
ABC
SpołecznośćTyp zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez ABC
-
wiemy piekna jakich, oj wieeeemy.... ja mam w domu troche fajnych gadżetow, ale nie mialam gdzie tego schowac, bo 2 dzieci... no i chcialam kupic taka skrzynke metalowa w Castoramie... poszlam kiedys z mezem... no i szukam, szukam... az przyszedl jakis starszawy sprzedawca i dawaj mi pokazywac: takie, takie... no i nie wytrzymalam i mowie mu, ze to za male i za krotkie, ja chce dluzsze... na co facet pyta: a po co takie dlugie pani potrzebne, to ja wypalilam: bo do tego malego to nawet wibrator mi nie wejdzie... facet strzelil minke i do mojego meza: ale panska żona to lubi zartowac: na co mąż konspiracyjnym szeptem: w kwestiach seksu to moja żona nigdy nie zartuje, pan jej lepiej poszuka dluzszego pudelka, bo ona nie odpusci no i mam zamykane pudelko na zabawki jak dzieci byly w Wiedniu na wakacjach, to idziemy, a na Prtaterstrasse w Wiedniu jest kilka sklepow zwiazanych z erotyką i moj 10-cio letni syn: mamo, mamo, a co to jest Erotik shop? na co moj mąż: o Boze.... czyzby geny mamusi sie u dziecka odezwaly, ze akurat o to pyta?
-
hej to dzis!!!! dzien wyjazdu... okazuje sie, ze nie musze czekac do wieczora na busa, bo firma, z ktora jezdze to jeden z busow wysyla kolo10-tej, jedzie na pusto, bo bierze auto na lawecie do Rzeszowa... problem w tym, ze chce tylko jechac do Rzeszowa.... nie chce do Przemysla mnie dowiezc ( 87 km) i wsadzic dalej w pociag.... dobre i tak... aha, byl wieczorem syn pdp, a ze ja mam za tydz miec nowa pdp to wymyslilam, ze jedna walizke w Wiedniu u przyjaciolki zostawie (na cholere wiezc do domu dokumenty, glosniki do laptopa, ubrania, w ktorych przewaznie pracuje i buty, gazety, kosmetyki?) i chcialam u przyjaciolki to zostawic, niedaleko, ale pieszo za daleko, a ze syn byl akuratnie autem, to mnie zawiozl do nej, a wracajac... a wracajac..... hm.... zapytal, czy mam oichote na lody z nim, a ze ja to zawsze mam odpowiednie skojarzenia to pytam: ale jest pozno, gdzie po nocy KUPI lody... wiec powiedzial, ze jest lodziarnia czynna do 23-ciej, no to pojechalismy... siedzimy, rozmawiamy, a dokladniej ja nawijam zeby cisze zabic i... i nagle moja pdp dzwoni do niego: mialam spac, a jej nie ma (jej, czyli mnie) , miales ją przywiezc.... no to cos tam nazmyslal... facet lat 67 (1949 rocznik) a boi sie matki, a jak nie odbierze od niej telefonu to matka szału dostaje.... ale wracajac do najpiekniejszych mysli dnia dzisiejszego, to jade do domeczku, juhuuuuuu! wieczorek juz we wlasnym łóżku, wlasna wanna i cywilizacja... ale obiecuje z domu zagladac u do moich przekochanych kolezanek i kolegow po fachu, jestem tu do 10-tej, wiec jeszcze sie odezwe, szybko sie mnie nie pozbedziecie buziaki i dla wszystkich
-
podroz dopiero jutro, ale z pewnoscia do jutra doczekam, jak na szpilkach, ale doczekam.... zmykam na obiad do chinskiej knajpki
-
wieloznaczne.... a ja powiem, ze naduzywane i to bardzo... z tym sie zgadzam... ja,zeby poradzic sobie z tym co odczuwam w stosunku do swojej mamy to od dziecka wiedzialam, ze ja kocham, ale kocham bo czulam jako dziecko, ze mame trzeba kochac jaka jest bo innej nie ma, ale... ale zawsze mowilam jej to, ze: kocham cie, bo musze cie kochac ale cie bardzo nie lubie... takie to malo logiczne, ale tak to czulam....
