Rozmowa przy kawie (2)

Godzinę temu, Maria Jolanta napisał:

Tutaj specjalnie u mnie w pokoju coś jest poprzestawiane i odbieram kilka polskich kanałów ale żadnego porządnego. I też wolałabym niemiecką a mam wszystkie możliwe narodowości byle nie niemieckojęzyczne. 

Nie masz tv Trwam ?....Straszne

39 minut temu, 1bozka napisał:

Tak. W srode mam egzamin rano o 10. I nic a nic się nie denerwuje

Ogłaszam najbliższą środę dniem wolnym od pracy- bo :

od rana trzymamy kciuki za koleżankę@1bozka

natomiast po południu w/w koleżanka stawia! 

                                                                                     I szlus

13 godzin temu, NNNdanuta napisał:

W Monachium byłam kilka razy... tam są dwa ogromne flohmarki (przynajmniej były dwa).

Ja jeździłam na ten przy stadionie olimpijskim, bo niedaleko (jakieś 2 km) mieszkałam.

Dzień dobry się z Wami.

Od rana na wysokich obrotach.

Zawsze po weekendzie mam więcej sprzątania, więc nie wysilam się pod koniec tygodnia.

Dziś i pranie swoje włączyłam. Suszy się już w suszarce.

Czy też macie wrażenie, że niektóre ciuchy kurczą się w suszarce??? I nie chodzi o to, czy przytyłam, bo rzeczy, które w suszarce nie były pasują tak, jak wcześniej :/

Aha! Mój telefon znowu zastrajkował.Nie wiem, czy do serwisu z nim lecieć, czy wystarczy kupić powietrze i przedmuchać....

dzień dobry bardzo  tydzień zapowiada się wariacki, dzięki czemu może szybciej zleci 

zaczyna się dzisiaj; Elka o 8.45 jedzie rwać zęby. co za tym idzie - wypada z obiegu. na mnie spadają wszystkie sprawy - duże i małe. póki nie dostanie nowych zębów. w czwartek taka bezzębną zawożę ją do Krumbach w sprawie jej artrozy. może w końcu ruszy sprawa jej ewentualnego pobytu w szpitalu. no i ostatnie siupy z doopy z Heinzem może się wyjaśnią. ale od początku. 

zaczęło się tydzień temu. rano zszedłem do dzidzi i zastałem kompletnie pustą kasetę z dopaminą. k o m p l e t n i e 

no więc zacząłem od pompy. nie od mycia. ale w trakcie ustawiania pompy padły baterie i wszystko sie zresetowało - to ważne o czym teraz piszę - więc nie podpatrzyłem w jakim trybie pracowała pompa w nocy. dla wyjaśnienia dodam, że pompa podaje dopaminę w dozach 4,7 w ciągu dnia. wieczorem zmniejszam dawke do 4 - inaczej rozebranie i toaleta prężącego sie Heinza nie byłaby możliwa. Elka gdy idzie spać zmniejsza dozę do 1,5 żeby dzidzia choć trochę pospał. i ja o 7.00 zwiększam do 4.00, by po toalecie i wymianie kasety zaprogramować na 4,7

oczywiście nie wiem ile czasu dzidzia w poniedziałek była bez dopaminy, w każdym razie sflaczały i apatyczny był do połowy wtorku. ja Elce natychmiast zameldowałem o tym że rano kaseta była kompletnie pusta ale Elka nawet nie podniosła brwi, co mnie już zaniepokoiło, bo histeryzuje z bardziej błahych powodów. 

w czwartek powtórka z rozrywki. schodzę - rzut oka na pompę, wszystko ok, robię swoje - idę do lodówki po dopaminą - a tam jednej kasety brak!!!! na co wpada Elka i mi mówi że jak wstała po piątej rano to kaseta była pusta i ona wymieniła  patrzę na nią, nic nie mówię... no i pękła. zapomniała wieczorem zmniejszyć na 1,5. pytam ja czy w poniedziałek też zapomniała, ale zmieniła temat że Heinz to chyba ma infekcję bo taki czerwony. czerwony jak ja - od słońca. oczywiście Heinz sflaczały niezborny bez kontaktu..... cały dzień. ale w piątek miał planowany botox i ja pytam Elkę czy jemy w takim razie na mieście, skoro mam go zawozić, bo nie mam obiadu. a ta cwana gapa, że nie, że ja mogę zostać a ona pojedzie botoxować dzidzię. no i jak wróciła to mi oznajmia, że neurolog zaordynował zwiększenie dawek dopaminy, że trzeba wymienić pompę, ewentualnie przeprogramować i zamówiła nowe, większe kasety dopaminy. wariatka, myslę sobie. pytam czemu takie zmiany. bo neurolog zaważył sflaczenie Heinza, jego apatię i to dla tego. pytam: powiedziałaś o tym, że w tym tygodniu Heinz był bez dopaminy bóbr jeden wie ile godzin? i że teraz dochodzi najnormalniej w świecie do siebie? zapomniałam  oooookeejjj. jej dzidzia. nie moja. 

