Skocz do zawartości

a...o

Usunięty
  • Postów

    1211
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Żetony

    0

Treść opublikowana przez a...o

  1. Na przyszłość pisałam. Idzie się do ZUS i mniej lub bardziej miła pani zakłada internetowy dostęp do indywidualnego konta. To samo w NFZ. Nie chce mi się nazw szukać. Potem można sprawdzić z domu ile agencja składek wpłaciła itp. To samo z NFZ widzisz ile kosztowała wizyta u specjalisty, co wchodziło w jej skład, ile ubezpieczyciel dopłacił do lekarstw. Tak dla siebie, warto to mieć.
  2. Facebook od trzech dni mam . Żaden nick, najprawdziwsze imię i nazwisko, na razie się rozglądam. Nie bardzo jarzę o co w tym biega. Jedno co mi się rzuciło na oczy, to znajomi z poprzedniego miejsca zamieszkania bardzo się postarzeli. Zameldowałam mężowi, a on na to, że my też . Jakoś człowiek siebie, czy męża tego samego od prawie 30 lat nie widzi. Czas do roboty.
  3. Nie masz. Mam tylko męża i dzieci
  4. Dzięki za dobre słowo. Ja nie powinnam jeść chleba i "klusków", bo jak zacznę to robię się coraz bardziej głodna. W domu było nas czworo i mama "doganiała" kopytkami, makaronem, szarymi kluskami. Do dziś mi nic więcej do szczęścia nie potrzeba, no ewentualnie jeszcze czekoladę . Nie jem wędlin, niewiele mięsa, trochę ryb. Ilości nie są duże, ale widocznie za duże. Spróbuję ograniczyć chleb i zobaczymy. Co do Moniki Honory to specjalnie założyłam facebooka żeby się zapisać do grupy, ale to jakaś pomyłka. Facebooka nie ogarniam. Zawsze mówiłam, że nie mam kominka to co ja za zdjęcia wrzucę? Muszę jeszcze oblukać ten Fb i zdecydować czy chcę tam być. Pozdrawiam
  5. Trzymam kciuki. A jak się już ogarniesz to podejdź do ZUS i Funduszu Zdrowia i załatw sobie internetowy wgląd w swoje dane. To ma nazwy takie literkowe, teraz zapomniałam, tam można samemu sprawdzić "jak się świecisz".
  6. Dzień dobry. Wszyscy mówią, że będzie ostra zima i to chyba prawda, bo ja ciągle głodna jestem i chociaż ograniczam swoje zapędy to tyję i tyję. Za nami maraton urodzin i nie powiem coś tam skubnęłam, ale żeby od razu tyle na wadze skoczyło???? Muszę od nowa wziąć się za siebie, bo mnie endokrynolog a gabinetu wygoni. Poza tym czeka mnie mały zabieg chirurgiczny i chirurdzy też patrzą krzywym okiem na nadwagę. Ostatnio zainteresowała mnie Monika Honory i jej zupomania. Trochę się nad tym zastanawiam, bo przeszłam dietę dr Dąbrowskiej, ale po powrocie do normalnego jedzenia, wiadomo co się stało. Nie nazywam tego efektem jo-jo, bo to po prostu jest moja głupota. w domu jemy kolację o 17 i jest ok. Tu jem kolację jak szanowna rodzinka się oddali czyli po 20. Czasami jeszcze wciągnę coś słodkiego na poprawę humoru i mam efekty. Jak sobie radzicie z nadmiarem czasu i chęcią na podjadanie? Ja czasami myślę, że jestem uzależniona od cukru. Cukier mnie uspokaja jak jestem poirytowana. Palenia nie zacznę, wodę staram się pić, ale spaceruję w nocy po 3 razy do WC, a dom ze 150 metrów na jednym poziomie i z mojego aneksu mam kawałeczek po zimnym korytarzu. Jak się nie ustawisz to d... z tyłu. Miłego dnia.
