lucinda
SpołecznośćTyp zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez lucinda
-
no witam wszystkich serdecznie troche mi zajelo ale wczoraj zabiegalam sie odrobine....w czwartek bylam prawie oc zasei ale wiecei koty mnie obsiadly mizialam je dobra godzine a dzieci w kacie... wczoraj zaserwoawalm sobie kawe potem na luuuuuuzie ukladalam plan dnia i sobie pomyslam ze dowod odbiore w poniedzialek.wybralam sie na saune wypoliclam caly swoj jad zmiji stres i napiec od czasu jak przyjechala zmienniczka... ludzie jak dlugo jezdze albo inaczej...jak dlugo pracuje w DE tu albo w kraju w innym charakterze..nie spotkalam sie z: - wcinananiem sie juz po dwoch godzinach od zjawienia sie w pracy nowego czlowieka w to co ja probowalam przekazac.. - krytyka uwagami i kometarzami "ale ty robisz to zle" * sprzatniem wg wlasnego uznania miejsca pracy w czasie gdy do mojego odjazdu zostalo jeszcze dobre 5-6 godzin.. oczywiscie delikatnie w miare probowalam zasugerowac...ze ten balagan jaki jest to jest balagan meza pdp i to jego swiat a nie jej bo w sumie to ona i ja jestesmy tylko najeci do pracy na jego zasadach....ale..."mowil dziad do obrazu a ....obraz swoje' potem zwrociłam uwage ze takie pokazanie "teraz to bedzi emoj porzadek'....jest nietaktowe..zwlaszcza ze prawdpodobnie to ona zmienia mnie na krotkie 4 tygodniowe okresy a nie ja ja.... ale to byla powtorka z rozrywki... cisnienie czuje do tej pory wyczulam po mezu pdp ze zauwazyl delikatnie mowiac, ze i mi i tej kobiecie raczej bedzie nie po drodze..natomiast nie chce sie skupiac czy bede tam miala po co wracac.. bo jezeli bedziemy sie mijac to moze moglabym to to przelknac ale jezeli mamy razem mieskzac na zmiane opiekowac sie babka w czasei jego urlopow to...tego nie widze.. nie wspomne o "dorabianiu teorii" do ichnij pan z pflegedienst na temat mnie.. i tym sposobem prawdopodobnie bede szukala na dniach nowego miejsca ... nie ukrwyma ze ze jestem zniesmaczona zachowaniem tej kobiety i rozzalona ze my polacy potrafimy sobie mimowolnie albo specjalnie podkladac swinie...no bo jak to nazwac.. przepraszam was ale musialam z siebie to wywalic...sumujac zmienniczka spier...la mi swiadomosc wyjazdu na ten krotki urlop do domu...
-
zyczenia skladam ponownie chociaz przedsmakiem juz wczoraj zanecilam..milego dnia wszystkim..walentynkowo i kawowo.... a ja...wyprowadzilam sie z pokoju torby grzecznie czekaja...kolo 13ej ma przyjechac moja zmienniczka...malo czasu bedzie na przekazanie ale w koncu zostaje przeciez maz pdp..on tez musi sie jakos wdrozyc... a jutro odpalam narty...wsiadam do busa...i zjazd ... oddam sie blogosci nierobienia lezenia spania... martwia mnie snieg i lod na sciezkach rowerowych ale...zaloze lancuchy i bede pomykac hi hi hi..
-
dzisiaj znikam..nie ode spac tylko praca mnie wzywa..milgo wieczoru zycze
-
jutr pojdziemy po calosci wstane o 3ciej a co mi tam...i jak po byku to po byku bede piekla kawe parzyla a juz dzisiaj zycze naj walentykowo n=chociaz to siweto zakochanych itd t otak sobie mysle ze dobre slowo zawsze mile widziane
-
jutro siwetujemy inaczej bo to i sroda popielcowa ponoc..ha ha ja swietuje swoj wyjazd...wiec...cokolwiek by sie nie dzialo pieknie bedzie przed wyjazdem idziemy jutro z mezem pdp do knajpki na kolacje taki zwyczaj...zmienniczka zostaje z babka niech sie wdraza...ponoc ma doswiadczenie bo pracowala jako bialy personel w pl w szpitalu .. zreszta jakos mi rybka...tyle sie juz naslchalam o wiedzy i dowiadczeniu poprzedniej ze czekam sobie spokojnie co czas pokaze
-
ani masc nagietkowa ani borelioza...ale jak to mirela napisala...czy my somlekarze?? to przypadek choroby autoimmunologicznej z powiklaniami... ja mam swoja teorie zajelo mi to kilka godzin sleczenia i dzwonienia do znajomych jeszcze z czasow studiow (da sswoje satysfakcji) ale...to sa wiadomosci dla mnie i nawet sie nie osmiele ich ujawnic w rozmowie z pdp...zwlaszcza ze dostalam do odczytania diagnoze z kliniki w berlinie z ubieglego roku: niestety nie jestesmy w stanie uslalic przyczyn oraz zrodel zmian skornych jakie pojawiaja sie na ciele pani....nie spotkalismy se do tej pory z taka jednostka chorobowa....itd..:...szacun i glebokie uklony dla ober i jego pomocnikow...te 12 lat nauki z pewnoscia przynioso efekty..jak powyzej...