Heinz doszedł do siebie. fika, pręży się i robi straszne głupoty, jak to Heinz. czekam na nowe kasety. jedna będzie droższa od poprzedniej o 30 euro. tygodnioeo to koszt dodatkowych 210 euro. nie mój cyrk nie moje małpy. no i jeszcze nowa pompa. ewentualnie serwisant przyjedzie. z Frankfurtu. 

2 godziny temu, Maria Jolanta napisał:

Dzisiaj wyjątkowo budzik mnie obudził więc rano prawie w locie wszystko robiłam.

Kilka nocy pod rząd już się budzę i czasem dość długo nie mogę zasnąć. Tylko nie piszcie że to starość bo

Mnie się widzi przyspieszona Reisefieber 

43 minut temu, BabaJagusia napisał:

Ogłaszam najbliższą środę dniem wolnym od pracy- bo :

od rana trzymamy kciuki za koleżankę@1bozka

natomiast po południu w/w koleżanka stawia! 

                                                                                     I szlus

Jestem za 

No już wiem!

Rodzina wypowiedziała umowę firmie,  zatem wracam do domku 6.kwietnia! Juhuuu!

Babci zrobią 90 urodziny w niedzielę,  potem ja pojadę A ona  pewnie do Heimu. 

Och....utyram się w ogródku,  róże i trawy przytnę!

Och! I wypiję kawkę na tarasie...jeszcze będzie cudownie,  Jeszce będzie wspaniale!

@Basiaimniektóre  kurczą się i wcale nie żartuję . Nowiutka bluzka , którą kupiłam w Galerii ( podobno dobra marka - tak stwierdziła Elka )za podarowany , urodzinowy bon . Bluzka była wprost stworzona do leginsów ...była długa . Po pierwszym suszeniu coś mi się widziało , że nie teges , ale nie zwracałam specjalnej uwagi . Po kolejnym już zwróciłam ...bluzka , która sięgała do prawie połowy ud , po następnym wysuszeniu w suszarce ledwie przykrywa mi doopę . Gdyby zmniejszyła się na objętość mogłabym uznać , że przytyłam , ale do rwy nędzy urosnąć już nie urosłam   

Basiu,  dlatego ciuchy na których mi zależy piorę ręcznie. Tak samo biustonosze..

Te włókna mają taki skład,  że pod wpływem wysokiej temp. się jakby filcują. 

Dzień dobry. Zimnica się zrobiła, czyli trochę zimy wiosną. Miłego 

2 minuty temu, beatrix+ napisał:

Basiu,  dlatego ciuchy na których mi zależy piorę ręcznie. Tak samo biustonosze..

Te włókna mają taki skład,  że pod wpływem wysokiej temp. się jakby filcują. 

Tutaj konkretnie o suszarkę biegało W pralce bluzka była prana w odpowiedniej temperaturze , ale jako że należę czasem do tych mądrych inaczej to pierdyknęłam ją do suszarki ( wełnianych i na podób nigdy do suszarki nie wrzucam ) bo ....no kuźwa nie pomyślałam i już

1 minutę temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Tutaj konkretnie o suszarkę biegało W pralce bluzka była prana w odpowiedniej temperaturze , ale jako że należę czasem do tych mądrych inaczej to pierdyknęłam ją do suszarki ( wełnianych i na podób nigdy do suszarki nie wrzucam ) bo ....no kuźwa nie pomyślałam i już

No tak...te szare komórki nie zawsze działają jak trzeba  Ale to wina ich koloru 

1 minutę temu, Mirelka1965 napisał:

No tak...te szare komórki nie zawsze działają jak trzeba  Ale to wina ich koloru 

Też tak uważam .Wszystko przez ten ponury , szary kolor 

10 minut temu, beatrix+ napisał:

Basiu,  dlatego ciuchy na których mi zależy piorę ręcznie. Tak samo biustonosze..

Te włókna mają taki skład,  że pod wpływem wysokiej temp. się jakby filcują. 

Pralka i suszarka mają odpowiednie programy. Na wełnę, jedwab, puch itd.....suszę wszystko w suszarce i nic mi sie nie zmniejszyło.

5 minut temu, awe59 napisał:

Pralka i suszarka mają odpowiednie programy. Na wełnę, jedwab, puch itd.....suszę wszystko w suszarce i nic mi sie nie zmniejszyło.

Ojjojoj ...co też Ewunia nie powie ?...Ewcia , suszarka o której napisałam to mało co a wehikuł czasu a że firmy " Miele " to jeszcze całkiem , całkiem na chodzie . Ona nie miała szuflady z której po wysuszeniu wylewa się odparowaną wodę , tylko najzwyklejszą  " rułę " , którą podczas suszenia wstawiało się w otwarte okienko w pralni ....pragnę nadmienić ( o qrwa jak inteligentnie zabrzmiało  ), że w/w " ruła " co jedno , następne wstawienie w okienko rozrywała się po kilka cm , ale to było na plus .Ponieważ nie jestem słusznego wzrostu a okienko umieszczone było dość wysoko to ten drucik z urywanej ruły sam się wydłużał i mogłam okręcić go wokół okratowania ....Tam nie było ustawień temperatury , tylko takie tam np. schrank ....schrank trocken +... i takie tam inne . Zależało mi na tym "+ " , bo nie chciało mi się podsuszać na kaloryferach , czy wieszakach ...no i bluzka skurczyła  się ździebko

@awe59 też staram się odpowiednie programy nastawiać, ale widocznie nie wszystko nadaje się do takiego suszenia.