-
hej kochani moi piekni i wspaniali!!! nowy tydzien sie zaczal, a co za tym idzie nowa energia we mnie wstapila... taka baaardzo pozytywna, oj baaardzo, bo... bo jutro wieczorkiem wyjezdzam, a okazzlalo sie, ze moze nawet kolo poludnia, bo? bo jeden z busow ktorym wracam bedzie ciagnac na lawecie auto i nie bedzie z tym do wieczora czekal tylko kolo poludnia pojedzie... czyli? czyli podjedzie po mnie mnie stad zabrac... byloby bosko, bo do domu nie dojechalabym jak zawsze kolo 2-3 w nocy a na normalny wieczor kolo 20-stej... a to juz calkiem inaczej.,.. no i zamiast, jak zawsze, pakowac sie w ostatniej chwili to pakuje sie juzdzis.. juz staoja prawie spakowane bagaze... superkowo... jade stad w cholere i nie wracam nigdy... ale mam radoche! juz nic z zrzedzenia babszytla do mnie nie dociera, nic... niech sobie gada.. teraz jest corka Mućki i jej syn i... i gotuja dla siebie i dla Mućki jedzenie... wisi mi to... ja sobie zaraz do chinskiej knajpki skocze odreagowac i tyle... nie musze i nie chce ich poprzynoszonych od nich z domu w sloikach jakichs zupek wpierniczac... do tego wyjeli do zupy reszxtki poobgryzanej rano przez babke bulki i to powrzucali i jedza... ble... a niech im tam., zwisa mi i powiewa... jade do cywilizacji... jak przeczytacie za 2 dni, ze jakas blondynka zablokowala sie w lazience i nie chce wyjsc z wanny albo weszla do pralki to bedzie to o mnie, tesknie za wanna, za pralka, za czystoscia, ludzkimi warunkami i kąpielą w normalnych warunkach, a nie myciem w misce....
-
tez Cie kocham Blondasku!!!! buziaki dla Ciebie! tez jestem z siebie dumna, ze dalam rade... bo łatwo nie bylo... dojde do siebie i... i mam nadzieje, ze kolejne miejsce bedzie lepsze, bo gorsze chyba juz nie moze byc!!!
-
racja, nie ma sie co meczyc z ludzmi,ktorzy maja wielkie mniemanie o sobie, a sami soba niewiele reprezentuja... jak maja pizame swoja zlozyc to nie maja sily... a jak maja morde drzec to sily witalne w nich wstepuja... czy Wam sie kiedys zdarzylo, ze pdp u ktorej/ktorego byliscie jak cos mieliscie zrobic to nie komunikowal Wam tego, tylko.... tylko rzucal cos na podloge i paluchem pokazywal? ja tak mam tutaj... nawet jak wyrywa kartke z kalendarza codziennie rano, to kaze mi isc ze soba, wyrywa, rzuca na podloge i wrzeszczy Nimm das!... prymitywna baba... skarpety, czy koszule nocna tez rzuca na podloge i to z takim rozmachem zeby pod lozko wrzucic, zebym musiala sie schylac po to az pod lozko... kiedys mialam na zastepstwo na 2 tygodnie baronową z 1 Bezirku w Wiedniu... bylam z nią u fryzjera, bo chodzila sie czesac raz na 5 dni... jak konczyli ja czesac, to napiwek fryzjerce rzucala na podloge, po 5, czy 10 eurocentow,jak tamta podniosla, to baronowa z ironicznym smiechem kolejne grosze rzucala... to upokorzenie w oczach fryzjerki, ktora kleczac na kolanach chodzila po salonie po kazdy grosz mowilo samo za siebie... inni klienci z politowaniem patrzyli na baronową od 7 bolesci...