-
mam..ale to chyba jest poligamia reumatoidalna...powiklanie po schorzeniu ktore ona ma...raczej cos sterdyowego chyba musi dostac
-
narazie spokojnie ...dziadek chyba odsypia ja zroilam farsz do cukinii..czekam..a co dalej nikt nie wie...ale udalo mi sie narazie wytlumaczyc ze voltaren wzelu nie pomoze nawet na te bole ktore ona prawdopodobnie ma...a wrecz podraznik sokre ktora i tak jest juz zaczerwieniona i spuchnieta.. tak czy inaczej..kochani pojutrze pojutrze pojutrze.... slonko wychodzi mrozik lekki moze wybiore sie znow na rower...nie wiem...oby czas przelecial...jak to mowia ... nie da sie zegarka podkrecic zeby juz czwartek byl? milego dnia i dziekowac z kawe....sie opilam....
-
hej moi drodzy... zamilklam wczoraj ale byly powody... w ciagu dnia bylo troche niespokojnie ..pdp ma czerwone wedrujace plamy na ciele ...nikt nie potrafi tego zdiagnozowac....jej maz byl....delikatnie mowiac niespokojny chociaz to nie piewrszy raz...ale to raczej ta niemoc niewiedza go wykancza... wieczorem bylo jeszcze ciezej...bo plamy staly sie bardziej intensywe w kolorze...ona nie powie nie pokaze nie podrapie....nic nic prawie fantom...on moze tylko sie domyslac i stawiac diagnozy przez...googla bo wg ichniego prawa lekarze szpitalni nie moga leczyc pacjentow w domach...nawet prywatne wizyty sa wykluczone...a przeciez ten lekarz domowy t z reguly konowal jakich malo... koniec koncow... maz pdp poprstu sie poplakal...i mowi do mnie tak..."jak wiem ze to moja zona ale... chcialbym zeby to sie juz skonczylo...dlaczego ona walczy...skad w niej tyle sily...ja juz jej nie mam..."..on tak walczy juz ponad 5 lat.. nie bardzo wiedzialam jak sie zachowac...nalalam mu lampke wina...i siedzielismy razem do...chyba pol nocy...nie rozmawiajac...ot nie byl sam... czyli jestem niewyspana... kto zrobi mi kawe??? please?? jak mi sie nie chce wstawac.....
-
tez sie bujnelam rowerkiem godzinke poszukac syropu klonowego...ceny przerozne podobnie jak rozne gatunki rodzaje i tak dalej..nieistotne.. teraz siadam na p....i czeka mco jeszcze wieczor przyniesie... dzisiaj byla chinszczyzna na obiad jutro cukinia...a ta ryba co to lezy gdzies na dnie zamrazarki..to panga wiec...dla mnie temat nie istnieje...nie nie a na dodatek z vietnamu... milego wieczorku zycze
-
poniedzialek poniedzialek poniedzielek... jak licze to mi wychodzie ze..za79 godzin mnie juz tu nie bedzie...ha ha ha i ciebie tez @Maria Jolanta tak to jest..jedni koncza drudzy zaczynaja... wzgledna rownowaga w przyrodzie.... witam porannie kawa w dzbanku pachnie przepysznie...w menu..jak zwykle awokado buraczki lososc i bialko jaka kurzego..powiem ze prezentuje sie pysznie...ale zamiast kanapek salatka...do tego ciemny chlebek.... ok ok ok...mam tez parowki dla miesozercow ale na slodkoci do kawy to musicie poczekac MILEGO POCZATKU TYGODNIA
-
@maria jolanta...u siebie tu gdzie jestem @ a domu...na to musze jeszcze troche poczekac ale coraz mniej tylow czyli realnie rzecz biorac...moze w tym roku zaczne sie przymierzac ale obieclalm sobie ze jak juz bede wiedziala ze nie mam nic z tylu glowy to pojade do kopalina nago sie wykapac i w dupie bede miala fakt ze nie ma tam plazy nudystow..a potem usiade z butelka wina i opije ten szczegolny dzien
-
@Maria Jolanta i to jest piekne tylko w troche innych kierunkach ale ...mamy w koncu XXI wiek co nie?? z nudow przestawialam dzisiaj meble u siebie w pokoju teraz jest inaczej ...lepiej...no iczas mi zlecial..