Teraz uważam bardziej i nie wszystko tam wkładam,ale kilka fajnych markowych bluzek już jest nie teges  

50 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Gdyby zmniejszyła się na objętość mogłabym uznać , że przytyłam , ale do rwy nędzy urosnąć już nie urosłam   

No właśnie- na długość

@Baśka powtarzająca się Basia nie wiem  czy dobrze kojarzę ,ale pamiętasz Wiolkę co chorowała na raka trzustki .Pisała w Hiltonie i nawet tu na forum.Zmarła wczoraj nad ranem.A może się mylę ?Taka młoda kobieta.

1 minutę temu, Teresadd napisał:

@Baśka powtarzająca się Basia nie wiem  czy dobrze kojarzę ,ale pamiętasz Wiolkę co chorowała na raka trzustki .Pisała w Hiltonie i nawet tu na forum.Zmarła wczoraj nad ranem.A może się mylę ?Taka młoda kobieta.

 

Mamusia 2 ....ale chyba zmarła kilka dni temu ? @Barbara48wtedy dała nam tutaj znać . Strasznie przykre

Teraz, Baśka powtarzająca się napisał:

Mamusia 2 ....ale chyba zmarła kilka dni temu ? @Barbara48wtedy dała nam tutaj znać . Strasznie przykre

Oj tak.Ktoś mi dał znać ,że wczoraj nad ranem.Dzięki  ,że sprostowałaś.Czytałm,że dwie opiekunki zmarły w zeszłym tygodniu.Tamtej pani ,co zmarła nie znałam.Tak przykro.

1 minutę temu, Teresadd napisał:

Oj tak.Ktoś mi dał znać ,że wczoraj nad ranem.Dzięki  ,że sprostowałaś.Czytałm,że dwie opiekunki zmarły w zeszłym tygodniu.Tamtej pani ,co zmarła nie znałam.Tak przykro.

Bardzo przykre . Miałam nadzieję , że Wiolka-mamusia2 wyjdzie z tego . Pamiętam , jak pisała , że jedzie do szpitala ( Bydgoszcz ? ) , że jest poprawa ...Stało się jak się stało . Ona już spokojna , bez bóli . Będziemy ją pamiętać , ale też sami  musimy żyć dalej .

P. S ...Jak tam na urlopie ? Maluchy absorbujące , ale najukochańsze ....no niee ?

38 minut temu, Basiaim napisał:

@awe59 też staram się odpowiednie programy nastawiać, ale widocznie nie wszystko nadaje się do takiego suszenia.

Teraz uważam bardziej i nie wszystko tam wkładam,ale kilka fajnych markowych bluzek już jest nie teges  

Ano...nie nadaje się  Mnie załatwiła suszarka sportowe rzeczy...nie,nie ja sama włożyłam, tylko nadgorliwa córcia pdp chciał mi pomóc  Swoje rzeczy wolę powiesić na suszarce i niech sobie schną, ile dusza zapragnie  Ale wtedy, to mi ciśnienie podniosła......pomagierka cholerna

Teoretycznie mam pauzę, ale...no właśnie  Babka ma dzisiaj wizytę u reumatologa, w Hanowerze. Chciałą jechać pociągiem, z przesiadką. Niby nic takiego, ale kobitka jest parę tygodni po złamaniu obu kości udowych.....i nie miałam sumienia jej puścić samej  Poświęciłam się...pojedziemy autkiem zwłaszcza, że deszczyk, zgodnie z zapowiedziami, pada z nieba non stop  I moja odrobina empatii nie pozwoliła puścić jej samej na wojaże  Ale jakis pozytyw jest...zostawiamy kleberka-dziadka z odciętą pępowiną...samego w domu Dostał karę za to, że nie chciał do przedszkola jechać Minę ma taką, że jakby mógł, to pewnie by nas obie siekierką potraktował  Niby taki AL, a jak trzeba, to kuma  

Jak tam na urlopie ? Maluchy absorbujące , ale najukochańsze ....no niee ? @Baśka powtarzająca się

Ja się nie nadaję ( chyba) do pilnowania tak małych dzieci.Jak coś chcę ,to już nie pilnowanie dzieci i na odwrót.No ,ale jakoś oblecę okna ,i inne porządki,a z dziećmi i tak na spacer pójdę i czy pobawię.Jeszcze trochę urlopu jest ,to coś poplanować można.A dzieciaki teraz najsłodsze.Nie pyskują.Gorzej z tymi starymi.