PRACA W OPIECE
Mirelka1965
Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez Mirelka1965
-
Możesz co najwyżej ban....ana dostać A jakby jakiś się ktoś znalazł, co próbowałby...to.....nas siła na jednego....
-
Ale @ORIM ma duuuuże autko, chyba dasz radę.....
-
Właśnie....
-
Skoro mamy dwie austostrady....o pardon...trzy...to teraz wszędzie mamy blisko....
-
No....kawalery pod płotem....
-
Proponuję nie mieszać.....co było, a nie jest nie pisze się w rejestr.
-
Dziękuję ci ....
-
Aaaaa.....i wszystko jasne.... A teraz muszę odblokować klapkę w mózgu i zastanowić się..który to ty...
-
A czy te miłe wspomnienia, to przypadkiem nie była jakaś śliczna, zgrabna, elokwentna, wyszczekana, czasami jadowita dziewczyna o brązowych oczach?
-
Ja mam aktualnie orientację na województwo pomorskie...może być?
-
A może byśmy tak usiedli wkoło ogniska i zaśpiewali...czuj, czuj, czuwaj...do rana białego na moją zmienniczkę?
-
Dont stress....lózik i rozpinamy agrafkę...
-
Noooo....jak się wyłożysz na stole w kuchni, to raczej czym innym po oczach będziesz walić.....i z oczętami cudnymi nie ma to nic wspólnego....
-
Na stole w kuchni?
-
Ja to chyba nie powinnam się wcale odzywać...bo mogę niechcący w dziób zarobić...
-
Fajnie jest?
-
Hmmmmm....nie rozumiem co autor miał na myśli, ale widocznie przemyślałaś to co napisałeś. Nie będę dociekać...spuszczę zasłonę milczenia i tyle....
-
Duchem będziemy cię wspierać, skoro ciałem nie bardzo nam wychodzi.... Trzymaj się...
-
No i? Jakieś tezy, wnioski...etc....?
-
Hmmmmm.....guziczki....no tak bym tego nie nazwała....no ale widocznie każdy widzi jak u siebie....
-
A koloratka ma guziczki? Nie byłam z żadnym księżuniem na tyle blisko, żeby się...przyjrzeć... Ale ty, to widzę znawca....
-
Znaczy, taki akt artystyczny....koloratka i fertig? Osobiście nie mam nic przeciwko, ale potrzeba byłoby większego pliku niż 150 kb, żeby jakieś interesujące detaliki dojrzeć....
-
Nazwałam potrawę "kieszonki", ale można również zrobić w formie roladek. Ja kupuję końcówki piersi indyka, takie niby gulaszowe i mogę w każdym kawałku otworek uczynić i napchać w tenże otworek co mi do głowy przyjdzie...Śliwki suszone, morele, żurawinę, rodzynki...co macie, co lubicie. U nas królują śliwki, morele i żurawina. 1 kg piersi z indyka ( mięsko świńskie i kurzęce nie jest zakazane) owocki suszone jakie lubimy w ilości dowolnej przyprawa magiczna produkcji własnej ( 2 części soli, 1 część pieprzu, 1 część papryki)- doskonale doprawia każdy rodzaj mięsa Jeśli nie mamy kawałków, dzielimy mięsko na części w grubości i ilości nam potrzebnej. Prószymy magiczną przyprawą i, niczym zrazy, nadziewamy owocami ( całymi, pokrojonymi-jak kto lubi). Roladki/zraziki/kieszonki wkładamy do naczynia żaroodpornego i pieczemy pod przykryciem w 160 st. około 1 godziny. Nie używam przy pieczeniu mięsa tłuszczu, tak więc niska temperatura i wydłużony czas pieczenia nie wysuszą mięska, a ono same puści sok...Fertig...
-
Kieszonki z indyka mają to do siebie, że są rozciągliwe, niczym to gumowe coś, co zakazane przez mohery jest przy planowaniu ciąży... Wepchniesz tam małego słonika, wystarczy lekko naciąć....i bez podtekstów proszę....
-
A na worek pokutny nie stać? Pakuj sutanny w walizę i opchnij....oszołomów nie brakuje, a za zaświadczenia się zwróci....
