Blondi

Ja zyję dniem i cieszę się dniem ,a co będzie potem to w ogóle nie myślę i mam problem starości z głowy .Myślę ,że cały czas będę taka szybka i energiczna jak jestem teraz i tak ma być.Cieszę się z każdego dnia że go widzę .Cieszę się ,że żyję .

No zobacz -zapomniałam o swięconce -a i zapach -to prawda ! Tego zapachu się nie zapomina .A ja jeszcze taki duży kosz robiłam wszystkiego i te kiełbaski białe parzyłam i te myśliwki -za tymi kiełbasami już tęsknię,bo tutaj przecież nie ma takich. Ale muszę obejsć sie smakiem-muszę tutaj zostać i co ciekawe, że sama nie wiem jeszcze jak długo mam tutaj zostac? może doczekam jeszcze jakieś swięta?w zimowych ciuchach?

Ja też zostaje na świeta w DE i jak narazie w ogóle nie zawracam sobie głowy co bedę jadła-napewno jajka.A w ogóle to tych swiąt nie lubię-zawsze full przygotowywania i podawania na jeden dzien.Więc teraz mam spokój z szykowaniem i podawaniem-odpocznę sobie raz w życiu od tych świąt.

Ale się rozpuściłaś z tym spaniem -no pół dnia przesypiasz...Ale ja kiedyś też tak długo potrafiłam spać ale szłam o 1-2 w nocy spać. śpij Ulewa bo może teraz Ci się trafi wstawać o 6 rano i co będzie? masakra

Gratulacje !!!! Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem ,bardzo mi się to podoba,jesteś facetem z jajami i tyle-wiesz czego chcesz i nie narzekasz jak inni faceci nieudaczniki.Każda praca a jeszcze dobrze płatna jest poprostu pracą.Pozdrawiam i trzymaj się dzielnie wsród bab.

Ja zaczynam dzień od malowania i też maluję się jak pamiętam od zawsze.Zajmuje to trochę czasu ale wprawa jest już taka ,że wystarczy 5 min. i makijaż zrobiony-delikatny ale musi być.A wczoraj tak już leżę przygotowana do spania i jak strzała wyrwałam z łóżka do łazienki zmywać makijaż-rzadko mi się to zdarza aby zapomnieć.Ale może chciałam jak gwiazdy pójśc z makijażem spać i pięknie wyglądać.A co tam ,,,

Zgadza sie bo ja się budzę o 4 rano i myslę co tu robić,,,,ja wyspana i na chama zasypiam dalej i spię....aby do 6 rano albo 5 i wtedy jedna kawa i papierosek i druga kawa i tak do 9 rano... [ Data: 16-03-2015, 20:26 ] Mam tu taki spokój i ten spokój sprawia ,że nie mam żadnych problemów i spokojnie zasypiam-w domu moim nie chcą wierzyc ,ze tak wcześnie idę spać-bo ja sama siebie nie poznaję .

Tak -wszystko się zgadza -ja załozylam ten temat na forum o opatrywaniu ran i to ja mam ten problem , ale wtedy jeszcze bylam gościem ale to ja ten gośc i Blondi to jedna osoba. [ Data: 16-03-2015, 20:19 ] Wszystko sie zgadza gienia,,,dobrze kojarzysz wszystko -czyli główka dobrze pracuje-dzięki dziewczyny że tutaj jeśtescie.

Nie ,winy na mnie nie zrzucą,napewno nie,non stop jesteśmy z babcią u lekarzy i oni to wszystko też widzą i jeszcze chwalą ,że bardzo dobrze opatrunek zrobiony a babcia od razu ,że to ja robię tak dobrze. A rana jedna to żywe mięso-nie wiem jak to opisać -ale to jest cukrzycowe i tego się nie wyleczy ale zaleczyć można.I musi być wszystko sterylnie robione.

Uwielbiam się zajadać dobrym ciasteczkiem i dobrą kawką.Jem i patrzę czy po bokach już widać? żebym do domu nie wróciła jak Berta!!! Ale ciasteczko musi być-nieraz sobie też odpuszczę -ale bardzo rzadko.W domu też piekę sama ciasta-ale tutaj nie piekę bo moja seniorka nie może jesć słodkiego.

Dziewczyny a ja padam o 20 godzinie i jak niemowlak idę spać z kurami i wstaje z kurami.A w ogóle się nie narobię przez cały dzień aby tak szybko zasypiać,babcia wszystko sama przy sobie robi i babcia chodzi spać o 23 godz, albo o 24 godz. gdzie ja już dawno śpie sobie dobrze.I kto tu kogo pilnuje? od 19 godz. mam czas na internet -zresztą czas na internet mam non stop-cały dzień...

