Typ zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez Marta B
-
Czy syn pdp liczy się jako chłop? To są duże szanse. Mówicie że jednak dziś ten Sylwester? No,dobra.... Wszystkim życzę Guten Rutsch, jak to mówią Niemcy.A po polsku po prostu szczęścia i jeszcze raz pieniędzy. Wieczorem pijemy wirtualnego szampana.
-
A ja myślałam że jak moja pierwsza pdp na Polizei zadzwoniła bo jej się jakaś włamywaczka,terrorystka,w każdym razie obca osoba do domu zakradła ( ja) ,to to już najgorsze co opiekunkę może spotkać. A tu widzę, lepsze akcje były.
-
Oj tam.Moja koleżanka jedzie w miejsce gdzie będzie do karmienia ....osiem świnek morskich. I cieszy się na to strasznie!Aha,jeszcze dwa psy tam są,ale to już przy świnkach pikuś.
-
Chyba pojutrze to Sylwestrowanie ? Choć,w sumie,i dzisiaj można zacząć...:) Pozdrawiam z Lüneburga,u mnie dziś zdecydowanie cieplej więc będzie rower na pauzie. Miłego dnia wszystkim
-
Szczęśliwego lądowania na niemieckiej ziemi.
-
Witam Po wspólnej Wigilii resztę Świąt rodzina postanowiła spędzić bez towarzystwa dziadka, zostawiając go na pastwę opiekunki No i dobrze.... Czas biegnie błyskawicznie i już prawie wyglądam zmiennika,niech się chłopak pobawi jeszcze na Sylwestrze i wraca do Hansa. A ja może stąd przejadę do Hamburga do mojej uroczej i kapryśnej Damy,to się jeszcze zobaczy. Miłego dnia wszystkim
-
Zgadzam się,ryzyko jest.Poza tym zawsze jednak trzeba podtrzymać, nakierować.Wiec nawet z pomocą przyrządów ,na ogół nie można powiedzieć ,że dźwigania w ogóle nie ma. Spacery... Wózki bywają elektryczne,albo pdp jest wagi piórkowej.To ta lepsza opcja. Gorsza-pchasz ciężkiego pacjenta.Wtedy krawężniki,kocie łby, górki i schody stają się twoimi śmiertelnymi wrogami.
-
Ale praca z osobą na wózku bywa łatwiejsza i spokojniejsza. Nie lata po chałupie,nie szuka czego nie zgubił i nie czepia się opiekunki że łyżeczka położona odwrotnie niż powinna być.
-
Po tych wszystkich doświadczeniach wiem że nie pojadę do osoby która nie umie stanąć na nogach. Choćby na krótko,choćby z pomocą jakiegoś przyrządu,ale musi dać radę się podnieść i stanąć. W przeciwnym razie jesteśmy zdani na lift.Albo na wizyty " osób trzecich". A to mi nie odpowiada.
-
A ja jakoś tak niepostrzeżenie zaczęłam się opiekować osobami na wózkach.Jeszcze całkiem niedawno zarzekalam się że jeżdżę tylko do " na chodzie". Aż trafił mi się pierwszy pdp na wózku.Zapewniano mnie że dźwigania nie ma.I nie było.... Potrafił bowiem stanąć sam się obracać,a nawet trzymając się stołu przejść samemu na kanapę. Tak więc pierwsze koty za płoty a wózek nie taki straszny jak go malują:) Następna propozycja wyjazdu do pani " leżąco- siedzącej",jak miałam w opisie,już mnie nie wystraszyła. I to był błąd...Pani mianowicie okazała się być pacjentką z V Pflegegrad,czyli całkowicie zdaną na opiekę innych.Sama nie potrafiła zrobić nic,ani się podnieść,ani siąść,ani zjeść...Przeszlam więc u niej twardą szkołę z obsługi lifta i pielęgnacji osoby leżącej. Ok.Firma wsadzila mnie na klasyczną minę bo im ludzi brakowało.Dałam radę... Potem znowu pacjentka na wózku,znowu inna techniką przesiadania się,za pomocą specjalnej deski.... No i teraz Hans.Spadł z konia trzy lata temu i leżał długo nieprzytomny w lesie zanim go znaleźli.Szans na przeżycie nie miał,a jednak żyje... Oczywiście wózek! I nowa rzecz do przemieszczania się,obrotowe kółko z rączkami do trzymania,pacjent się dźwignie,trzeba go tylko obrócić i usadowić na toalecie, łóżku itd. Tak więc jakoś tak się wydarzyło że od pacjentów mobilnych przeszłam do niemobilnych .Wiele się nauczyłam.Latwo nie było,ale przecież trzeba się rozwijać... A tak w ogóle,miłego świątecznego dnia wszystkim.U mnie dziś atrakcji żadnych.Jutro natomiast urodziny wnuka i cała procedura wyjścia z domu.
