hawana
SpołecznośćTyp zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez hawana
-
Plany masz jak widze dopracowane. Ja sprobuje zlapac cos na przelom maja i czerwca.Moze jakas spacerowiczka mi sie trafi, bo nie cierpie siedziec w zamknieciu. Z dwojga zlego, to juz wybralabym dziadka z Parkinsonem, byle jeszcze wedrowal
-
Mapka opiekunow pokazuje, ze jestes pod Berlinem, ale czy jest aktualna? Moglybysmy pobladzic
-
Basiu, mysle, ze najlepszym lekarstwem byloby "zorganizowanie" nowego pieska, ktorym pdp by zajal mysli. Tak postapilam , gdy moj syn musial sie rozstac z ulubiencem, ale nie my jestesmy od doradzania niemieckim rodzinom...
-
Czyzbys sie podkradla na moja Stelle? Poznaje ta maszyne... No nic, pijemy razem. Dzien dobry Wszystkim i milego dnia
-
Zyczenia urodzinowe, imieninowe, oraz świateczne:)
hawana odpowiedział(a) na Dodzisława temat w Inne rozmowy
A Magdalenki nie widzialam. Czy przybyla w desancie? Wszystkiego najlepszego dziergajaca M -
Zyczenia urodzinowe, imieninowe, oraz świateczne:)
hawana odpowiedział(a) na Dodzisława temat w Inne rozmowy
Geronimo, w dnie urodzin zycze spelnienia marzen i mam nadzieje, ze jesli nie w Tarnobrzegu na brzegu, to gdzies indziej, ale sie spotkamy -
Zyczenia urodzinowe, imieninowe, oraz świateczne:)
hawana odpowiedział(a) na Dodzisława temat w Inne rozmowy
O ludki! Jaki piekny ten tort -
Zyczenia urodzinowe, imieninowe, oraz świateczne:)
hawana odpowiedział(a) na Dodzisława temat w Inne rozmowy
Elunia! Wszystkiego najlepszego, zdrowka i szczescia -
Jezeli uda sie rozwiazac problemy , czyli dogadac z pdp albo rodzina, to interwencja agencji jest niepotrzebna. Proszac agencje o pomoc wchodzimy na droge sluzbowa, wiec jesli takie postepowanie nie jest konieczne, to nie ma sensu tego robic, bo Niemcy tez czuja to jako odwolanie sie do wyzszej instancji i im smierdzi.
-
Czlowieku, te doznania sa wprost nie do opisania...Takie cus miedzy nogami miec... A z tym workiem to przesadziles, kartofle w plynie pan preferowal
-
Jak on sie cieszyl, ze rower mam, nie masz pojecia Bez kartoflanki nie mogl juz...dluzej zyc
-
Totez rowerowalam namietnie. Rower byl meski, z rura, nogi poobijane mialam ale w krotkich spodenkach jezdzilam. Zaczynalam o 17, bo goraco jak diabli. krazylam miedzy polami kukurydzy i wdychalam swieze powietrze, wiejskie, z beczkowozow, ktore tez wieczorem wyjezdzaly na pola Badenii-Wirtembergii.Tfu.
-
Chyba...oczadzialas?
-
Dokladnie. Tylko cos mi sie przypomnialo. Poszukalam kiedys opiekuna na sasiedniej ulicy. Ucieszylam sie jak diabli, bo u babci nawet netu nie mialam. A on ucieszyl sie, ze mam rower i poprosil, zebym do sklepu pojechala.
-
A prosze.
-
Przeciez do sklepu bedziesz mial czym pojechac...
-
Faceci z natury nie mysla, wiec raczej na to nie licz...