Joy

@INEZ

DASZ RADE!!!!!DASZ RADE...... mówię Ci to ja...echo jarząbka

Jeszcze nie wiem ,ale sądzę że jak nic nie będę widziała to chociaż moje nerwy odpoczną

I skrzydła by się przydały,żeby fruwać nad podłogą

Jasne na następny przyjazd przygotuję sobie ciemną opaskę na oczy

wszystko to biorę pod uwagę,tylko jeszcze się nie zdecydowałam co wpierw

SUPER!

Czołem .Oficjalnie odwołuję wszystko co Ci napisałam w kwestii popowrotowego sprzątania.W nosie mam ekologię,zaraz wszystkich pomorduję,albo sama padnę zanim odgruzuję dom .Mają szczęście ,że jest tak gorąco i nawet mi się nie chce .A Ty jak będziesz znikać na tak długo też oberwiesz. A tak w ogóle to cieszę się,że się pokazałaś bo już zaczynałam się martwić czy nie padłaś od tego "nicnierobienia"

Ha ha Danusia jak ja się pakowałam to stałam na walizce,ale i tak nie chciała się zaraza zamknąć.Teraz zabieram wielką i prawie pustą,może uda mi się zamknąć na powrót

Cholerne życie I ja mam taki zamknięty rozdział .Na szczęście jest czas,a on płynie i znowu zaczyna jaśniej świecić słońce.

Oby nam się to jak najrzadziej zdarzało a najlepiej wcale

Miałam tak już w życiu kilka razy.I powiem Ci,że z każdym następnym boli coraz mniej,bo i coraz mniej oczekuję od innych.Mam całą masę znajomych i kilka osób,które mogę nazwać przyjaciółmi.Na palcach jednej ręki da się policzyć.Ale mnie to już nie martwi,doszłam do tego etapu kiedy ważna jest jakość nie ilość.Stworzyłam sobie swoją własną ,psychiczną strefę komfortu i opuścić ją mogę tylko wtedy ,kiedy właśnie tym nielicznym trzeba pomóc.Dla nich właśnie mogłabym wskoczyć w ogień.Dla całej reszty w razie pożaru mogę zorganizować dostawę wody,ale łapek parzyć sobie nie zamierzam.Ot,życie

Dzień dobry Kawa,uśmiech ,papierosek i nie ma zmiłuj muszę brać się do roboty,bo urlop mam krótki a zadań full.Jak to w domu

Ślicznie

@Afryka usunęłam tęczę,bo się pożaru przestraszyłam Ale przy okazji uciekł mi Twój wpis

Ja jadę na nowe miejsce na 4,5 tygodni.Jak się okaże,że jest dobre to dam Ci znać.Tak od połowy września

no przecia wim

Wracasz do Alutki czy nowy kierunek?

Ej,Mirabelko ja rozumiem,ze Ty w pracy jesteś to i może zmęczona albo niedospana.Ale do ciężkiej olery czytaj wszystko to co w nawiasie też

Witaj Im więcej nas tym przyjemniej .Też się bałam wyleźć z krzaków ,ale nikt mnie tu nie zjadł a nawet okazało się,że wszyscy mili są (czasami)

Też bym jadła jakby mi ktoś ugotował,ale nie ma chętnych Smacznego Szczęściaro

U mnie nie ma chętnego do gotowania,będzie bez obiadu.Ale ciasto upiekłam.Czyli ulubiony niedzielny obiad @Baśka powtarzająca się Na szczęście jestem w domu to mogę sobie pozwolić na nicnierobienie

I owszem,pod warunkiem,ze nie trafisz na pirata drogowego

No wredota jedna.