Afryka

@Krista Mają być robione testy na wirusa wszystkich na kwarantannie, o tę grupę poszerzają badania. To też napisałam jak wygląda rozporządzenie o przymusowej kwarantannie w teorii, o praktycznych rozwiązaniach będzie można dyskutować wtedy kiedy to wejdzie w życie.

Optymizm trzeba połączyć z racjonalizmem i pragmatyzmem, tak staram się podchodzić do tego problemu i powiem szczerze, że nie przyszłoby mi do głowy narazić kogokolwiek z moich bliskich na niebezpieczeństwo zakażenia. Wizja łagodnego przejścia przez koronawirus w ogóle do mnie nie przemawia, za to dołożenia wszelkich starań, żeby tego uniknąć jak najbardziej. Tym bardziej, że nikt na razie nie wie jakie skutki zdrowotne wystąpią w przyszłości po przejściu covid 19. Wróciłam do domu 1 marca, 3 dni przed pierwszym potwierdzonym przypadku zakażenia w Hesji, 4 dni przed pacjentem 0 w Polsce. Gdybym wracała w tym tygodniu, sama, bez przymusu zrobiłabym sobie kwarantannę, mąż do teściowej, a ja sama za zaopatrzeniem w domu.

To też napisałam jak wygląda rozporządzenie o przymusowej kwarantannie w teorii, o praktycznych rozwiązaniach będzie można dyskutować wtedy kiedy to wejdzie w życie.

Albo po 14 dniach, a najczęściej wcześniej obie lądujecie w szpitalu z koronawirusem.

Marta kwarantanna ma sens tylko i wyłącznie jeśli przechodzi się ją w izolacji, czyli odosobnieniu, a nie z rodziną w chałupie. Przecież jeśli jest zarażona i nie wykazuje objawów, to rozwlecze po wszystkich. Dlatego jeśli ktoś nie ma możliwości odbyć domowej kwarantanny bez domowników, zostanie skierowany zgodnie z rozporządzeniem do przygotowanych ośrodków. Tyle teorii, a praktyka pokaże czy państwo stanęło na wysokości zadania.

Jeśli nie masz możliwości kwarantanny domowej, to zgodnie z wytycznymi kwarantannę zapewnia państwo, a konkretnie odpowiedzialni za to są urzędy wojewódzkie.

Dzień dobry Milusińscy Też poszliśmy razem z moją osobistą Zarazą późno spać, to też jeszcze gnije w małżeńskim łożu i nie ma komu po pieczywo skoczyć, bo tego nie mamy, tzn, ja mogę bez i mam chrupkie, a Stary Ukochany niech się pogodzi z ciężkimi czasami i jak to powiedziała Maria Antonina ludu swego : Jak nie mają chleba, niech jedzą ciastka. . Pogody ducha, optymizmu, bo stres zabija odporność. Trzymajta się Mordecki

I o to chodzi, o tę odpowiedzialność za innych, zdecydowanie mówię nie egoizmowi.

I będzie problem, moja znajoma zmienniczka od Muminka, z Kowar, też nie wyjedzie. Jutro wieczorem miała jechać, obdzwoniła busiarnie i wszędzie tekst, że nie, kierowcy odmawiają wyjazdów. To są z reguły młodzi ludzie mają rodziny, małe dzieci, po prostu się boją jechać ściśnięci jak śledzie w małym busiku, tak jej w jednym biurze odpowiedziano. Life is brutal.

A ja nie mówiłam o wierze, tylko Kościele jako instytucji.

... Chyba Tereskę, bo bywało, że jej się oko przymknęło i chrapnęła.

Byłabym głupcem, gdybym definitywnie zaprzeczyła.

Na pohybel koronowanemu... Ja delektuję się jarzębiaczkiem . To jest w temacie.

Ptysiu psztyniecki ja to wiem i powiem Ci więcej, dopóki nie nastąpiły rządy dobrozmianowców chodziłam do kościoła, ale jak się zblatali z nimi, to sobie darowałam, a czarę goryczy przelał proboszcz mojej parafii, kiedy z ambony bronił księdza pedofila z innej parafii. Na szczęście jest już po wyroku. Wtedy wyszłam z mszy i więcej tam nie byłam. Bywam tylko na pogrzebach i innych uroczystościach, a i służbowo też byłam.

Jest decyzja KEP, msze tylko do 50 osób, bo to jest w rozporządzeniu dotyczącym spędów, a, że jest wprowadzony stan zagrożenia epidemicznego, to mimo konkordatu mają się dostosować, tylko kto to będzie sprawdzał. A po drugie co łaska na tacę pewnie najmniej 100 zeta

Jest chaos jak ch... Co mnie tak naprawdę nie dziwi przy rządach tego knajackiego towarzystwa.

No nie tak szybko, bo tak naprawdę był tam od listopada, tylko to ukrywano, a to daje prawie 5 miesięcy jak zaczął wyhamowywać.

No to sami sobie zaprzeczają, bo pieprzyli co innego. Gupia nie jezdem i rozumiem co do mnie mówią.

Bardziej się osadza, stąd te zalecenia, żeby nie latać jak na sranie po sklepach, higiena i jeszcze raz higiena po powrocie, unikanie niepotrzebnego dotykania klamek, i żadnego grzebania w zębach i oczkach.

Do zakażenia dochodzi drogą kropelkową, na wolnym powietrzu to jest mało prawdopodobne. Chyba, że ktoś Ci w twarz charknie. Podkreślał, o tych małych pomieszczeniach, duże pomieszczenia zależnie od ilości ludzi, stąd te ograniczenia o spędach ludzkich, centrach handlowych itp.

Ty tak nie rechocz, bo tam będziesz siedział na kwarantannie.

A my o teściową, niech to jasny szlag. Mamy wizytę u onkologa z nią na 24 marca, czort wie czy dojdzie do skutku... Ona ma 5 w skali Bi Rads. Rzydać mi się chce na tym "urlopie" od tych "dobrych nowin"

Chodzi o małe pomieszczenia Violuś, typu winda, busik, kanciapa na szczotki, małe toalety.

A sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, bo będą wyznaczone przejścia graniczne, część będzie zamknięta. Także kto pamięta kolejki na granicy, to będzie powtórka z rozrywki.

Jutro będziesz mądrzejsza po telefonie do busiarni. W tej chwili zostaliśmy podzieleni na tych co zdążyli wrócić bez komplikacji, i na tych co utknęli w Niemczech. Decyzje niejako podjęto za nas.