lucinda

dobra...komu kawe??? a potem a wieczorem... oczywiscie miedzy jednym a drygim posladkiem naszych pdp

wynajmij chucka norrisa i bedzie zaginiony w akcji VI

a za krola cwieczka to slali rekowiny z portretem i tyle...dziewoja lat 13 mial za meza 30latka bez cv zaswiadczen i zdrowiu i niekaralnosci...i tez dawali rade..a tu takie wymagania...sie boj...

no co ty....w swieta tez???? ja wiem ja wiem... po swietach bedzie.....wyprzedaz zlecen....jeszcze za mniejsze stawki

a nie chodzilo...o orke?? bo to jakos chyba tak szlo co?? wolnosc kocham i rozumem...tak spiewali kiedys...

jak dla mnie...jeden pies kwestia pierwszej litery w nazwie....mi przypominaja sie czasy pustych hakow sklepie wodki na polkach srajtasmy na kartki...mam wrazenie ze wraca ciemnowiecze....ale tym razem to ludziem ludziom zgotowali ten los...w XXI wieku... obym znalazla swoj stary paszport niebieski... a tak serio...nie do smiechu..

ale niestety juz nie dlugo......a moze stety?

no bo jak frustracje rozladowac??? mam postrzelac?? "nam strzelac nie kazano"... jakos to tak szlo..a na pdp sie nie wyzyje bo w koncu od.p....u kasy nie mam tylko od nich co nie? walenie w mur pozostaje albo...

no idziemy o sorki...jedziemy na tym samym wozku

nie moge...kolana mi by wysiadly wiec kleczki odpadaja...rozaniec??? i owszem dla wlasnej potrzeby a i to nie bardzo w kosciele lezec krzyzem...ziiiiimnnoooo, zreszta oni swoich maja....bezdomnych z autami i takich innych....zwolennikow konkurencji wiec robic nie bede przeciez... nie widziera nie wydziera tylko zdanie swoje wyraza....chociaz u moge bez obaw...inwigilacji

no fakt...mgla przed oczyma...musze umyc a przy okazji wizyty w kraju okulista mnie czeka...bo kasy w portfelu nie widze ....

i powalimy glowa w mur

no dobra trza stol pomalu nakrywac do tego...zajebiaszczego obiadu ... ale z pozytywu...sloneczko sie pokazalo i jak odespie pobudke o 4ej...chyba sie przelece...o sorry...przejade rowerem...no chyba ze dziadek zalegnie w pieleszach ...odespi nocne wstawanie.. sie obaczy poki co.. milej reszt dnia...

zeby to jeden.. zeby to jeden...

hmmm...to troche trudne do wykonania no ale moze?? nie umiem sobie tego jednak wyobrazic faktycznie refkleksja.....

i zobacze co teraz mamy???? ciemnosiedmiogrod

a co ty sie tak do macania rwiesz???? ty tez harpia??? ot sie zamarzylo oki...wiosna w ledzwiach wszystkich pomalu dopada

no nie...widze szarosci jakies galy ale tej...rownowagi nie

sie wczoraj dziadek zapieral ze zje co najwyzje tylko rosolek bo mial problemy zeby nie nazwac po imieniu tej niedogodnosci, ..ale zadnego miesa abolutnie jesc nie bedzie bo sie boi...koniec koncow...z calego kurczaka wazacego bez mala 1,2kg zostal kawalek cycka wiec..moje plany wzgledem dzisiejszego obiadu w gruzach legly...skroilam reszte dodalam ryz ananas troche zielonego i zrobilam salatke...byc moze tego nie zje.. natomiast dzisiaj "na zajaca" nie gotuje...bo wlasnie maz pdp ojechal po obiad...az sie boje co to bedzie wspominal ze jedzie po najlepszy na swiecie kebab...hmm.... czyli na bank juz mu lepiej... tyle tylko ze jego bielizna nadal sie moczy z odplamiaczem.. tia...czyli dzisiaj niespodzianka...

acha...to sooooowyyyy? sie mi wydawalo ale pewna nie bylam .... czyli jednak pociag do tych ptaszkow ci pozostal....rownowaga powiadasz?? a to jest wykonalne???

walic prosto...w pieluche... moja babka odwiedzin wprawdzie nie ma...sama sobie jakos.."radzi"...a jej randkowicz sobie sterem i okretem..ona nie jest w stanie mu wytlumaczyc zeby troche "przystopowal"..i tak sobie ciagna w roze strony a ja kilka razy dziennie znajduje slady tych bitew.. dobrze ze lazi po domu i nie gubi nic po drodze bo byloby wesollo..ja juz to przerabialam....od poscieli po protezke...plus "olane" meble wlacznie z dywanem..

pytanie techniczne ten avatarek to...????

witam na szybko wszystkich tu zgromadzonych ..meldujac ze kawka czeka poniewaz od wczoraj mamy sporo jedzenia zapraszam do stolu ...ciasto pewnie tez sie znajdzie ...pamietajcie nie wyrzucamy jedzienia...zawsze mozna zrobic cos salatkowego albo tarte..o! chyba znow upieke ale to juz jak czasu wiecej bede miala i ochoty...bo jakos mi sie nie che... ja niestey musze znikac bo jak napisalam taka praca... ale pozostalym zycze milego spokojnego dnia ..niekoniecznie mokrego....chociaz tradycyjnie powinnismy czuc ze to dyngus.. dzisia spojrzalam na kalendarz...38...

wprawdzie zwrocilam uwage na cos zupelnie innego ale oki...zegarek tez moze byc...pasuje do calosci

mniam