lucinda

moze byc..tylko nie zairnko groch bo mnie bedzie uwieralo

mam troche doswiadczenia z niemiecka sluzba zdrowia i nie jestem nimi zachwycona...bajzel , papierologia i zero szacunku dla pacjenta...na wszystko maja czas ale...ciesze sie ze tobie i twojej pdp sie udalo tylko 3 godziny czekac az sprawa bedzie zalatwiona...mojemu pdp zajelo to wiecej czasu a moje odwiedziny obserwacja ich"profesjnalnej " opieki nad pacjentem to..juz inna historia

kobieto!!!zdiagnozowlas mnie ja tez ma abc...a jest cos a te przypadlosc??? juz mialam po jakies panaceum siegnac ale....skoro wiem co mi dolego to tylko ...no wlasnie kopnac sie w zadek i do roboty ruszyc czy...powiedziec mnie to rybka i obijac sie o sciany udajac ze praca mnie pochlania

dokladnie o to samo chcialam zapac...a ja a mirela to co????my tez jestesmy gwiazdy, gwiazdeczki, gwiazdunie

i zeby nie bylo.. pamietam pamietam zapraszam i milego dnia

moje wyjete i czesciowo spakowane torby usmiechaja sie do mnie...27 27 27 27 ...wyglada na to ze tir nie bedzie mi potrzebny..sie pomieszcze.... pogoda idealna na rower..pora bladym switem cisza, swieze powietrze..no ale...jak sie nie ma co sie ma..to zwlekam doopsko ide babke przygotowac do mycia... zeby mi sie chcialo jak mi sie nie chce....

u mnie z glodu nie umieraja ale czasami mam nerwa... kiedy cezary byl w domu i w misce mial psie groszki to wygarnialy mu zarelko...a jak gotowalmu mu jakies makarony z wkladka to wiesz ze figa praktcznie nosem w misce siedziala i wybierala mu co lepsze kaski...piesa nie ma, wiec z okazja na smakolyka trafic to troche gorzej ale przy sniadaniu zawsze widze dwie pary swidrujacych oczu...cichutko wpatruja sie w ciebie ..hipnotyzuja...DAJ, DAJ, DAJ...no chyba ze to jogurt albo...awokado...wtedy maja mnie gdzies

ta...cos w tym jest...sraja sie z tabletka na tzw powietrze jak im nie pasuje, wariuja na bol glowy i katar antybiotykowa terapia ale zasady higieny...no to juz niestety jakos umyka im czesto.. ale wiesz pamietam jakies...dziesci lat temu meczyly mnie moje migdalki...bole gardla itd..i kiedy ropna mnie rozlozyla...umieralam w domu, pogotowie akcja lisc debu, telepalo mnie itd..kiedy poczulam sie lepiej trafilam do starego zboczonego laryngologa...on zrobil wymaz, on poslal do badan...i dostalam terapie debecylina..do dzisiaj spokoj...nie wiem czy u nas jeszcze praktykuja to czy na slepo wala ludziom recepty ..no chyba ze pacjent swiadomy ze mozna inaczej... uwazaj sie kuruj bo wiesz..nadziej na kawe wspolna mam

milego polowania na ciekawy swiat

mariolanto..pisalam ze szacun dla pracujacych z demencja..nie nadaje sie do takich przypadkow.....nocne czuwanie i taka twoja kasienka....po miesiacu zlecenia mam dziure w glowie...nie umiem chyba sie zdystansowac i przezywam bardzo chorobe pdp podziwiam

no przecie napislam ze niefarbowanych tez boli myslenie co nie?? ja natyral jestem i bardzo mi z tym dobrze..kazdy siwy wlos to..wykorzystana okazja a nie powiem ile tych siwkow mam

moja starsza kotka pela ona nawet nie wie ze jest kotem i moze np wspinac sie na meble..tak ma...miala 3 tygodnie jak trafila do nas teraz ma 15 lat...i jest w sumie "uczlowieczona"...taka czarno biala dama..druga znajda szylkreta figa...no ta juz umie o siebie zadbac...kiedsy otworzyla mi woreczek z kokosankami i nie powiem nic wiecej... albo potrafi myszkowac w kuchni ...bardzo lubi zwalac pokrywki zwlaszcza jak wyczuje zapaszek.. ryby nie ruszy ale daj np pieczonego kurczaka...oberwie sie wszystkim ktorzy chca tylko patrzec...warczy

ale ty farbowana jestes wiec....no dobra...blond to blond nawet jezeli tylko z nazwy...woda utleniona dziala widocznie nie w tym kierunku masz racje ...myslenie boli i to nie tylko jasnowlosych

kto ma koty to zna to spojrzenie....cudny

nie jestes odosobniona

slucha no ty kolezanko...mnie usprawiedliwa..tepowa zdiagnozowana wiec jasno wyraziscie prosze

nie wiem o co kaman ale siem dolaczam

dziwny dzien powiem wam....dziwny ...przebudzenie nie bylo mile po tym zastalam w lozku pdp ale i potem dziwnie bylo...pomijam fakt ze internet sie zbuntowal i zanikl byl...pytam dziadka czy rachunki oplacil a on ze i owszem...jest dzisiaj troche poddenerwowany ale rozumiem go...dal dooopy po calosci w nocy i go meczy ta ambicja.. co tam, niewazne..melduje ze mam neta ponownie bo pisanie w tel mnie mocno...irytowalo delikatnie mowiac.. poniedzialek w sumie a boku.. jutro wtorek wtoreczek wtorunio...i coraz blizej wyjazdu...

ty sie tak chwal ..bo wiesz bycz sie bycz ile m ozesz bo najazd foremek bedziesz miala to sie nie wyrobisz

mysle ze to najbardziej dyskrentne dzialalnie....kazdy moze zapytac indywidalnie o to co potrzebne do pomocy i znow afryko dzika jestes wielka

No to znać daj...zajadę na kubełek wysiorbiemy..A może jeszcze ktoś chętny dołączy?

Obojętnie z jakiego powodu..można też nieźle się bawic