-
Witam A mnie niemiecka Wigilia zaskoczyła pozytywnie.Parówek nie było. Za to podano sarninę i liczne dodatki do niej ,warzywa i sosy. Deser waniliowo malinowy z amaretto. Wszystko przez pana domu przygotowane,czyli przez dziadkowego syna. Po części konsumpcyjnej nastąpiła rozrywkowa,czyli wspólne śpiewanie kolęd z muzycznym podkładem,nawet dałam radę udawać że śpiewam bo tekst każdy miał na kartce. Potem czytanie książeczki z opisem tradycji świątecznych w różnych krajach.Rozpoczęto od Polski.Oczywiscie to i owo dorzuciłam do opisu,a im się oczy robiły okrągłe jak mówiłam o opłatku,dodatkowym nakryciu przy stole,sianku, opłatku, życzeniach. No cóż,to obyczaje całkowicie im nieznane. Pod przepiękną choinką góra prezentów, także słodycze i drobiazgi dla mnie.Niektore prezenty zrobione dla śmiechu,zaskoczyło mnie że i Niemcy wykazują czasem odrobinę poczucia humoru.... Były też psy myśliwskie w ilości sztuk pięć,co mnie jako wielbicielce tychże sprawiło duża radość.... Ogólnie,nie było źle ale myśli i tak uciekały w stronę domu.... Miłego dnia wszystkim.Mam tu koleżankę opiekunkę świeżo zapoznana.Na przerwie bierzemy parasole i idziemy w długą.
-
Witam wszystkich. Choinka u Metzgera stoi ,niestety nie mogę podziwiać bo Święta w pracy,ech Dzisiaj niemiecka Wigilia u syna podopiecznego.Oj bedzie się działo ! Kiełbaski pewnie będą a może nawet Kartoffelsalat? Pracującym życzę spokoju i zajęcia myśli czymś innym niż tym ,co w domu ... Spędzającym Święta w Polsce życzę Wesołych chwil jak najwięcej...i odpoczynku po wielkim gotowaniu i sprzątaniu;)
-
Witam Moja króciutka bo 2 -tygodniowa sztelka u ciasteczkowej Cecylii dobiegła końca! Wracam dziś do domu obdarowana dwoma wielkimi puszkami ciastek Pozostającym w pracy życzę wytrwałości i spokoju.Na Święta ponownie zawitam na forum gdyż...znowu będę na króciutkiej 2-tygodniowej szteli....ech. Miłej niedzieli wszystkim.
-
Spokojnie Doda,mam nad tym kontrolę... Też bym nie przełknęła,w przypadku pdp z demencją ,ale moja teraźniejsza to jeszcze relatywnie młoda kobieta,ledwo 70 tke przekroczyła.Oprocz nóg w fatalnym stanie i jednej nie całkiem sprawnej ręki,jest zupełnie zdrowa . Rączki myje, kuchnię sprząta,o czystość naczyń dba zmywarka. Poza tym jednym dziwnym daniem,jej obiady są smaczne,zawsze na świeżo gotowane.A jej wypieki to po prostu mistrzostwo świata.Na pewno byś się skusiła na jej szarlotkę , gwarantuję ci. Pierwszy raz trafiłam tak, że jedyne moje gotowanie tutaj to jajka na miękko na śniadanie....