-
ochlodzenie? kurcze... w myslalch mi czytasz... ja juz nie nadazam z praniem w misce tych swoich bluzek, bo ciagle zmieniam, bo mieszkanie malenkie, skwar, jak w saunie... wiesz.... ja juz tesknie za pralka... jak dorwe, to chyba sama do niej wskocze zeby sie oplukac z tych wszytskich niedorzecznosci, ktorych tu doswiadczylam... takich zlosliwosci... ja mysle, ze to wlasnie wynika i z jej natury i z tego, ze ja jestem mloda, zycie jeszcze przede mna, a ona juz swoje przezyla... przykre... ale taka kolej losu... ale ktos taki jak ona obrazic mnie nie moze... przykre jak tego slucham, ale nie bede sie znizala do jej poziomu, tlumaczyla i przekonywala, ze nie ma racji, w mysl zasady: nie kloc sie z idiota, bo ktos patrzac z boku moglby was pomylic... podjade odreagowac do domu... jak dorwe wanny to nie wiem kiedy z niej wyjde, jak ja teeeessssknie za cywilizacja! wannna.... marzenie w 21 wieku... powinna byc oczywistoscia... dokladnie... kazdy mierzy swoja miara... ona sama miala 2 mezow, ale kazde z dzieci nie jest meza tylko jakiegos innego faceta... a jej dzieci sa porozwodzone... syn ma 4 dzieci, matka kazdego jest inna kobieta, pytalam babke o jej synową, to powiedziala, ze zadna synowa tu nie ma prawa wejsc, ani obecna, ani poprzednie, bo kobiety tylko nogi potrafia rozkladac przed facetami... mialam ochote powiedziec: jak pani slucham i pani opowiesci zyciowych to rzeczywiscie w tej rodzinie tylko taki talent macie i do rozwodow tez... a zeby bylo ciekawie, to caly dzien katolicko rozancami obwieszony, taka hipokryzja....
-
ha @Florcia skad ja to znam? forum musi byc przeczytane dokladniutko... dokladniutko, a ze czasu na pisanie czasem braknie... tez to znam... buziaki dla wszystkich kochanych kolezanek i kolegow z forum . ja juz po . a wlasnie: wiecie co wczoraj rano Mućka wymyslila? zamknelam sobie drzwi na noc do pokoju, ona sie rano obudzila i jak wyszlam z pokoju otwierajac drzwi to powiedziala: to ty żyjesz? nie bylo cie slychac w pokoju i juz myslalam, ze umarlas i nie bede musiala ci placic za prace.... durna Mućka.... wczoraj znowu jakies rodzinne wycieczki zsczela robic... mowi do mnie, ze ona ma tyle dzieci, tyle wnukow, a ja nie mam wnukow, co tam dzieci wnuki sie licza, wiec jej mowie, ze jak bede w pani wieku ( 94 lata) to z pewnoscia bede miala juz wnuki, a ona na to, ale teraz nie masz... to sie wkurzylam na nia i mowie, ze jak corka ma 7 lat, syn 10 to jak mam myslec o wnukach... a zreszta na bycie babcia jestem za mloda majac 43 lata.... a ta zeby mi dopiec mowi, ze juz niedlugo moja corka zacznie sie puszczac, jak to okreslila: rozkladac przed kazdym nogi i bede szybko babcia.... JESZCZE 2 DNI, z dzisiejszym 3.... wytrzymam... juz rozumiem dlaczego jej syn i corka jak przychodza to wolą ze mna rozmawiac i sie posmiac, niz z babsztylem zlosliwym gadac.... ile zlosliwosci jest w niektorych ludziach....
