Rozmowa przy kawie (1)

26 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Ja jeżdżę ale na razie jak pijak zataczam się na tym rowerze.

Czasem bardziej, czasem mniej ale te koła za ch...ę nie chcą jeździć prosto.

Ja piechur jestem i łazić mogę aż padnę ze zmęczenia co nieprędko nastąpi ale jak zsiadam z roweru to nogi mam jak galareta i wykończona jestem jak po maratonie. Uczyć się na stare lata mi przyszło.

Może znów trafię w miejsce gdzie jest autko to przynajmniej komfortowo będę jeździła.

 

Czuj duch...co z ciebie za rockendrolówa, jak nożęta słabiutkie?  Trenuj, bo na weselach będzie jak znalazł...twist again....i tak będziemy sobie we trzy teściowe z @violka wywijać....

33 minut temu, NNNdanuta napisał:

Witajcie  Trzy dni z kumpelą za mną, odprowadziłam do podmiejskiego autobusu, poczekałam aż  drzwi się zamkną (co by się nie rozmyśliła) i mogę przejść na własne tory... Moja kumpela, magister chemii i były nauczyciel w szkole średniej, bywa męcząca ... Często mi się moja praktyka z jej wiedzą teoretyczną mija szerokim łukiem i dochodzi do iskrzenia... Lubimy gadać ze sobą, ale czasami dobrze, że nie jesteśmy uzbrojone  Wczoraj tez doszło do spięcia i już zaczęła się pakować. Powiedziałam: - jak nie umiesz zostać to wyjdź, ja Cię zatrzymywać nie będę... Została...  A niech sobie popracuje nad sobą i własnym przywilejem na rację... Ogólnie to było bardzo miło bo i wspólne kilometry przespacerowane, filmy pooglądane i dyskusje do późna o wyższości tej cząsteczki nad tamtą cząsteczką...  Teraz trzeba wrócić na ziemię i przemyśleć co dalej bo jutro wracają moi ... Miłego dzionka Wam i buziaki

Kto się czubi, ten się lubi...ale dobrze, że mieszka osobno... 

23 minut temu, NNNdanuta napisał:

I też moja krew... Na widok innych użytkowników dróg postępuję identycznie... Dlatego twierdzę, że ścieżki rowerowe powinny być dwie : bo jedna tylko dla mnie...

17 minut temu, NNNdanuta napisał:

Ucz się na stare lata  Super...  Jak będę miała czas to zapiszę się na kursy tańca, po kolei .., jakie będą w moim zasięgu, choćby z tym na rurze...

I brzucha...obowiązkowo...

2 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Kto się czubi, ten się lubi...ale dobrze, że mieszka osobno... 

Oj, nawet nie wiesz jak dobrze...

10 minut temu, NNNdanuta napisał:

Tez lubię, oj lubię , ale chciałabym robić to w pełni profesjonalnie bo na razie to na pewno umiem nie tylko tyłkiem poruszać w takt muzyki...

17 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Ja już tu nieraz przyznawałam się że lubię tańczyć i tańczę choć wcale nie umiem.

Dziewczynki, ważne aby muzyka w tańcu nie przeszkadzała... Reszta to pikuś....

1 minutę temu, NNNdanuta napisał:

Oj, nawet nie wiesz jak dobrze...

Oj chyba wiem...też mam taką czubiastą funfelę...

1 minutę temu, Mirelka1965 napisał:

Oj chyba wiem...też mam taką czubiastą funfelę...

No to mnie w pełni rozumiesz...

Pa, pa, pa...  Czas mi do zajęć... Buziaki

Teraz, NNNdanuta napisał:

Pa, pa, pa...  Czas mi do zajęć... Buziaki

Witam Was popoludniowo....

Od 5.00 jestem na nogach bo o 6.00 wyjazd do kliniki .....o 7.00 miał być zabieg ( tak twierdziła corka ).....jak wyjezdzalysmy o 13.00 to zabiegu jeszcze nie było.....

Głowa mnie rozbolala z glodu i corka tez chyba zglodniala bo zarządziła o 11.00 śniadanie.....myślałam, że tam qrwicy dostanę bo nie ma dla mnie nic gorszego od takiego beznadziejnego czekania....teraz idę spać bo jestem pamięta. Pa.

20 godzin temu, Maria Jolanta napisał:

U mnie grasuje tylko podopieczna.