-
@Maria Jolanta no to jestesmy dwie
-
@Heidi a czy nie da sie wytlumaczyc spokojnie ze zeby jej pomagac to musisz miec sile i ze tym co jesz przy niej to niestety sie bedziesz tej sily miala? ja nie wiem z jakim przypadkiem teraz pracujesz wiec nie moge nic poradzic ... ja mialam podobna sytuacje w kassel tyle tylko ze tam tygodniowo na zakupy do domu szlo 200-300euro..ale mieso mieso mieso bo dziad trzasl sie az za miesem a to byla albo cielecina albo argetynska wolowina albo poledwica albo tunczyk..nie do konca to byla moja bajka...nie wspomne o kilogramach zapasow kawy maki itd... a i tak poszlo mi wciagu 3,5 miesiac a7kg ..stres stres stres..
-
@violka napislam wyslalam mozesz czytac ufff...ciezka robota..
-
@violka cukinia nieobrana przekrojona na pol ale wzdluz...wiem ze wiesz ale nie wszyscy wiedza...naprawde.. wybierasz nasiona i troche miazszu...zeby taki kanalik sie utworzyl.. lekko posl i przewrc tak zeby sok lekko odplynal.. pieczarki na patelnie najlepiej starte na grubych oczkach sporo cebuli moga byc wiorki...czosnek...papryka slodka, sol pieprz kurkuma tymianek bo cukinia jest raczej metla w smaku.... faszerujesz cukienie tym niby farszem i dodatkowo zeby mniej kalorycznie bylo to zamiast sera do obsypania zalewasz to rozmaconym bialkiem ...nie calym jajkiem ale bialkiem.. piekarnik na 200 gora/dol...nwstawiasz na srodkowy poziom i dajesz sobie pol godziny ..jezeli wolisz chrupiaca to kroce...zobaczysz jak scian sie bialo wiec w sumie gotowe..a jezeli wolisz bardziej miekka cukinie to licz tak pol godziny 40 minut..zostaw potem wpiekarniku zeby "doszla " do siebie.. jak chcesz bardziej "meskie" wydanie to usmaz pieczarki nabekonie..beda smaczniejsze i tak dalej.. cala filozofia.. analogocznie mozesz zrobic pomidory, papryke, nawet buraki gotowane dowolnosc pelna
-
@Mirelka1965 lachon jak ja cie trzasne kiedys w pupsko..przechera jedna...a quinoe sama chcialas zebym ugotowala chodz @violka idzemy poczytac jakies dania z trawa
-
@violka e...wole na priv...i tak wskakuje na forum od wielkiego dzwonu i nie zawsze ogarniam wasze tematy...no dobra...sprobuje
-
a to na priv..bo mnie zakracza ..to nie ten rozdzial... a jest pyszna..
-
@Mirelka1965 ty zapytaj sie poporstu jaka grupe oni maja...moze wtedy dowiesz sie jeszcz wiecej...tylko dopytaj o stuffe po staremu teraz to sie gradd nazywa i o stopien ulomnosci oznaczony w ichnich tabelach literami.. pomoc biurowa?? a na co im pomoc biurowa skoro oni oboje raczej niz pracowac nie beda...ciekawe naprawe ciekawe..
-
@Mirelka1965 a jakas tilapia mi sie przykleila swego czasu i gdzies tam dogorywa w zamrazarce..
-
@Mirelka1965 ja mam kwsywke awokado..dzisij mialam kanapki z awokado i burakiem...pysznosci...musze cos ogarniac zeby dziadek zjadl cos innego niz mecho miecho miecho
-
szukam w glowie pomyslu na obiad na jutro...dla mnie oby nie mieso moze...cukinia faszerowana pieczarkami?/ macie podpowiedz?
-
popoludnie mija powoli mi sie chce do domku... objadlam sie jak bak...naleznik z bananem...smakuje nawet ja sobie wymyslilam do ciasta curry i powiem ze mi przypasowalo... kawka jeszcze jest..wiec jak ktos chcetny zapraszam