Skocz do zawartości

ewamarchewa

Społeczność
  • Postów

    389
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Żetony

    200

Treść opublikowana przez ewamarchewa

  1. Wow!!! Wpadaj, zapraszam! Razem zapalimy
  2. Ludziska! Ostatni papieros w paczce został... A gdzież, gdzież ja na tej obcej, niegościnnej ziemi ślicznego białego skręta dostanę? Chyba, że dziś sklepy otwarte? Hmmm, nakarmię szybko PDP i fruuuu do najbliższego Rewe
  3. Oczywiście, że te umowy wypowiadam. Zauważ tylko jedno: firmy sobie zastrzegają okres, w jakim mogę umowę wypowiedzieć, w jednej miałam 2 tygodnie, w obecnej jest to... miesiąc!!! Ponadto z tym okresem na czas określony to się nie zgadzam. Istotną cechą umów cywilnoprawnych jest m.in. ściśle określony czas. Nie sądzę, że np. murarz-tynkarz chciałby zawrzeć ze mną umowę na czas nieokreślony z zapisem o zakazie wykonywania pracy u innego klienta, podczas trwania naszej umowy, bo umarłby z głodu... Zgadzam się, że jeśli komuś ten czas nieokreślony odpowiada, to OK. Nie mam nic przeciwko temu. Jednakże nie może to być standardem. Zauważ proszę, że nasze umowy mają tzw. charakter adhezyjny. Niby cywilnoprawne, czyli takie, gdzie obie strony kształtują ich treść, podczas gdy my nie mamy na tę treść żadnego wpływu. Dostaję umowę i albo ją podpisuję i jadę do pracy, albo nie podpisuję i ... pracy nie mam. Dajcie mi proszę namiary na firmę, która zawiera umowy na czas określony. Chętnie skorzystam, bo mam dosyć ciągłego wypowiadania...
  4. Głąby, oj tak, nawet te wysoko kształcone
  5. Ponadto: największym absurdem naszych umów jest zapis, że są zawierane na czas nieokreślony!!! Cóż to za syzyfowa robota, której wykonywanie ma trwać w nieskończoność? Czas nieokreślony jest zarezerwowany tylko i wyłącznie dla umów o pracę. Cechą charakterystyczną umów cywilnoprawnych jest ściśle określony czas na wykonanie zleconych prac. Potrafię pojąć Niemiaszków, bowiem oni wysysają z mlekiem matki antypolskość (tak jak antysemityzm, antyrusyzm etc.), zatem nie zaprzątają sobie głów naszymi prawami. Ale że polskie firmy robią nas w bambuko, to już mnie naprawdę wqrwia. Jako skoczek pracuję już w 3 firmie i nie ostatniej . Każda z tych firm w umowie zawarła zapis bądź to o zakazie podjęcia przeze mnie pracy konkurencyjnej, bądź też jakiejkolwiek działalności. Zatem przebywając w Polsce odpowiednio: albo nie wolno mi podjąć pracy w domu opieki, bądź w ogóle jakiejkolwiek pracy. Wniosek: JESTEM NIEWOLNIKIEM FIRMY!!! Gdzieś mam te 50 E, które firma mi wypłaci za rozniesienie ulotek lub wypełnienie kwestionariusza z fikcyjnymi danymi werbowanych opiekunek. Jako wolny człowiek w XXI w. chcę sobie popracować gdzie mi się zechce. Raz w biurze rachunkowym, raz w domu opieki, raz na kasie w Auchan, bowiem starość za pasem i czasu na nudę tracić nie chcę. Tak rozbudowany zakaz konkurencji też jest absurdalny i pod względem prawnym i pod względem logicznym. Wprowadzono go, aby chronić know-how, a nie w celu ograniczania wolności osobistej człowieka. Niby jakież to wrażliwe informacje dot. naszej pracy moglibyśmy sprzedać konkurencji? Jak się zmienia pampersa?