Przychodzi i żaluzje mi zamyka na noc a ja potem myk i otwieram. Jakoś wolę widzieć jak się obudzę rano albo w nocy czy mogę już wstać czy jeszcze mam pokimać.

 

Może ona taka sprytna jest i chce żebyś dała jej spokój do 12-tej . Zrywasz ludzi na nogi pewnie o 7.30  i po co....? Śpij ja suseł, niech Tobie śniadanie do łóżka jeszcze przyniesie  i kawalera załatwi 

20 godzin temu, anna5826 napisał:

Boze ...ale sie macie SUPER ..szkoda ze ta corcia ichcianych dziadkow po Polsku nie potrafi .... ze robila zakupy za 30 euro / 3 osoby ...  i dzwonila do Koordynatorki ze ja gotowac nie potrafie ...Stalam z babcia na ulicy ..ona weszla do miesnego i padlam ... 15 dag miesa kupila ... wiec sos pomidorowy z tego zrobilam ..wsypalam na talerz troche swiderkow .... tak tylko zaglebienie ...Wpadl dziadek i to na wage ... Uff 3szt odrzucil bo za duzo ... I badz tu MADRY czleczku ...????

Doskonale Ciebie rozumiem. Dopiero co wyrwałam się z miejsca, gdzie pierwsze słowa wypowiedziane przy stole to "zu viel". A ja na to np. , że przy stole są 3 osoby, a jajecznica z dwóch jajek i pytam jak mam to podzielić na talerzu dla 3 osób?  Oczywiście najedliśmy się "po pachy" aż nam oczy wyszły . I tak co posiłek. Kpiłam z nich w żywe oczy i pytałam , czy byli kiedyś w restauracji i widzieli kartę menu. I dalej pytałam po co tam tyle potraw i z tak dużą gramaturą na jednostkę. Mileczeli jak w grobie. To byli ludzie, którzy kiedyś mieli restaurację . 

O tyle dobrze, że chociaż relacje były poprawne. Moja  zmienniczka już po drugim tygodniu dzwoni do agencji i chce się stamtąd wyrwać. Do opieki jest babcia, a dziadek daje jej popalić. Cały czas stoi za plecami.  Tj. miejscowość Dorfen. Czasami tam nie wpadnijcie z wizytą !!!  Bo i po co ?

18 godzin temu, geronimo napisał:

Ty sobie walnij na wszelki wypadek dwie

Skoro ona taka skołatana, to niech walnie jak ośmiornica : na osiem odnóży 

27 minut temu, Heidi napisał:

Skoro ona taka skołatana, to niech walnie jak ośmiornica : na osiem odnóży 

Taaa. A potem do samolotu jej nie wpuszczą.

Mam wolne popołudnie.

Była synowa, pogadałyśmy, obdarowała mnie całą masą popielniczek i bardzo chciała być pomocna. Oj, coś czuję że fajnie mi tu będzie.

W czasie pauzy jak chcę wyjść to mam sobie iść i drzwi zamknąć.

Podopieczna w następnym tygodniu aż dwa razy idzie na urodzinki więc też dodatkowe wolne. Jak połączyć z moją pauzą to już się robi 5-6 godzin. Normalnie luksus.

Witajcie Ludziki Kochane  Melduję , że jestem już w pracy . Dzisiaj drogę pokonaliśmy busikiem  z prędkością światła  i po ośmiu godzinkach podróży byłam już na miejscu całe 5 godzin krócej jak Sindbadem Babcia mnie nie zapomniała , pierwsze pół godz. zachwycała się moimi różowymi adidaskami , różową bluzeczką i błękitnymi spodniami wiązanymi w pasie na kokardę  mam się tak ubrać na jutrzejszy spacer Kochana biegała za mną na taras z poduszeczkami pod tyłek , żeby mi się miękko siedziało podczas palenia  Wszystko pięknie kwitnie i wygląda zupełnie inaczej jak zimą . Turczynka , którą znalazłam na 5 dni luki między mną a moją stałą zmienniczką , okazała się cudownym człowiekiem z sercem na swoim miejscu  Ohhh , życzę Wam wszystkim takiego miejsca pracy i takich powrotów 

Teraz, Maria Jolanta napisał:

Mam wolne popołudnie.