-
wariaty jestescie, ale cudownie sie bawie czytajac Wasza korespondencje oj, jestem pewna, ze Blondasem chetnie by pojechal z Toba nad morze zamiast pilnowac Mądrali i odstawiac tance z zoną mądrali wolalaby te tance z jego żoną zamianic na tance z Tobą baw sie dobrz i ... zbieraj wspomnienia, zeby bylo co wspominac
-
jestem... ta wstretna Mućka do grobu mnie wpedzi... wrocilam z przerw a ona w drzwiach mowi do mnie, ze ktos, jakis facet dzwonil do mnie na stacjonarny i chcial ze mna rozmawiac... taaaak? dzwiwiona pytam: jaki facet? kto? ona nie wie, zapytal czy jestem, jak ona zapytala kto mowi to sie rozłączył... najgorsze w tym, ze ja nie znam numeru telefonu domowego, wiec nie moglam dac go nikomu, nawet jakby z agentury dzwonili to oni dzwonia do mnie na komorke, nie dzwoniliby na stacjonarny... no i jeszcze jedno: agentura nie dzwoni w dni, kiedy nie pracuje, bo od 16 w piatek do niedzieli do godz 8 rano chocby sie palilo i walilo to nie zadzwonia i nie odbiora.. oj czuje, ze babsztyl sciemnia, tylko po co? byle do wtorku...
-
Agencje z Niemiec kontra Agencje z Polski
ABC odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
podsumowujac niemiecki: kiedys uczac w szkole bylo sztywno... teraz sama siebie nie poznaje, jestem w stanie zaakceptowac wszystko, nawet jak od rodowitego Austriaka slyszalam łączenie czasownikow ruchu w czasie Perfekt z haben, zamiast z sein... to tylko my sie zastanawiamy, rozkladamy na czynniki pierwsze, pamietamy o miejscu czasownika w zdaniu, o konstrukcjach zdania po weil, dass... a jak w odpowiedzi slyszy sie, ze rodowici wlasciciele jezyka mowia bez ładu i skladu, zdania buduja nie gramatycznie, a jak im slina na jezyk przyniesie to spuszcza sie duzo z regul, wiem po sobie -
dziekuje kohani za slowa otuchy.... wkopalam sie emeocjonalnie w zakup domu pod Wiedniem... w koncu mam sie czym zajac... ta moja przyjaciolka chce kupic... wszytsko ladnie, pieknie, ale... ale jak cos znajdzie to okazuje sie, ze dom nie jest drogi, ale gruntu nie mozna kupic bo nalezy do gminy i placi sie co miesiac za dzierżawe gminie... i nie malo... 350 euro i... i jak sie gminie odwidzi to moze zarzadac i 3 razy tyle, bo jej grunt, a jak nie, to bierz sobie dom na plecy i sie wyprowadzaj pewnie... albo jak bedzie chciala sprzedac dzialke, bo jej grunt, nie? to sprzeda z domem... 59 tys euro za dom nie jest duzo, zwlaszcza, ze ona za wynajem mieszkania placi 1350 euro co miesiac, to przez 4 lata zaplacila juz prawie tyle co kosztuje ten dom i to takie troche stracone pieniadze bo ... bo wynajem juz tak ma... no i sie zalatwilam: przeziebilam sie... otworzylam sobie w pokoiku, w ktorym spie 2 okna po przeciwnych stronach pokoju i zrobilam maly przecia na noc... 2 noce nic sie nie dzialo, bylo przewiewnie, a dzis obudzilam sie z bolem gardla i z katarem... kurcze zeby mi przeszlo do wtorku... normalnie we wtorek miala przyjsc opiekunka na zmiane, rano i ja i tak mialam zostac do wieczora a za opieke miala miec placone zmienniczka, ale skoro autobus mam wieczorem, to policze sobie jeszcze za caly dzien siedzac tutaj... zawsze dodatkowe 70 euro.... przed poczatkiem roku szkolnego przyda sie wiecie czego zaluje baaaardzo? ze nie mam prawka, robilam kiedys kurs i skonczylo sie, ze nie poszlam na egzamin... jezdzic umiem, ale to kosztowne bez prawka moze byc, wiec nie jezdze... moze trzeba bedzie sie zmobilizowac i zrobic prawko... przydaloby sie, oj baaaardzo....
