Mirelka1965

Trüffel i nic więcej. Tylko ten słoiczek jest naprawdę mały. Wysoki jak mały palec. Teraz już mamy koniec października to patrz w lodówkach na regałach z masłem, półka albo dwie wyżej. Ta sama nalepka tylko Trüffelbutter będzie napisane. Słoik 100-150 g z takimi metalowymi uszami (klips jak do piwa, albo oranżady).

Ale ja nie chcę pigwy!!! Ja chcę pigwowca, dużo pigwowca!!! Na temat naleweczki to wypowiem się w wątku o przetworach. A tu króciutko powiem, że wcale nie trzeba czekać tak długo

Szukaj na regale z takimi dziwnościami z różnych stron świata. Karczochy, bambusy, kapary i inne paskudztwa. To jest marka własna REWE. Taki malutki słoiczek, ze 4 cm wysoki, z białą nalepką, u góry takie złote coś jak wieniec i w środku czerwona nazwa. Zawartość 25 g. A te 100 ojrasków na tydzień to wcale nie taki wypas ALe na następnej steli będziesz miała więcej I tego z całego serca życzę

Obejrzałam i nawet się nie zirytowałam. To takie ble, ble, ble... Pan ślicznie mówił jak powinno być, a pani po dwóch wyjazdach napisała książkę i to była jej promocja. Już w innym wątku jakiś "Gość" wspomniał ten program, nie chciało mi się patrzyć, ale baba ciekawska jestem to i w końcu obejrzałam. I nic. Bo jak powinno być to my już dawno wiemy. A jak jest to też wiemy. I tyle.

Ale ja nie chcę się w ogródkowym temacie udzielać Dlaczego mnie wyganiasz? Ja tylko zameldowałam jak się napracowałam I liczyłam na odrobinę współczucia, troski i wsparcia

Można? Można! A mnie się nie słuchałaś, tylko dziwiłaś Super! A trufelki masz?

No piknie, piknie, ale cosik enigmatycznie piszesz Ja niby kumata, ale tak nie bardzo Puść farby

No co ty? Księcia w tym sklepie spotkałaś? Bo że kobietą jesteś to wierzymy na słowo

A ja znowu z innej beczki Melduję się znowu na posterunku przed lapusiem Z moich dokonań relację zdam Ogród w 80 % przygotowany do zimy Siatka nad stawem rozłożona, ale co mnie to wygibasów kosztowała, to moje! Ale po takim wyczynie szpagat zrobić to pestka Miałam wrażenie, że potrzebuję 8 rąk i 12 nóg No i tak jakoś się rozczłonkowałam, ale staw okryty i liście mogą sobie fruwać gdzie chcą, ale do stawku nie wpadną i wiosną mniej pracy będzie, yupi!!! A potem zabrałam się za krecią robotę, czyli odchwaszczanie Odniosłam wrażenie, że ktoś te chwasty, takie dorodne, dobrze ukorzenione specjalnie wsadza!!! Namachałam się jak ....no nie wiem co, ale jak opiekunka na pewno Nie było mnie raptem 6 tygodni, tydzień przed wyjazdem nie pieliłam, teraz tydzień po przyjeździe też nie, to wg mojego rachowania przez dwa miesiące urosły do wielkości i gęstości lasu deszczowego w Amazonii Tak, to śmiech przez łzy Katastrofa!!! Ale jakiś pozytyw znalazłam: do Amazonii nie muszę na urlop jechać bo mam ją u siebie, hi, hi, hi.... Zostało jeszcze opadnięte jabłka pozbierać, donice z jednorocznymi kwiatami oczyścić i można urlopować się do wiosny! A na sam koniec powiem, że mój zbiór pigwowca mizerny jest Pięknie kwitł, tak na bogato, a tylko 50 malutkich owocków z dwóch krzaczków zebrała Mało naleweczki będzie w tym roku, oj mało A spirytku zakupiłam 5 litrów, co począć? Co począć? Rozrzedzić i wypić...tak dla zdrowotności Eventuell kolanka nasmarować Chyba że macie jakieś inne pomysły?