  6. Pod tym względem się zgadzam: reklamowanie głupim (choć często bardzo wykształconym) Niemcom opieki 24 godz./dobę, z jednoczesnym zapisem w umowie o 8 godz. dniu pracy jest ... hmmm... nielegalne? wprowadzające w błąd? sugerujące otrzymanie niewolnika ze wschodu? Głupie Niemce łapią się na reklamę, umów nie czytają, a i sądzą pewnie, że niemieckie przepisy dot. czasu pracy untermenschów z Polski lub Rumunii nie dotyczą, boć to poślednie rasy, mniej inteligentne i utalentowane, za to wytrzymalsze na mróz, głód i brak snu. Wprawdzie nasze umowy to umowy cywilnoprawne, niemniej gdyby tak komuś zechciało się do sądu pozew złożyć o ustalenie, że umowa jego ma charakter umowy o pracę (a nie cywilnoprawny), to sądzę, że sprawa byłaby do wygrania (choćby miało by to się skończyć przed izbą prawa pracy i ub.społ. Sądu Najwyższego). I prawda też taka, że gdy osłabnie lobby popierające agencje wysyłające opiekunów za granicę, padnie i ten interes. Absurdalny interes, tak jak firmy ochroniarskie zatrudniające inwalidów...
  7. Dzień dobry w drugi dzień Świąt. U mnie dziś normalnie, bez uroczystego śniadania - PDP dostanie codzienne flakersy z jogurtem. A tak a propos - moja Brunhilda ZAPOMNIAŁA MNIE ZBUDZIĆ W NOCY, jak synek nakazał. Niechaj demencja błogosławioną będzie
  8. Na wszelki wypadek kładę się wcześniej do łóżeczka . A może babusia zapomni, co synuś nakazał, bo właśnie zaniosłam jej kolację, a ona na to, że przecież kolację dziś już jadła!!! Nadzieja w DEMENCJI
  9. Właśnie się zastanawiam, jak konstruowane są te umowy. Czy między tymi, które my podpisujemy z firmą, a tymi podpisywanymi przez firmę z PDP są jakieś różnice (oprócz oczywiście kwoty)?
  10. Zgadzam się z Tobą. Ta poprzednia moja PDP z nocnymi halunami też była dochtor, tylko od zwierzątek. Też wciągam dochtorów na moją czarną listę . Najfajniejsza moja PDP była sprzątaczką.
  11. U poprzedniej PDP podejrzałam faktury z firmy. PDP płaciła firmie 2.600 E. Firma mi dała 1.200. Miało nie być nocek. PDP w dobrym stanie etc. etc. Tymczasem... parkinson, zatem zabawa w zmianę woreczka rano i wieczorem (dziwny wymysł PDP); przedawkowywała levodopę, więc po nocach miała haluny.
  12. Jesteś totalnie z odpowiedniej bajki. Nikt nie jest w stanie wstawać w nocy, zadbać o dobrostan PDP, zrobić zakupy, ugotować, poprasować, utrzymać chałupę w czystości, biegać z PDP po dochtorach... i jeszcze wieczorem zapierniczać parę kilometrów, pchając wózek!!! Wyjątkowe sytuacje, to inna sprawa. Ale conocne wstawanie - i po zawartości wiaderka w pipi-stuhl'u wnioskuję, że co najmniej dwukrotne - to już przesada. Podejrzewam, że rodzina bardzo dużo płaci firmie, zatem wymaga.
  13. Masz rację. Ale ta korespondencja leżała prawie 3 tygodnie (dwa w skrzynce, zanim znalazłam kluczyk; a tydzień w kuchni). Synek dziś pojawił się pierwszy raz po 2 tygodniach.
  14. No, jeszcze jeden "kwiatek" pojawił się podczas wizyty synusia-doktorka. Przeraził się, że mamusia w nocy sama korzysta z pipi-stuhla. I nakazał, aby mnie budziła bejbi-fonem. Trzy tygodnie przesypiałam całe nocki . Został mi tydzień i dwa dni, i teraz się dopiero dowiem, ile razy babcia wstaje w nocy. Nota bene, nie wiadomo po co, bo i tak sika w pieluchomajty . Już zaczęłam sądzić, że może ta sztela nie taka zła i może zacznę przyjeżdżać tu częściej... Ale nie - za 1.300 to JA PO NOCACH NIE WSTAJĘ