-
Agencje z Niemiec kontra Agencje z Polski
ABC odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
nie masz racji, ich gehe to ruch, ruch łaczy sie z pytaniem wohin, czyli odpowiedz w 4 przypadku, czyli akkusativ: ich gehe in die Schule, ich gehe in den Laden.... a celownik to 3 przypadek i pytanie wo? wo bist du? in der Schule im Laden... -
Agencje z Niemiec kontra Agencje z Polski
ABC odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
mnie do takiego prowadzenia do toalety wogole nie pasuje zaden tych czasownikow... dla mnie byloby: komm bitte Schatzi, du muss jetzt in die Toilette gehen.... albo: gehen wir jetzt in die Toilette... -
hej a ja dzis ten nieszczesny dzien 10 rocznicy sama obchodze... bylam z przyjaciolka na piwku i obiadku w chinskiej restauracji.... jakos dzien minal, ale smutno....
-
Agencje z Niemiec kontra Agencje z Polski
ABC odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
ja sama zastanawiam sie jak Ci to tlumaczyli podziel sie wiedza, bo nas zaintrygowalas @erika Ericzko, napisz, naaaapisz, pliiiissssss milutkiego dnia, ide sniadanie robic... -
ja mam sceptyczne podejscie do tych tematow, ale... ale kiedys na studiach przyjaciolka miala wrozke, taka prywatna od ktorej byla uzalezniona, co tydzien u niej byla... pozniej prydarzyla jej sie ciaza z przypadkowym facetem, co powiedziala wrozka? ze jak chlopakowi powie, ze jest w ciazy to on sie z nia zwiaze, pokocha, otoczy opieka i bedzie kiedys sie zajmowal dzieckiem... jak sie skonczyla historia? powiedziala chlopakowi, on jej na to,ze ma dziewczyne, ze tamto z nią to byl skok w bok, zeby sie odwalila od niego, nie chce miec z nia nic wspolnego, ich corka ma 20 lat w tej chwili, on nie placil alimentow, sadownie placili jego rodzice, on nie widywal sie z nia nigdy, z ich corka, teraz jako dorosli ludzie odnalezli sie, czasem rozmawiaja, ale sa dla siebie obcymi ludzmi... takie to wrozkowe gadanie... fakt jest jeden, kasy dzieki mojej przyjaciolce i innym naiwnym miala sporo...
-
a Ty sie szykuj i nastawiaj psychicznie na Wieden mozesz liczyc na lekcje z dialektu, ale jak trafisz na nauczyciela, czyi osobe po studiach to dialektu nie musisz znac, ludzie wyksztalceni mowia Hochdeutsch, klasycznym, im bardziej wiesnniacko i prostacko tym glebszy i mocniejszy dialekt w stylu: kluski w ustach, ble, ble, a jak to pan nie rozumie co ja ciamkam po niemiecku?
-
Agencje z Niemiec kontra Agencje z Polski
ABC odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
moja Hedie, ta co zmarla 3 tyg temu byla nauczycielka niemieckiego, historii i w-f-u... kapitalnie sie z nia dogadywalam i obu nam bylo dobrze ze soba... pamietam jak mnie do pionu posytawila jak zaczelam cos mowic dialektem wiedenskim, wjechala mi na ambicje, ze nie po to studiowalam niemiecki zeby teraz jak wiesniaczka dialektem mowic ... w dialekcie wiedenskim nie mowi si po niemiecku NEIN,- tylko NA, nie mowi sie KEIN tylko KA, nie mowi sie HABEN WIR, tylko HAMA, nie mowi sie FAHREN WIR, tylko FAMA, nie mowi sie GEHEN WIR tylko GEMA, zamiast A wymawia sie O, czyli nie alles, tylko olles... zdanie : Ich weiss das brzmi w dialekcie: I WOS DES... ale jak sie posiedzi tu troche to lapie sie na tym, ze zaczynamy mowic tak jak slyszymy, w dialekcie... pamietaj Adam, ze ktos, kto cale zycie byl nauczycielem ma zawsze smykalke do uczenia i to jest fajne, ten ktos Cie pouczy i bedzie mial atrakcje i rozrywke, ja z Hdie przerobilam gramatyke porownawcza niemiecko-łacinską i obie sie podniecalysmy tym, ze mamy rozrywke, a ona przerobila ze mna jeszcze na podstawie rycin Wiednia historie Wiednia i rozszerzanie granic miasta przez wieki... super sprawa... -