To jest ich sposób na życie: langsam, langsam aber sicher Dostają tyle kasy za godzinę pracy, że nie opłaca im się szybko pracować Ichnia zasada, że jak ktoś szybko pracuje, to pracuje źle. Nie potrafią zrozumieć, że czasami czas to pieniądz, a ten kto szybko pracuje, może zrobić coś lepiej i dokładniej od tego wolniejszego Sama się przekonałam, jak jeden ichni mi tę filozofię wykładał. A ja swoje. Konsensusu nie było A w temacie i wszelakich informuję, że męską ręką kawa przyrządzona lepiej smakuje I dlatego trzeba nowe rozporządzenie w Królestwie wydać: Królewna @jolantapl. przygotowuje poranną , a Król @Łukasz I Badeński popołudniową I całe Królestwo się ucieszy!!! HI, hi, hi...... A ja teraz zabieram się do siorbania

Albo idź do ogrodu, jak ja mam w planie, tylko wy mi w tym przeszkadzacie Oki, oki, już spadam

Już to omawialiśmy wielokrotnie. W systemie 2 na 2 nie opłaca się jeździć do Niemiec. Tak robią tylko desperaci albo ludzie którzy mają o wiele więcej. Te 600 euro w przeliczeniu na złotówki dostaniesz w Polsce w Lidlu albo w innym markecie. A nawet więcej. I socjal na miejscu masz. Więc spróbuj zmiany.

Z góry odpowiem na niezadane jeszcze pytanie: nie jestem obrońcą agencji! Ale zawsze jest jakieś "ale".Pracownicy agencji nie pracują 24h. Pracownicy agencji pewnie mają płacone wyższy ZUS. Pracownicy agencji pewnie mają umowę o pracę. Ale, czy zarabiają chociaż średnią krajową brutto? Nikt się tych ludzi o to nie zapytał. A znając rynek pracy w kraju można się domyślić jak "wysokie" stawki właściciele agencji płacą swoim pracownikom. Umówmy się, że na naszej pracy to zarabiają WŁAŚCICIELE agencji, a nie pracownicy W większości przypadków są tak samo wykorzystywani jak opiekunowie

Już po kuknięciu jestem

Ja robię, ale nie mam czasu teraz pisać Zamelduję się jak skończę to co mam zaplanowane na dzień dzisiejszy i wtedy coś skrobnę

Zaraz kuknę

A teraz się na jakiś czas odmeldowuję Popracować trzeba Ale duchem jestem tu z Wami jak Opiekunka 24 CAŁY CZAS!

No patrz pani To jeszcze inteligentni Niemcy żyją? I w pałacach nie mieszkają? Szok!

Zakładaj i to szybko, bo jesień jest to i jeszcze damy radę parę wpisów dokonać, albo pochwalą się co poniektórzy co zakisili i zaprawili

Zapraszam serdecznie, a nie tylko na zbiory

Joluś posadź krzaczek w ogródku w słonecznym miejscu. Będzie więcej owocków i więcej smaku W celu tym musisz udać się na kradzież gałązki ( wiadomo wszystkim, że kradzione lepiej się aklimatyzuje ) i tę gałązkę kradzioną zasadzić. Trzy-cztery lata poczekać i owocki zbierać. I przerabiać. I delektować się produktami wszelakim w zaciszu domowym Abo krzaczek zakupić i już w następnym roku mieć zbiory i robotę hi, hi, hi...

Powinni, powinni....ale nie płacą Jak ktoś znajdzie agencję co płaci 2000 euro za bycie damą do towarzystwa i pełne dniówki za przyjazd i zjazd to poproszę namiary na priv hi, hi, hi....

Kwitnie tak pięknie na koralowo? I małe kuleczki ma? To pigwowiec. A jak na pniu to pigwa. Owoce wielkości i kształtów jak jabłko lub gruszka. I pigwa nie ma tego aromatu i smaku jak pigwowiec. W ubiegłym roku jesienią byłam w DE i miałam możliwość przerabiania obu owocków. Masakryczne ilości.i pigwy i pigwowca Znosili mi Niemcy z całej wsi zbiory ze swoich ogrodów Paluszki od obierania miałam zmasakrowane. Znajomy nawet specjalnie nozyk przyciął celem sprawniejszej i łatwiejszej pracy Całe szczęście, że byłam autkiem, bo nie wiem jak bym te ilości soku zapasteryzowanego i konfiturki do domku dostarczyła A tak, mogę się delektować do woli. I naleweczką, i soczkiem, i konfiturką Ale w tym roku mam do dyspozycji niewiele owocków Jedyna pociecha, że się nie narobię

Ja też posiadam i dzisiaj będę zrywać i przerabiać. Przepisów jest mnóstwo, ale ja tylko soczek i nalewkę robię. No i jeszcze trochę konfiturki. A macie krzak pigwowca, czy drzewko pigwy?

Hi, hi, hi.... ja też nie piję alkoholu Serio! I wcale nie taka nienormalna jestem Ja po prostu nie lubię mieć kaca Ale naleweczka to medykament jest I produkuję te naturalne leki z czego się da I pigwowcówkę robię i soczek do herbatki też. Pycha!!! Właśnie otworzyłam świeżą butelkę i piję, niedość, że herbata z kwiatów czarnego bzu to jescze z dodatkiem soku pigwowcowego