  15. U mnie tu też pustawo. Przyjechał syn doktor, bo mamuśkę ma po drodze z kliniki do domu. I jeszcze się "nafunił", bo wnuk (syn córki babki), na moją prośbę wziął korespondencję do przejrzenia. Widać, cała rodzinka skłócona. Trzy tygodnie leżała w skrzynce i syn-doktorek nie zainteresował się, a teraz mi wykłada, że wnuk nie jest upoważniony... Oj, doktorku mogłeś powiedzieć mi wcześniej, np. gdy przyjechałam. Z jednej strony - niepotrzebnie przejmowałam się korespondencją zalegającą w skrzynce, z drugiej - wiem teraz, że po przyjeździe na sztelę muszę też pytać kto zajmuje się korespondencją. Ot, nowe doświadczenie. Jestem zmęczona już tymi świętami. I tym, że babka zasmakowała w spacerach. Siedziała babinka na łóżku i książki sobie studiowała, a tu tylko przebudzi się po poobiedniej sjeście i już chce na spacer... ona na wózku, a ja udeptana już od 7.00 pcham ją po starym, berlińskim bruku. W piątek zrobiłam z nią 6 km. Ona zadowolona, ja - niekoniecznie.
  16. Moja też przedostatnia . I Wesołych Świąt wszystkim forumowiczom!
  17. Świetne określenie - KONTRABAS . Bardzo mi się podoba, zatem pozwól, że sobie je zapożyczę na vorname dla mojej damy-NEIN!!!
  18. A czy jutro (sobota) też sklepy są pozamykane? Litości, jak żyć?! Niby nie religijny naród, a świętują od piątku do poniedziałku włącznie
  19. hmmm, a moja jeszcze śpi... rano zjadła śniadanie i z powrotem do wyra. Obiadek powinien być zjedzony godzinę temu. Zaraz zadzwonię na domowy, to może się przebudzi
  20. Dzień dobry . Miłego piąteczku wszystkim!
  21. Uffff, muszę skorzystać z Twojej metody
  22. A ja dziś miałam wyjątkową przygodę! W Aldiku chciałam zapłacić kartą, a kasjerka kazała mi wbić PIN. Ja na to, że chcę płacić bez pinu (bo nie pamiętam). Ona uparta. Kolejka się ustawiła, ktoś tam chrząka, a ja dzwonię do męża z pytaniem o PIN. Podał. I nic. Dwukrotnie płatność odrzucona. I wiecie co??? Szczena mi opadła... Kobieta z kolejki mówi do kasjerki, że chce za mnie zapłacić!!! Kwota nieduża, bo 9 E, ale ważna kasjerka luknęła na samarytankę i pyta, czy ona mnie zna? Ona na to, że nie zna, ale chce za mnie zapłacić . Zainteresowani kolejkowicze przestali chrząkać z niecierpliwości i gapią się to na mnie, to na samarytankę . Co się okazało, to Polka. Pracuje niedaleko, dała mi nr swego tel. Po świętach zadzwonię, umówię się i polecę do niej z kasą i dużą czekoladą. Hmmmm, a niech se teraz Niemiaszki gadają, że POLACY TO SOBIE ZAWSZE POMAGAJĄ!
  23. Dzień dobry wszystkim Podpowiedzcie proszę, bo pierwszy raz spędzam Wielkanoc w Dojczlandii, czy jutro sklepy są pozamykane? I czy piątek jest tu dniem świątecznym? I w ogóle - w jaki sposób powinnam PDP "zabezpieczyć" te święta? Pewnie tylko syn wpadnie na pół godziny, reszta rodziny albo daleko, albo skłócona. Co z tym szukaniem jajek w ogrodzie? I co podać na śniadanie? I czy PDP zawieźć na wózeczku do kościoła? Będę wdzięczna za każdą wskazówkę.

O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...