Agencje z Niemiec kontra Agencje z Polski
ABC odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
biedny Adam, on sie jeszcze dobrze zastanowi zanim tu przyjedzie, zagadam go i co bedzie ? ale tak na powaznie, to jak cos z tego wyjdzie to bardzo sie ciesze, jeszcze tu Blondi sciagniemy i juz nas we trojke z pracy wyrzucaa za telefoniczne gadulstwo... kurcze, fajnie hjakby wiecej fajnych osob z forum moglo razem pracowac w jednym miejscu... -
Agencje z Niemiec kontra Agencje z Polski
ABC odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
taaaaaaaak? Adaś, suuuuper, bede Twoim przewodnikiem po: najlepszych budkach z pieczonymi kielbaskami, lokalami z pieczonymi żeberkami, lodziarniami i chinskimi restauracjami nici beda z Twojej wysportowanej sylwetki no dobra, zabytki tez moge Ci pokazac -
Agencje z Niemiec kontra Agencje z Polski
ABC odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
wiesz, co do bloga, to znalazlam kilka na necie i bez podniety... moze nie trafilam na jakies fajne, bo te co probowalam czytac to taka nudna monotonia... wstalam o tej i tej, bede gotowac taka zupke, pdp wziela leki... nic pasjonujacego, wiem, ze w tej naszej pracy powtarzaknosci i rutyny jest bardzo duzo, ale opisywaac tylko to? nie... ja chcialam cos w stylu szaonej opiekunki, zaprzyjazniajacej sie z pdp, prowadzaca ciekawe zycie, na ile to mozliwe... jakies wypady w wolnym czasie i poznawanie jakichs fajnych sasiadow, do tego jacys fajni znajomi, historie, burzliwe, rodziny podopiecaznej, a noca wymykanie sie przez okno na seks z nieznajomym, albo zakradanie sie znajomego n seks do nas i ... zycie cala noc tym zeby jękow nie bylo slychac i kanapa zeby nie skrzypiala za bardzo... kiedys mialam swoje pietro jak bylam na obrzeżach Wiednia, tam byla taka wielka wanna z jaccuzzi... oj chodzily mi kudlate mysli po glowie alez jestem nimfomanka... wczoraj ogladalam 50 twarzy Greya... liczyla na jakies przezycia, ze bedzie ekscytujaco, rozczarowalam sie... no i dobor aktorow... jeszcze ten grajacy Christiana Greya spoko, fajny, ale ta anastasia... nie lubie takich prawie aseksulanych kobiet bez biustu... dalabym tam jakas taka podniecajaca panienke z wielkim biustem i z filmu mdlego zrobila ostrzejszy erotyk... kurcze, pora wracac do domu... ja znowu o seksie... bo bez wody mozna zyc, ale nie bez seksu -
Agencje z Niemiec kontra Agencje z Polski
ABC odpowiedział(a) na temat w Praca Opiekunki w Niemczech
oj to witaj w klubie... ja uwilebiam porzadek i sprzatam nie dla kogos, tylko dla siebie, bo sie brzydze brudu, syfu, wypaćkanych czesto uchwytow od szafek w kuchni, wypaćkanych podłóg... a potem jak sie narobie jak dzika to sama sie zastanawiam po jaką cholere... pierwszy raz w tym klitkowatym mieszkaniu co jestem teraz nie sprzatam nic a nic... bo tu zeby dosprzatac to remont by trzeba bylo zrobic... jak sie wkurze to porobie foty i Wam podesle, to padniecie... nie ma drzwi do lazienki, tylko taka zaslonka z materialu na żyłce przymocowana... w kuchni stoi taki bialy kredens jak moja babcia w 70-tych latach miala....