Afryka

Pecunia non olet....ale pamiętaj ,z gówna bata nie ukręcisz.

Jak to co !? Tu rezydencja Hiacynty Bukiet , pani domu przy telefonie.

Po feldzie ...po polu to w Krakowie.

Niestety w Realu też i to nawet Madryt ...chociaż ja mam tu tylko Lidla.

Podejrzewam ,że Nugatka ma już odciski na dłoniach ...od ociosywania tego sękatego kołka ...ale teraz to już z górki ,hebel i papier ścierny i nabierze ogłady.

Nie wiesz jak to jest ,jak się wpuści chama do biura !? I Dzień dobry Milusińscy !!!...co tam u Was Mordecki moje? Bo u mnie na stole solidny becher kawy stoi ,a za oknem słonko świeci i szron pobielił wszystko na co wlazł. Dobrego dnia , spokojności ducha i wytrwałości w czynieniu dobra....no dobra ,już nie przynudzam ...ale zmęczona już jestem ,bo Bogiem a prawdą ciągnę już 11 tydzień ,bo przecież nie liczę tej czterodniowej " pauzy" w domowych pieleszach. ....

O Franczeska ...a nie Twój jest Tyran ...z tym jedzeniem to prawie identycznie ,tylko gotowców tu mało ,ale zasada ta sama ,nawet jak gotuję na tą Franczeską na karku , zgodnie z jej instrukcją ,to też kur.... nie ma tego smaku jaki sobie ona życzy. Przytulam i współczuję ,że tyle jeszcze musisz wytrzymać ,ja tylko cztery dni . Ps. Tu przynajmniej rodzina na mnie nie siada ,bo wiedzą,że mamusia diabeł wcielony , sami się z nią mordują , tylko ,że oni trzaskają drzwiami i wychodzą a ja z nią zostaje.

Kiedyś były fajne pociągi Kolonijne ...ale Ty chyba nie o tym.

Na szyi to się nosi wianuszek z czosnku ,a kapustę to masz pewnie z obiadu ... jutro będzie jak znalazł..

A co jeśli wolno zapytać ? Może mnie co umkło,co prawda prędko czytam,bo po kursie szybkiego czytania jestem,ale powiem Ci , pieniądze wyrzucone w błoto ,bo co z tego, że szybko jak bez zrozumienia.

Nie Mirabelko droga ,w poniedziałek , Pani " serdecznie " aczkolwiek stanowczo podziękowano , bezterminowo.

Wszystko dopięte na ostatni guzik . Jest ok.,a teraz to mnie się nawet śmiać z tego chce ,sama się przekonałam,że takie egzemplarze w tej branży istnieją ,bo wcześniej to tylko czytałam tu i ówdzie o doświadczeniach innych.

Bo to była niedziela i komputery mieli nieczynne...a potem święta i znowu geschlossen ,bo na rezurekcja poleciała ,no nie miał kto krzyża w procesji nieść...a to jaja wcześniej malowali czy tam robili ,a w ogóle spis ludności im czy tam gości ktoś się nie bał i zaje...ał.

Ale ja do niego nie mam numeru ,on dzwonił z telefonu mamusi a po drugie ,to już jest potwierdzone , nie wsiadła do środka transportu udającego się w kierunku Faterlandu ....a po trzecie zostaję tylko do poniedziałku i reszta mnie nie interesuje...już.

Oczywiście ,że dam ...tym bardziej ,że dostałam ładny" argument " ... choć naprawdę na to nie liczyłam oprócz normalnej stawki.

Nie wsiadła do busa ,czy synuś nie dał rady dotaszczyć , nie wiem . Przed chwilą miałam info. od koordynatorki ...a tak na marginesie pani nalegała,że jutro to na spokojnie wsiądzie do busa i na sobotę rano będzie ,a w ogóle to ona ma kłopoty z córką, zięciem ,kasą i wszystko ją przerasta ...no gadatliwa ta moja koordynator.

