Mirelka1965

No i na mnie przyszedł czas...się przywitać Nocne Polaków rozmowy, tfu...czyszczenie grzybków zakończono sukcesem....czyli koło pierwszej poszłam do koja Ale satysfakcja olbrzymia, choć wory pod oczami takie, że żaden krem, ni podkład nie dadzą im rady I w związku z powyższym Ale....no właśnie...dzisiaj ojce dyrektory, kanie, purchawki będą królować na obiadowych talerzach i na spoglądanie w lustereczko czasu nie będzie Na flaczki grzybowe blaszkowce odgotowane, a i na pozostałe rarytaski grzybne również Dzisiaj zmielimy część grzybków na dodatki do mięsa mielonego i do pizzy kaszubskiej, a pojutrze weiter do lasu Normalnie czuję się jak mróweczka, tudzież pszczółka, a nie żaden truteń, gdzyż paluszki od lajkowania spracowane bardziej, niż od grzybków sprawiania Pozdrawiam was serdecznie...z wyjątkiem trolii...i życzę miłego czwartkowania

Poczekajcie na mnie

Polecam moje "Lamborgini" W trzy godziny odpękało robotę

Ja...ja...ja chętna Tylko jakoś tak nie po drodze mi na te "ojce dyrektory" do ciebie jechać...do Torunia bliżej mam

Odmeldowuję się na godzin parę Bywajcie wiaro

W temacie smrodu nikotynowego....kup w DM Drogerie świeczki Antitabak za 0,95. Dość duża, pali się do 30 godzin. I dzieje się cud....nie śmierdzi w domu Przetestowane "na żywym organizmie", czyli w domu moim..działa, jak natura chciała i reklama powiedziała

Mnie nie jest potrzebny bagażnik wyładowany grzybami...za leniwa jestem na tak ciężką robotę Szyszek też nie nazbieram, bo fun mam od samego chodzenia po lesie, a grzyby są/będą tylko miłym dodatkiem, choćby zajmowały ledwie dno koszyka A i zdjątek nie zapodam, bo moja wrodzona skromność nie pozwala na takie pochwalijki Będę więc ten raj dla oczu podziwiać w zaciszu domowym, lub na nowym adresie, jako wspomnienie cudnego urlopu A wyobraźnia innych niech pracuje nad naszymi połowami

Brawo Grzybofiśnięci nie znają granic, nic kordonów Do "zobaczenia" wśród runa leśnego i darów lasu Jeszcze tylko trzy kwadranse dzielą mnie od pełni szczęścia Darz bór Basiu

Szansa jest...wiecznie lać ie będzie

No....zwłaszcza, że obrazuje pociąg...do grzybków

Tiaaaa......halucynkach

Taki jest plan...chytry plan

Raz, dwa, trzy....nadejszła wiekopomna kwila, czyli I nieważne jest, że chrypię jeszcze I nieważne, że choróbsko nie chce odejść bez walki I nieważne, że mokro jest za oknem Jestem przygotowana Pałatka zapakowana, buty z membraną wodoodporną czekają, spodnie trekkingowe śmieją się do mnie, plecak z nożykiem, wodą, żarełkiem, z zapasem chusteczek do nosa stoi wyrychtowany Jest moc...i jest noc...czyli ciemno jeszcze Ale koło 8-ej ruszamy silną grupą pod wezwaniem w lasy Lecz zanim ruszymy, to najpierw poczytam zaległości klepalne i wysiorbię kawunię Tymczasem życzę miłego dzionka grzybiarzom i nie grzybiarzom, czyli każdemu

No właśnie

Ja mam zawalone gardło, na jutro prognozy są do doopy, ale nic mnie nie powstrzyma.....prochy w plecak, kosz w łapkę, pałatka na grzbiet i w las Nie wymiękaj....warto po to rajcowanie się wybrać nawet w niepogodę

Mnie jeszcze łapki latają i noża do prucia flaków szukają

Na słoiczki nie kukałam, bo mnie palpitacja serca i wzrost ciśnienia wcześniej wzrok rozmazały

@MisiekFfm i @foczka63nie lubię was dzisiaj I nie tylko u mnie macie przerąbane

Może i tak. Ale tak zatwardziali zwolennicy "dobrej zmiany", którzy przeszli na liberalną stronę życia serce moje radują. Przed paroma laty krewna moja też przeszła na liberalną stronę i trwa w niej. Podobnie w paru innych przypadkach. I cieszy mnie to. Jako urodzona optymistka cieszę się z każdego takiego przypadku.

Ja tak robię z niemieckim tekstem, bo za leniwa jestem, by uczyć się skrótów do niemieckiej klawiatury

Moi znajomi przechrzcili się w drugą stronę Prawie dziesięć lat bolały mnie ich poglądy, a tu taka niespodzianka

A tobie co? Głos odebrało, czy jaki sosna?

A wystarczyło pójść o ludzkiej godzinie do koja i wczesny dzwonek nie byłby przeszkodą A tak...wstałaś i...jaki długi dzień przed tobą

To masz duuuuużo do czytania Relacja z Albanii już była A......i poproszę trochę złotego piasku...wydatki mam