  7. Długo, ale zacytuję bo warto. Niejednokrotnie pisałam, że Niemcy zmieniły dużo w moim życiu. To jest mega pozytyw. Zamiast maleńkiego mieszkanka mamy piękny dom. Mnie boli to, że muszę być 1200 kilometrów od domu żeby to osiągnąć. Z innej strony, opiekunki to osoby przedsiębiorcze, mniej lub bardziej wykształcone, obyte. Tu na forum są nauczyciele, przedsiębiorcy, urzędnicy, pielęgniarki i gospodynie domowe i wiele innych profesji. Generalnie osoby wartościowe. Każdy jak umiał wykorzystał szansę. Ja też jestem wdzięczna swojemu mężowi za to, że rozsądnie wydaje zarobione euro, do każdego dodając swoją pracę. U nas na budowie byli tylko ci budowlańcy, którzy musieli pieczątkę przystawić. Resztę mąż zrobił sam. Ja sama tę drogę wybrałam, nie raz było mi ciężko, ale o ile zdrowie pozwoli to będę to robić do emerytury. Powiem na koniec, gdybym miała dobrą pracę w Polsce, nie byłoby mnie tu. Każdy ma swoją historię, ta jest moja. Najmojsza
  8. Miło mi. Ja naprawdę tak myślę. Gdybym miała satysfakcjonującą pracę w Polsce to nikt by mnie w Niemczech nie widział. Można sobie próbować sytuację racjonalizować, ale coś się z naszym życiem podziało i jesteśmy gdzie jesteśmy. U mnie nic spektakularnego. Musiałam zostawić pracę, bo przeprowadziliśmy się w pobliże dużego miasta około 100 kilometrów od ostatniego miejsca zamieszkania. Pracy jest w brud, ale za 1530 z czego około 500 złotych musiałabym wydać na benzynę. Dlatego jestem w De.
  9. Zawsze mówię za siebie, ale nie wierzę że ktoś zostawia rodzinę, dom i jest mu z tym dobrze. To jest tylko moje zdanie i błędem było użycie liczby mnogiej.
  10. Rozklapiocha genialna . Co do szparowania to może być objaw demencji. Miałam zastępstwo , gdzie podopieczna nie pozwalała prać , pampers nosiła po 3-4 dni, a kaloryfery ustawiała na 0 w zimie. Zakupy robiła córka na bogato, a w sprawie oszczędności mamusi kazała mi robić rundkę za mamusią i kaloryfery na 5, pranie jak się położy nastawiać, tylko z pampersem się nie dało, bo była samoobsługowa. Córka mi powiedziała, że mama nigdy nie musiała oszczędzać, nikt nie czyha na jej majątek, bo jedynaczka dobrze sytuowana, ale jej się po 90 ubzdurało, że musi żyć oszczędnie. Fajnie wspominam to miejsce.
  11. mam tak samo. A już rozmowy o byciu rodziną włączają mi czerwoną lampkę. Głowę mam po generalnych porządkach. Zdaję sobie też sprawę z tego, że jesteśmy tu, bo coś nam w życiu nie wyszło. Piszę to z całą świadomością faktu ile mogliśmy za te geldy zdziałać. Staram się z pobytu w De wyciągnąć max, pensja, czas na książki, filmy, robótki ręczne. Dziękuję za to co napisałaś. Czasami myślałam , że trochę zimna się zrobiłam.
  12. Zwal winę na cokolwiek, zawsze to łatwiej. Ja źle sypiam od zawsze, ale miło poczytać , że inni też miewają problemy. Miłego dnia.
  13. Dzień dobry. Nowy tydzień czas zacząć. Stelomierz milutko odlicza, ale i tak jakoś mi się wlecze. W tym roku minie pięć lat mojej pracy i powolutku zaczynam czuć się wyczerpana. Na razie skróciłam pobyt i spróbuję pracy 2/2, ale to wiąże się z ograniczeniem wydatków na urlopie i to mi się nie podoba. Miłego dnia.