Ostatnio podawałam okropny syrop swojej wnuczce wymieszany z lodami-to był jedyny sposób aby to paskudstwo zjadła,można było akurat ten syrop mieszać z lodami i nie wyczuwała wnuczka jedząc lody- smaku tego syropu.Ale czy babcia je lody?

Napisz jak dziadek i jak dajesz sobie radę.Czy to naprawdę ciężki przypadek czy idzie wszystko ogarnąc.Zyczę powodzenia i wytrwałości -ja też jestem nowa i w pracy jako opiekunka i tutaj na forum.

U mnie też jest pełna lodówka a serów to jakie chcecie-chyba wszystkie rodzaje,wędlinę kupuję sama i sama decyduje co kupić i sama tez to jem,także narazie jest full wypas.Kasy idzie tygodniowo na dwie osoby -ponad 100 euro to duzo czy mało? W/g mnie to sporo,jakbym ja miala sama rządzic to by mi wystarczylo chyba 50 euro na tydzień -ale moja babcia lubi dobrze zjeśc i dużo.Jeszcze nic nie kupiłam za swoje pieniądze do jedzenia -tylko papierochy. I nie wiem jak zareaguje bedąc w przyszlości u jakiś skner co będą mi wyliczać jedzenie-nie wiem,ale ja lubię też miec full wypas... współczuję bardzo dziewczynom co muszą wytrzymać w takich domach skner ze względu na kasę i na pracę.

Nie zabieraj mu tych papierosów -nawet nie wiesz jak on marzy aby zapalić-dla niego to jest coś więcej niż jedzenie.Niech dziadek sobie kopci ile dusza zapragnie.Znam bardzo dużo ludzi co palili do końca i dla nich papierosy były rarytasem -mogło nic nie być ale papieroski musiały być. Cukrzyk powinien mieć dietę-prawda? A moja babcia nie uznaje diety -je wszystko i ja jej tego nie zmienię i nawet nie myślę jej zmieniać i niech w dostatku pożyje sobie do końca i aby jak najdłużej.

Dziewczyny myslałam,że jak wszystko powiem to rodzina sprawę załatwi-tak się zarzekali ,że tą sprawą się zajmą i co? Dalej babcia czeka kiedy ja jej zmienię opatrunek -rodzina cisza! Ręce mi opadły!!!Jakoś postaram się wytrzymac i wszystko robić w rękawiczkach i modlić się aby nic mi się nie stało przez te otwarte rany.

W domu jakbym była to napewno przy tym pisaniu piwko bym sobie piła i jadła po nocach -bo to też lubię.Ale tutaj ani piwka ani podjadania i bardzo dobrze ,bo wtedy mi się lepiej spi.A do piwka mnie w ogóle nie ciągnie i też dobrze.Czyli wszystko tutaj wychodzi mi na dobre. Ale ptasie mleczko Wedla to bym zjadła.Ale już niedługo.Od jutra mam już z górki a ta górka cholera trochę wysoka.

Ja zawsze lubiłam pastelowe kolory i czy modne czy nie zawsze przez cały rok noszę te moje ulubione kolory.Szarosci jest za dużo na ulicach.Ostatnio widziałam śliczne rzeczy w kolorze ni to koral ni to orange-ale taki ciepły kolor ,że i poszalałam równo-poszło kasy jeszcze nie zarobionej ale co tam -dziewczyny raz się żyje i ja się bardzo relaksuje robiąc zakupy.

Normalnie mnie zaraziliscie nie bieganiem ale w ogóle sportem,ja która przez ponad 30 lat nie jezdziłam rowerem to teraz dzien w dzien nie biegam ale jezdzę na rowerze i to długie trasy i jak sie okazuje to nie mam zakwasów -czyli jestem rozruszana szybko chodząc i chodząc non stop po schodach -góra dół,,,,dzięki dziewczyny za powera,,,,

Ja dzisiaj może z jedną godzinę pracowałam?

A jak mam ugotować obiad aby nie było zapachu gotowania? Zna ktoś przepis? Ja znam -,,nic nie gotować". Ale ja gotuję i po chwili wietrzenie całego mieszkania-masakra dla mnie.Przecież zapach gotujacego się jedzenia to ciepło domu rodzinnego.Prawda? A moja seniorka jeszcze uwielbia jeśc.

Masz rację -ordnung musi być.Ja też niczego nie zmieniam a wręcz dostosowuje się do seniorki porządku-tak jak ustawi tak stoi i nawet nie pomyślę aby coś zmienic-jej dom i jej rządy.,ale mi to nie przeszkadza -lubię też porządek...