...barany to pół biedy ,a jak takie gęsie na ten przykład , mniejsze są to w ostatecznym rozrachunku , wyszło by tej gadziny w pizd...i ciut ,ciut.

I chwała im za to .

To nie ja zdecydowałam o ewentualnym przyjeździe bądź nie tej pani . Jak bym była ostatnią świnią ,to mogłaby wcale o tym nie informować i czekać na jej przyjazd i pitnąć stąd w podskokach ,bo miejsce jest toksyczne , w momencie informowania wiedziałam już v,że z pewnością stąd nie wyjadę jutro. I gdyby mi się to przydarzyło jeszcze raz , zrobiłabym tak samo.

Ty mnie chyba nie lubisz......no co ja Ci zrobiłam ...kuźwa tu nawet psa nie ma , żeby poszczuć ...nic będziemy udawać ,że nikogo nie ma w domu.

Ja pierdziu ,ja też się żegnam długo i wymownie ... wszystko jest dla ludzi . ,ale powiem Ci szczerze ,a właściwie Wam wszystkim ,że intuicja mnie nie zawiodła ,po wcześniejszych rozmowach z tą panią ... niestety z tyłu głowy paliła mi się czerwona lampka ,ale ciężko o swoich przypuszczeniach informować osoby zainteresowane . No nie myliłam się ...a tak na marginesie dama lat 65 .

Noo , powietrze ze mnie zeszło, ciśnienie się unormowało ,to mogę Wam już opowiedzieć co mnie dzisiaj spotkało. Wyobraźcie sobie dzwonię do swojej zmienniczki ,tak przed południem ( rozmawiała ze mną przed świętami , później dostałam od niej sms z życzeniami świątecznymi ) , żeby dopytać o której jutro mam się jej spodziewać. Pierwszy telefon nieodebrany, drugi też cisza . W końcu po trzecim telefonie odbiera....naprana jak Ołudza ( taka wieś w moich okolicach ,pekaes do tej wiochy w czasach słusznie minionych ,pękał w szwach ) i bełkocze mi ,że ona nie przyjedzie,bo jedzie do córki ,do Anglii. Tak na 5-6 tygodni ,bo jej robotę załatwiła i najwyżej może przyjechać w lipcu, po czym się rozłączyła.Stałam tak chwilę zapowietrzona....po paru minutach, telefon od niej. Odbieram. Ona nadal bełkocze, że mnie z kimś innym pomyliła i żeby się nie martwiła ,bo ona wsiada w busa kole 15 i tnie prostu do mnie zmienić mnie. W tym momencie ja grzecznie i wymijająco zakończyłam rozmowę i dawaj dzwonić do koordynatorki . Powiedziałam co usłyszałam i mówię,że ma natychmiast do niej dzwonić i przekonać się nausznie .Po rozmowie z koordynatorką , znów dzwoni znajomy mi numer pijanicy ,odbieram ,w słuchawce słyszę, trzeźwy męski głos , który informuje mnie uprzejmie,że mamusia trochę przesadziła z piwami,ale mam się absolutnie nie martwić ,bo on matulę osobiście do busa zapakuje,a kierowca dostarczy pod wskazany adres.... Puenta jest taka,że kur...mać zostaję do poniedziałku wieczorem ,bo tak udało mi się przebukować busa .... Ponadto koordynatorka się w końcu do jejmościanki dodzwoniła ,przekonała o kondycji onej i przekazał jej ,że szkoda jej fatygi na wsiadanie do busa ... tylko tak naprawdę nie wiemy czy ona do niego wsiądzie czy nie ,bo jedyną jej odpowiedzią było życzenie wesołych świąt miłej pani koordynator. ...Ja mam co prawda przekazane ,aby kobieciny , choćby nie wiem jak zdrożonej za próg nie wpuszczać ,ale jak " cham" się uprze!? Co robić ,co robić?

Pierdycyli jak i tu ,a " miła " recepcjonistka wywiesiła kartkę na zielono " Tym gościom już dziękujemy " .

Z rózową frotecką.