a...o

Dzień dobry. Niedzielę czas zacząć "świętować". Miłego dnia

Dzień dobry. Miłego dnia.

Dzień dobry. Nie lubię wstawać jak jest ciemno za oknem, ale mus to mus. Miłego dnia.

Brawo. U nas pępowina sama się obcięła jak pojechali na studia. A dom, staraliśmy się żeby było i ładnie i funkcjonalnie i energooszczędnie. To ostatnie z myślą o emeryturze, moja będzie jaka będzie.

@Teresadd Nam minie 4 lata w kwietniu. Nauczeni w małym mieszkaniu nie gromadzimy. Mąż porobił regały na strychu, ale to taki ministrych, bo domek z poddaszem. Dom nowy, dorabialiśmy się sami, dwa studenty , ja pracuję tak naprawdę od 5 lat, więc na zbytki nie było za dużo. Umierać się nie wybieram, ale w razie W dom spłacony, a o resztę niech się spadkobiercy martwią

@Baśka powtarzająca się

@Baśka powtarzająca się My nie mamy dużo rzeczy. Jeszcze cztery lata temu mieszkałam z mężem i dwojgiem dzieci w 40 metrach kwadratowych. Wtedy była bezlitosna selekcja, nie mogliśmy gromadzić durnostojek. Tych nie mam do dzisiaj, bo lubię czyste wnętrza (chodzi mi o formę, nie o porządek). Sztućce- mój mąż je chyba zjada , dokupujemy regularnie żeby 6 osób przy jednym stole posadzić. Ścierki "moje" chowam z tyłu szafki, on "swoimi" potrafi okna wymyć i rower wyczyścić, bo "się wypierze". Taka męska logika. Jedno co gromadzimy, to -ja tkaniny, nici, włóczki, on narzędzia i inne męskie "przydasie", ale to pod kontrolą. Mieszkamy cztery lata w nowym domu i strych niezawalony. Jak trzeba było spłacać kredyt na dom, to na zbytki nie zostawało zbyt wiele. Teraz to co innego, ale już mi ochota przeszła.

Ja kupuję drobiazgi dla córki i jej chłopaka, syn odmówił przyjmowania czegokolwiek, jakaś kawa dla siostry i to tyle. Reszta to to co aktualnie potrzebujemy do domu, ale nie w ilościach hurtowych. Kupiłam np. prześcieradła z gumką , bo wydaje mi się że stosunek ceny do jakości wychodzi na korzyść Niemiec, dopadłam fajne sztućce, od dawna kupuję kurtki i buty w De (lepsze i tańsze przynajmniej te droższe ) i czekolady, bez nich nie mam się co w domu pokazywać . Prezenty? Przyjmuję .

I tak i nie. Żeby dostać gwarantowaną najniższą (teraz chyba 1100 brutto) trzeba mieć staż pracy kobieta 20, mężczyzna 25. Ja byłam 15 lat w domu, potem też różnie bywało, czytałam że umowa zlecenie "liczy się do emerytury", więc błędnie założyłam, że i kapitał i lata, a tu sosna. Tylko kapitał (dzięki@MeryKy ). Dostanę więc pewnie między 370, a 500 złotych. Strzelam tylko bo nie wiem. Kapitału początkowego mam 80 000, a potem jakieś grosze. Chcę mieć jakieś swoje pieniądze. Nie mamy problemów z finansami, od zawsze wspólne konto, ale chcę mieć dla higieny psychicznej swoją kasę. Zobaczymy, jeszcze 10 lat mi zostało.

@Afryka ja próbuję walizkę odchudzić i ...sosna. Laptop mniejszy to szmat dobrałam nie wiem po co. I tak w dresach popitalam. Ja chyba już nie zmądrzeję.

@Baśka powtarzająca się Ja mam swój laptopik od dwóch miesięcy i też nie używam funkcji tabletu. Nie lubię wymazanych ekranów. To samo przeszkadza mi w smartfonie. Wiecznie u...walony ekran. Kto to wymyślił???? @MeryKy doczytałam o tych latach pracy i niestety masz rację . Wychodzi na to, ze nie będę miała 20 lat stażu, zostaje tylko kaskę ściubić na starość. Miłego dnia.

@awe59 papierowy filtr się załamał pewnie, Przynajmniej mnie często się to zdarza. Raz wsypałam kawę do wody i ekspres poszedł za tęczowy most. Na szczęście nikt nie oczekiwał ode mnie odkupienia, chociaż wina była ewidentnie moja, ale rano jestem do niczego.

