lucinda

noooo mi tez...a serio...to tak sie zastanawialam czy to kiecka czy koszulka

wiesz co...tak czy inaczej... ezgamin, wiedza, studia, magisterium

czyli...matura

poglebianie wiedzy

jutro mam wizyte brata babki ..obiad podam w dunskim arcie..moze wdziac taka kiecke?? jak bede w kuchni z talerzami biegac ha ha ha

tu latem sa imprezy na statkach albo po drugiej stronie haveli ale...poki co sa w miare znosne

no ja mysle

powtarzanie utrwalanie

katharsis, oczyszczenie

i moze faktycznie jasno wrecz dobitnie powiedziec ze noce masz rwane ze potrzebujesz snu ze babka tez jako ze starsza osoba potrzebuje ciszy...i tak dlugo bym mowila nnawet bedac zlosliwa ze w koncu by zajarzyli..a odnosnie lazienki.... krotko....to moje a to wasze...goscie prosze bardzo ale to moje osobiste rzeczy i chcialabym zeby tak zostalo...zwlaszcza ze jezeli dobrze zrozumialam to krotkie zlecenie na jeden raz wiec tym bardziej nic do stracenia

dorwalam wczoraj szparafowa fasolke...juz smak od wczoraj czuje...pytam szoguna...jadles? znasz to warzwo? on patrzy na mnie i na straczki....widze ze mu plyta odpala i mysli mysli mysli....nie nie jadlem....no to ja ze zrobie jarzynke do obiadu z cząbrem zeby bakow nie bylo i niech sprobuje ...jest dobra...znow patrzy podejrzliwie na straczki z tym swoim usmiechem w oczach...nieeee...wole twoj sos serowy z brokulami a to to to zielone to sama zjedz... no reki mi opadli obie na fussboden normalnie....przy stole...u mnie warzywnie i gora kopiasta fasolki ...szogun mielony kotlecik kartfelek i sos z brokulem....patrzy na moj talerz i pyta...dasz jednego stocka? sprobuje...no dobra se mysle..niech skosztuje.... posmakowal i mowi...jak kupisz nastepnch razem to zjem ale zielone ziarenka

o zeszszsz...stresik?

mniej wiecej podobnie mieszane odczucia mna zaczynaja targac

mialam taka sytuacje...w rheine firma mnie przywiozla ja sie wyladowuje rodzina pdp chce mi pomoc itd...jedna babka wydukala czy aby moglaby ale corka pdp powiedziala ze nie...to nie jest toaleta publiczna...nie bede cytowala tej kobiety co pod nosem mruczala...mialam mieszane uczucia ale ...rozumiem....

to ja jak ten ktos z fotecki tupne noga ....

chcialam powiedziec ze tego kubeczka nie oddam ale mysle ze u lacha znajdziemy jeszcze jakies a jak nie to ....i tak wezmiemy dzien dobry... wedlug naszego powiedzenia od jutra powinno byc chlodniej

no ba! milego odpoczywaj relaksuj sie bycz i nie mysl o tym o czym nie chcesz myslec...jakos tak...chyba sie nie wybudzilam jeszcze

powiadaja od anki chlodne poranki...i by sie przydalo dziewczyny moje kochane imieninowo najlepszego wam zycze z bukietem roz nie moge do kazde z was sie udac ale w tak sposob poprzez forum przeslam wam moc buziakow buiet kwiatow i dodatek na upalne i chlodniejsze poranki

o uwa...faktycznie no jakze bym mogla...czekolada i nie tylko plynacym

piekne piesy...dostojne takie stonowane...na oko...jak stapaja to tak lekutko

w miedzyczasie canaria byla jeszcze

oni sami...w kolko...i tak ciagle a serio...to masz racje....sie kroliczka goni...

moj szogun czmychnal legnac na troche wiec ja zbieram sie w sobie i do pampa ruszam milego wieczoru zycze oiekunowemu towarzystwu kto wyjezdza szerokosci kto przyjezdza powodzenia siemodezwemjutro mirelko wpadly mi nasze zdjecia w ogromnymi grzybami..i cala masa innych wybralam kilka chce druknac i oprawic...niech bedzie ze mna jeszcze ktos oprocz toranagi i jego zony.. ....a news...steinberghaus w polowie frederyka powalila...nie ma miejsca na prawdziwki...ale knajpa ponoc otwarta jest juz drugi sezon z rzedu nasza ecka tez w polowie tylko..mnostwo drzwe polamalo...czyli nie ma po co tam jechac...jezeli chodzi o grzybobranie....szkoda.. do jutera zatem