Była to długa i męczaca podróz. Miałam okropna migrene i nawet czerwona lampka grajacego radia drazniła moje oczy ze cały czas zasłaniałam je dłońmi,,Ledwo przekroczyłam próg dziadka Waldiego..nie zdażyłam sie nawet przywitać,,dostałąm wiadomosc,ze syn mojego bratanka,,9 miesieczny chłopczyk został ugryziony przez wielkiego psa,,,Byłam w ogromnym szoku,,,byc moze wtedy nie wpełni wszystko do mnie docierało,,,poprosiłam wiec żeby zmienniczka najwazniejsze rzeczy zapisalam mi na kartce,,,Zawsze tak praktykuje,,,bo wiem ze ta nowa osoba potrzebuje jakichs wskazówek,,,,ot gdzie jest aparat do mierzenia cisnienia,,,o ktorej jemy obiad,,,a kiedy jest termin wizyty lekarskiej,,,ale gdzie tam,,ona nie ma na to czasu usłyszałam,,,Pierwszy raz jak dlugo pracuje nie bylam w stanie normalnie sie umyć po podrozy,, Miałam mdłosci a kazde swiatło tak raziło w oczy,ze weszłam do łózka w ubraniu,,razem z foliową reklamówką,,,na wszelki wypadek,,,Pani zmienniczce wogole to nie przeszkadzało,,,,poobliczala juz jak dlugo tu bede i jeszcz 5 razy przybiegła nie wiadomo po co,,,zeby tylko zmiany byly tak jak ona chce,,,OWSZEM PODAŁA MI JAKIS SRODEK PRZECIWBÓLOWY,, wtakim momencie nawet trucizne bym wziela byle juz nie bolało,,oj ale za długo juz o tym bólu,,,,Pani w nocy pojechała do domu a ja rano mogłam zacząc spokojnie pracować,,,Niektore wspomnienia juz sie zatarły w mojej głowie i nie sposob przdstawic je chronologicznie,,,Pamietam ze raz zadzwonila do mnie informacja ze ja mam byc osiemtyg a ona bedzie 12 bo tak jej wygodnie,,,,Od słowa do słowa i zaczęła prawie na mnie krzyczec,,,JAK MOZESZ MNĄ RZĄDZIC,,,WSKOCZYŁAS NA MOJE MIEJSCE I JUZ MNIE USTAWIASZ!!!,,,podczas gdy ona to własnie robiła,,,z ogromnym tupetem,,,Firma jakims dziwnym trafem trzymała jej strone,,,Alez prosze zrozumiec Pani X jest w ciezkiej sytuacji materialnej,,,itd,,,Dlatego mogla sobie zlecenia ustawiac według jej scenariusza,,,Nie mogłam tez byc dobrą kolezanką bo nie chciałąm jej z Polski przywiezc kartona papierosów,,,jako ze nie jest to zgodne zmoim sumieniem,zeby komus trucizne dostarczac(bliska mi osoba zmarła na raka płuc,,,bo bardzo duzo paliła} Chciaała tez zeby jej cięzka walizke wnosic razem znią po schodach,,,Niestety jestem po laserowym zabiegu siatkówki w oku i lekarz zaborił mi nosic ciężarów,,,,a ta walizka była naprawde bardzo cięzka,,Naprawde nie umie tak komus odmówić ale jesli grozi czlowiekowi ślepota to raczej nie bedzie nosił,,,Wracając do niej,,,to byłam w ogromnym szoku,ze zapraszała do tamtego domu obcych męzczyzn,,,Pewnie byli to tez inni opiekunowie ale jest jakas granica ktorej nie mozna przekraczac,,,,a gdyby zginelo z domu cos cennego a ja byłam tam nowa,,,to na kogo padło by podejrzenie,,,Dziwne ze tamci ludzie tzn rodzina dziadka nie reagowała,,,możę nie wiedzieli o tym,,bo przeciez nie mieszkali z dziadkiEm na miejscu,,Koledzy pani x rozmawiali z nią dosc głósno,,,epitety słyszałąm siedząc u góry w pokoju,,,Dziwne to było towarzystwo ale co miałam zrobić,,,Przeciez dziadek był w domu i jemu to nie przeszkadzało,,,,Brzydko by bylo donosic rodzinie bo przeciez ona pracowała juz tam przynajmniej rok wiec pewnie mieli do niej zaufanie,,w tym samym dniu doszłoo jeszcze do smiesznego incydentu,,,,był to w dniu wymiany ,,,ja rano wracałam a ona przyjechala i wzieła kapiel,,,po wyjsciu z łazienki w bardzo dobrym nastroju i odpręzona przyszła do mnie w szlafroku pwoedziec dobranoc,,,,pierwsze co mi przyszło na mysl na jej widok,,,to żona kaczora donalda,,,pamietacie? Cały dzien chodziła w szlafroku,,z papierosem w ustach,,,,na dodatek miala jakis dziwny czepek na głowie,,,,Godzine przedtem nakrzyczałą na mnie, ze nie załatwiłam dziadkowu recepty na worki do moczu.(a teraz miła jak aniołek)...a ja przeciez mowilam o tym synowi kiedy się kończyły,,to on zamowil przez internet 10 sztuk,,,no to juz nie była moja wina, Jednak wg niej moja,,bo ona podobno mowila mi o tym kiedy przyjechałam zmigreną,,,,dlatego wlasnie prosilam o zapisanie na kartce,,,,ale przeciez nie miala czasu,,,,no ale wracając do jej wyjscia z łazienki w szlafroku,,,ledwo wyszła ja poszłam umyć zęby,,,,Patrze,,,gdzie tu jest moja szczoteczka? wtedy moj wzrok padł na duuuuzy rózowy trzonek,,,,a wlasciwie DUZY RÓZOWY PLASTIKOWY CZŁONEK,,,,,,,hahaha,,,,wyskoczyłam z tej lazienki pękając ze smiechu,,,ledwo zniknełam za zakretem,,,słysze tup tup tup,,,,zapomniała członka i pobiegła do łazienki go odzyskać,,,,,było to tak smieszne zajscie,,,,ze nie moglam zasnąc ze smiechu,,,,rózne mysli przychodziły mi do głowy,,,,,czyzby te wizyty męskie konczyły sie nie tylko na odwiedzinach,,,,nazwałam ją siostrąJOANNĄ OD PENISÓW,,,hehehe,,,Rano okazalo sie ze moj bus bedzie dopiero koło poludnia,,,niestety,!,,poszlam wiec na dluugi spacer,,zeby nie wchodzic jej w parade,,,,NIESTETY nie ma juz miejsca na tekst,,,nastepnym razem napisze jak usunieto mnie z tej szteli,,,,oj nieładne zagranie,,,,,Pozdrawiam,,,