Dzień dobry. Dziś mija tydzień od mojego przyjazdu. Czas leci szybko, podopieczna ok, robota jak robota, za darmo nie płacą. Ciągle dzwonię po agencjach i wychodzi, że nie mam tak źle jak mi się wydawało . Język dobry, a propozycje płacowe d***y nie urywają, a Zus od średniej bardzo rzadko. Mam czas na myślenie to myślę. Po pięciu latach wymieniłam lapka na takiego co śmiga aż miło. Przy płaceniu bolało, bo ostatni był z promocji za tysiąc złotych, ale nawet ipli nie dał rady uciągnąć. Teraz mam małą 13 calową rakietę, więc słuchawki na uszy, szydełko w łapkę i leeeeeecimy. Miłego dnia.

Dzień dobry. Mam dylemat. Wolny dzień i nie wiem ruszyć doope, czy iść spać po śniadaniu, bo noc była do kitu. Spać nie mogłam. Miłego dnia .

Porozglądam się, podzwonię. Jeszcze nie dzwoniłam do Twojej starej firmy (tej od profesorowej), chociaż opinie ma średnie. Nie umiem się w tym wszystkim połapać, nie lubię zmian. Ty jesteś ze swojej firmy zadowolona?

@Baśka powtarzająca się to zależy. Chciałabym składki, bo 15 lat byłam w domu i muszę kalendarz gonić żeby 20 lat pracy nazbierać, ale z drugiej strony na składkach kantują, a pensja nie powala. Na razie szukam, pytam, walczę. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Dobry wieczór. Dziś miałam pracowity dzień, obdzwoniłam pierdylion agencji. I albo mało płacą, albo zus "żeby było łatwiej" niekoniecznie co miesiąc, albo trzeba odpękać minimum miesiąc żeby zapłacili za podróż. Jeszcze takie kwiatki jak pierwszy i ostatni dzień zlecenia płatny w jakiś dziwny i skomplikowany sposób. Teraz mam tak, że pierwszy dzień za free, ale ostatni nawet jak wyjeżdżam o 5 rano 100%. I to jest jeżeli nawet nie do końca uczciwe to przynajmniej czytelne. A dzisiaj nasłuchałam się o jakichś kosmicznych algorytmach do obliczania tych dwóch dni i jak znam życie, to jest możliwe, że zmienniczki będą obydwa dni za darmo popitalać. A i stawki też nie jakieś kosmiczne. Przy dobrym języku kokosów mi nie proponowali. Na facebooku czytam jakieś "nie mniej niż 1600-1800", za Kali jeść, Kali pić, a tu doopa. To się skończy na tym, ze poryczę, pozłoszczę się i zostanę tu gdzie jestem . Mam czas do końca lutego, taki limit sobie wyznaczyłam, a potem chciałaby ruszyć swoje cztery litery. Niech mnie ktoś przytuli, proszę. A może solidny kop byłby lepszy , bo ja już zgłupłam do reszty. Dobrej nocy życzę.

@foczka63dziękuję. Ja lubię moją Podopieczną, trzeci rok tu jestem i to mnie trzyma. Niemniej po dwóch miesiącach muszę coś zmienić. Pomimo tego, że się boję.

Dzień dobry. Od wczoraj mnie nosi. W związku z podniesieniem płacy minimalnej w De agencja przysłała mi nową umowę. Żeby nie przedłużać po skończonym zleceniu czas na zmiany niestety. Może polecicie mi swoje agencje? Nie mam dużych wymagań, ZUS co miesiąc, podróż opłacona niezależnie od długości pobytu i nie mniej jak 1300. To chyba nie jest dużo, co? Miłego dnia, ja dzisiaj muszę sobie jakąś robotę znaleźć, bo . Miłego dnia, mimo wszystko.

Dzień dobry. Nowy dzień, nowy tydzień, miłego dnia.

Dzień dobry. Trzeci dzień zaczynam. Nie jest źle, podopieczna dużo śpi, a ja mogę oddawać się swoim ulubionym czynnościom, a wbrew pozorom nie jest to sprzątanie czy prasowanie . To ostatnie odpadło z resztą, bo pralka dokonała żywota i w czasie "obrad na szczycie" córki zabierają pranie i przynoszą wyprasowane. Wczoraj siłą musiałam odbierać moją brudną bieliznę. Cała reszta została zabrana. Miłego dnia pracującym i urlopującym.

no, mnie to nic by nie wystawało

@Heidi też bym posłuchała . Ja w domu i w pracy prasuję tylko to co konieczne, czyli niewiele.

znam to.

Nie upierdliwa, doświadczona . Ja już z niejednego pieca chleb jadłam i swoje widziałam i przeżyłam. Tu jestem prawie trzy lata, tylko raz ktoś wrócił. Jesteśmy właśnie po tym drugim razie, wiedziała, że nie wraca... Jeszcze mi troszeczkę zostało, ale już mi to lotto. Ja też się nie przemęczam, np. prasuję tylko pościel i niektóre sztuki odzieży, gotuję na dwa dni itd., ale jak jadę do domu to STARAM się zostawić wszystko ok.