Była synowa, pogadałyśmy, obdarowała mnie całą masą popielniczek i bardzo chciała być pomocna. Oj, coś czuję że fajnie mi tu będzie.

W czasie pauzy jak chcę wyjść to mam sobie iść i drzwi zamknąć.

Podopieczna w następnym tygodniu aż dwa razy idzie na urodzinki więc też dodatkowe wolne. Jak połączyć z moją pauzą to już się robi 5-6 godzin. Normalnie luksus.

2 minuty temu, violka napisał:

Witajcie Ludziki Kochane  Melduję , że jestem już w pracy . Dzisiaj drogę pokonaliśmy busikiem  z prędkością światła  i po ośmiu godzinkach podróży byłam już na miejscu całe 5 godzin krócej jak Sindbadem Babcia mnie nie zapomniała , pierwsze pół godz. zachwycała się moimi różowymi adidaskami , różową bluzeczką i błękitnymi spodniami wiązanymi w pasie na kokardę  mam się tak ubrać na jutrzejszy spacer Kochana biegała za mną na taras z poduszeczkami pod tyłek , żeby mi się miękko siedziało podczas palenia  Wszystko pięknie kwitnie i wygląda zupełnie inaczej jak zimą . Turczynka , którą znalazłam na 5 dni luki między mną a moją stałą zmienniczką , okazała się cudownym człowiekiem z sercem na swoim miejscu  Ohhh , życzę Wam wszystkim takiego miejsca pracy i takich powrotów 

oooo widzisz  jakie to miłe

Teraz, 1bozka napisał:

oooo widzisz  jakie to miłe

A co tam u Ciebie , jak na nowym miejscu ? bo chwilowo nie jestem w temacie , mam duuuuzo do poczytania 

3 godziny temu, Mirelka1965 napisał:

 

Dziewczynki, ważne aby muzyka w tańcu nie przeszkadzała... Reszta to pikuś....

Ja mam tak ze śpiewem. Głos koguta , a nawet  ujadam jak pies.Wychodzę z założenia, że jak komuś nie pasuje, niech wyjdzie ( z siebie ). Ma być dobrze mi i tylko mi. Świat należy do mnie i tyle. Dawać mi tu jakąś melodię 

12 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Mam wolne popołudnie.

Była synowa, pogadałyśmy, obdarowała mnie całą masą popielniczek i bardzo chciała być pomocna. Oj, coś czuję że fajnie mi tu będzie.

W czasie pauzy jak chcę wyjść to mam sobie iść i drzwi zamknąć.

Podopieczna w następnym tygodniu aż dwa razy idzie na urodzinki więc też dodatkowe wolne. Jak połączyć z moją pauzą to już się robi 5-6 godzin. Normalnie luksus.

Ty się opamiętaj trochę !!!. Popielniczki tobie szykuje, bo myśli, że ty o futryny petować papierosy będziesz i materac zwędzisz jak na grillu 

5 minut temu, violka napisał:

A co tam u Ciebie , jak na nowym miejscu ? bo chwilowo nie jestem w temacie , mam duuuuzo do poczytania 

Jestem w okolicy Wurzburga,jestem zadowolona mam dużo wolnego,rodzina mi sie nie wtrąca.Ale ja nie mogę byc długo w jednym miejscu...dzis rodzina pytała sie mnie czy zostanę na dłużej...a ja musiałam powiedzieć ze nie...hm i jak wytłumaczyć ze nie to ze nie chcę..ale ze nie moge...

14 minut temu, Heidi napisał:

Ja mam tak ze śpiewem. Głos koguta , a nawet  ujadam jak pies.Wychodzę z założenia, że jak komuś nie pasuje, niech wyjdzie ( z siebie ). Ma być dobrze mi i tylko mi. Świat należy do mnie i tyle. Dawać mi tu jakąś melodię 

26 minut temu, 1bozka napisał:

Jestem w okolicy Wurzburga,jestem zadowolona mam dużo wolnego,rodzina mi sie nie wtrąca.Ale ja nie mogę byc długo w jednym miejscu...dzis rodzina pytała sie mnie czy zostanę na dłużej...a ja musiałam powiedzieć ze nie...hm i jak wytłumaczyć ze nie to ze nie chcę..ale ze nie moge...

Masz dwa wyjścia  Powiedzieć prawdę albo wcisnąć kit