  14. W Delikatesach Centrum ( na południu Polski) ważą, a potem myją i kroją. Dużo zależy od kierowniczki, ale generalnie jest czysto. Ja chyba mam fobię, ale potrafię zmienić sklep jeżeli panie mi się nie podobają. Wiem, że wszystkiego nie sprawdzisz, ale to co widać musi być ok. Z innej beczki. W "poprzednim życiu" byłam odpowiedzialna za zakup środków do dezynfekcji rąk w dużej kuchni. Zgadnij jaki procent personelu dokładnie mył i dezynfekował dłonie? Wszystko zależy od człowieka. Tu, gdzie pracuję jest osobny zlew w kuchni do mycia rąk i wszyscy myją ręce nawet częściej niż ja, a w poprzednim miejscu pracy mycie rąk następowało przy cotygodniowym prysznicu . Raz tak, raz tak.
  15. Czerwony Krzyż, Diakoni Laden (czy coś podobnie).
  16. Dzień dobry. Nie lubię sobót w Niemczech, a już na tym zleceniu szczególnie. Ale nic to, zleci. Miłego dnia.
  17. Dzień dobry. Miłego dnia.
  18. Dzień dobry. Środa to mój wolny dzień. Pojadę do miasta, posiedzę nad rzeką, coś tam kupię, ale gdzie mnie do naszych forumowych zakupoholiczek i wrócę do roboty. Stellomierz tyka (ja nadal pod wrażeniem) i jest fajnie. Miłego dnia.
  19. Dzień dobry. Drugi weekend zaliczony. W tygodniu jakoś leci, ale weekendy są hm... interesujące. Polka potrafi, więc nawet z potencjalnie trudnej sytuacji wyciągam ile się da dobrego. Idę do siebie (mam dwupokojowe prawie odrębne mieszkanko) i oddaję się temu co lubię (książka, szydełko czy laptop) i temu co muszę czyli pranie, prasowanie i sprzątanie, a jedna z córek szaleje przy mamusi, ale ja jestem na tyle oddalona, że mi to lotto. Po takiej wizycie Pdp śpi jak kamień, a ja dalej do siebie . Zostaje tylko popołudniowa kawa, więc biorę talerzyk z ciastem i kawę i do siebie. W ostatecznym rozrachunku nie jest źle. Niemniej nigdy nie przestanie mnie zadziwiać co niemieckie dzieci potrafią wymyślić żeby rodzica usprawnić. Tu, gdy córki przychodzą zajmują się mamą osobiście, z myciem i zmienianiem pampka i nie muszę przy tym asystować, więc jest ok. Miłego dnia.
  20. Dzień dobry. Wstał nowy, mglisty dzień. Pogoda jest komiczna. Jak świeci słońce jest upał, jeżeli tylko zajdzie robi się momentalnie zimno. Jesień jak nic, chociaż kalendarzowo ciągle lato. Miłego dnia.
  21. Czytaliście? https://wiadomosci.onet.pl/swiat/faz-wyrok-unijnego-trybunalu-komplikuje-sytuacje-polskich-opiekunek/3z9xlfl
  22. Oni się zajmują sobą i mamą przy okazji. Czasami iskrzy jak to między babami 50+, ale generalnie ja jestem obsługiwana przy ich wizytach i mam lżej. Wszystko jest pomyte i posprzątane. I tak leci dzień za dniem. W takim miejscu jest o tyle lżej, że nie ma żadnej odpowiedzialności. Wszystkie decyzje podejmują córki, ale moja opinia też się liczy. Pracuję już trzeci rok, więc nie jest najgorzej.
  23. Badenia Witembergia. Milion dzieci i 5 milionów wnuków. Praktycznie codziennie. A porządki robię żeby się nie kłócić z aktywistką. Dom duży to sobie schodzimy z drogi i obie jesteśmy zadowolone.

O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...