze strony corki pdp.... masakra, nawet interwencja agentury, ktora corka zrownala z blotem niewiele dala... szkoda gadac....

oj Blondi nie zasniesz, nie zasniesz.... a jak usniesz to beda Ci sie snily tabuny napalonych dziadkow :)

oj zebys wiedziala, ja jestem jak nimfomanka, a kto to jest nimfomanka? nimfomanka to kobieta, ktora mysli o seksie tak czesto jak normalny facet :) ps. nigdy w zyciu mnie glowa nie bolala :)

Adasiu dlatego nie moge sie doczekac, no za 2 dni jade do domu na 3 tyg... poszaleje.... moja przyjaciolka juz wspolczuje mojemu mężowi, bo biedaka zamecze :) ale on juz sie przyzwyczail :)

o wlasnie... o tym tez nie pomyslalam... ja powiem szczerze, ze z dyplomem opiekuna zze skonczona germanistyka to moglabym przebierac w ofertach, ale tak sie tylko wydaje... sa miesiace kiedy pdp umieraja jak mrowki i bierze sie co daja, bo moze przez miesiac nikt nowy do opieki nie dojsc do firmy i co wtedy? a Versicherung trzeba placic, no chyba, ze pause robic.... to wszytsko skomplikowane....