Mirelka1965

Od kiedy w duchy wierzysz?

Wredna @.... Na telefonku mam umlauty...a na lapusiu nie... Leniwa jestem, żeby sobie klawiaturę niemiecką opracować...

Albo..."ich bin gerade beschaeftig" (też nie mam umlautów)...

Problem jest żarcie z cateringu...sama wiesz jakie jest....Już nic innego nie zmieści....nawet śledzia...

Nie tylko. Mój Syn miał problemy z tarczycą i przytył wiele kilogramów, zanim znaleziono właściwy sposób leczenia i przyniosło ono skutek. Pozostały mu rozstępy. Nie płacze z tego powodu. Jedni mają skórę elastyczną, inni nie....ot i cała prawda.

Tak to się właśnie odbywa....nieznajomość języka powoduje, że zamiast się postawić, pozwala się wejść sobie na głowę. Czy w Polsce pozwoliłabyś tak sobą pomiatać? Nie. Jeśli sprawia ci trudność zaprotestowania po niemiecku, powiedz jej to po polsku. Głośno, dobitnie i wyraźnie. Jak powie, że nie rozumie, to ty jej powiedz, że też nie rozumiesz o co jej chodzi. I udawaj debila......i nie rób wszystkiego co chce. Nie poniżaj się....znasz swoją wartość przecież...a ona ci ją odbiera.Broń tego co twoje. Język nieważny. Nie masz nic do stracenia, a najwyżej do zyskania.

Wzajemnie

Exact...po niemiecku to słowo brzmi NEIN... Exactly...po angielsku...to słowo brzmi NO...

Złośliwość w najczystszej postaci....Ale ona to robi dlatego, że jej na to pozwalasz...Gania ciebie, bo wydaje jej się, że ma władzę.....a ty zachowujesz się jak służąca....a jej w to graj. Mów jej często, że masz tylko dwie ręce. Powtarzaj do bólu...może zrozumie....I zacznij w końcu pracować nad asertywnością...wzbudź w sobie bunt...i egoizm...I daj jej to odczuć. Nie bądź zahukaną "Magd" z Polski....jesteś u niej żeby jej pomóc, a nie, żeby latać na rzęsach na wysokości lamperii.....Zacznij się w końcu złościć...i daj jej to odczuć!

A Sybiracy na Sybir...znowu?

Bozia doświadcza tych, których kocha... A tak serio, to chyba autko wymagało kosmetyki....

Nie chciałam być nachalna...

Jeśli jeszcze jakieś są w lasach, to na pewno ich nie wywieje i nie zaleje...

Dostałam dzisiaj sms ostrzegawczy..." Uwaga! W powiatach nadmorskich wichury do rana 3.10. Na Zatoce Gdańskiej i Żuławach lokalne przekroczenia stanów alarmowych"...I pizga...zatem prawdę napisali...Siedzę w domu i nigdzie się nie wybieram...

Dobre pytanie.....Ale życzliwe koleżanki już znalazły odpowiedź...

Poświadczam.....nie będę twoją opiekunką na starość....

Nie ty zabiłaś...nie strzelałaś...nie łapałaś we wnyki...Stało się i już....wypadek....

A ja? Na Grenlandię?

Takimi jak ja.....

Gero...koleżanka pracuje dla tej samej agenturki co ty...

Również. Ale może to być forma zwracania na siebie uwagi...Nie jestem psychologiem....ale tak sobie obserwuję życie od jakichś wielu lat...

A może właśnie dlatego taka jest, bo myśli że właśnie tak należy postępować? Może czas najwyższy uzmysłowić tej pani, że niewolnictwo dawno zniesiono? Problemem jest język...a w zasadzie jego brak...

Często ludzie bardzo samotni takim murem wredności się otaczają....A postawić się trzeba...