-
Wygląda jak sałata,nie jak cykoria Dobra,roślina z rodziny astrowatych,choć kwiatkowi aster do niej bardzo daleko,ok, może być? Chcesz się kłócić
-
Z niemieckich niespodzianek kulinarnych to zaskoczyły mnie niedawno dwie potrawy: Labskaus w Hamburgu,danie mięsne przypominające trochę w wyglądzie i smaku naszą kaszankę podaną z patelni na ciepło,oraz wczoraj potrawa występująca podobno tylko tu w Niederrhein.To zielona sałata endywia krojona w cienkie paski,zapiekana z sosem beszamelowym,boczkiem w kostkę i ziemniakami puree...W życiu by mi nie przyszło do głowy zieloną sałatę podawać na ciepło a tym bardziej w postaci wymieszanej na breję z ziemniakami i sosem. Obydwa dania wpisuję w kategorię: zdecydowanie unikać.
-
Adwentowe śpiewy to się nazywa,tu też się odbędą na szczęście nie u nas a u sąsiadki. Miłego dnia wszystkim.Mikołaj już był?
-
-
Witam z szaroburego Asperden,jakby ktoś nie wiedział gdzie to jest,to powiem tyle,na rower można wsiąść i do Holandii pojechać. Aczkolwiek nie czynię tego bo za zimno mi jest.Poza tym motywacji nie mam,bo poznałam tu Polkę z Niemcem ożenioną ( niech żyje Internet i grupy opiekunkowe!!), która to auto posiada i wozi mnie tu i tam,do Holandii też. Moja nadzieja na ujrzenie holenderskiego wiatraka spełzła wprawdzie na niczym,podobno wiatraki to nie tu przy granicy,a gdzie,no nie wiemy gdzie. Tak więc zwiedzamy głównie holenderskie markety tudzież żarłodajnie bo smażone rybki mają pierwsza klasa. I kawa po 2 Euro.Taka sama jak w De po 4 Euro wzwyż.Wiec sobie do domu zakupiłam. To moja pierwsza i zarazem przedostatnia niedziela na tej szteli, upływającej pod znakiem pieczenia ciasteczek.A wczoraj piekłysmy też chleb. Miłego popołudnia wszystkim
-
Może komuś się przyda: Ryanair z okazji Czarnego piątku ma tanie loty ,np Katowice -Dortmund, Kraków -Köln ,obie strony za ok 70 zł,do Frankfurtu też tanie loty są Jest dużo różnych terminów,warto zainteresować się tematem:) Ps, żeby nie było, Ryanair mi za reklamę nie płaci
-
@BabaJagusia a to nic specjalnie nie trzeba robić,wystarczy przyjść.Od nas nikt bez ciasteczek nie wychodzi.
-
Całkiem zwyczajnie , wałkiem. Że co, że jedną ręką wałkować ciasta nie da się? Też myślałam że się nie da,a teraz wiem, że się da
-
Witam popołudniowo Praca na prowincji jednak nie dla mnie.Moze dlatego że trafiłam tu z samego centrum Hamburga? Cecylia potrafi sobie znaleźć zajęcie , oczywiście i dziś było pieczenie ciasteczek,kruche,cieniutkie no po prostu poezja rozpływająca się w ustach.Tajemnica tych wypieków to nie tylko jej talent ale i jakość tutejszych eko produktów,w masło i jaja wyposażają ja sąsiedzi. Cecylia jest tu bardzo lubiana łatwo zgadnąć dlaczego. Nikt nie wychodzi od nas nie obdarowany pudełkiem lub choćby torebeczką ciasteczek. Teraz natomiast dekoruje dom światełkami i rozpala w kominku. W niczym nie chce mojej pomocy to się czuję trochę jak piąte kolo u wozu.Pytam ,to słyszę przyjdź jak będzie gotowe. Wszystko to robi jedną ręką i siedząc na wózku .Mozna by na jej przykładzie jakiś film edukacyjny nakręcić.Że będąc niepełnosprawnym tak wiele można ... Jestem tu na dwa tygodnie.Potem wraca Królowa szteli.Cecylia piecze,ona szydełkuje całymi dniami,dobrały się we dwie idealnie. Mnie tu czegoś brakuje.Moze to miejsce jest za łatwe.A ja lubię mieć trochę pod górkę i różne sprawy do ogarnięcia. Tylko proszę się nie pukać w głowę.:)
-
Witam U mnie już słodko pachnie w całym domu.Ciekawe co to za słodkości będą do kawy dzisiaj. .. Moja pdp,na wózku i tylko z jedną sprawną ręką,do godziny 12 upiecze ciasteczka i ugotuje obiad.... Pytam wciąż czy pomóc,a może to ja dziś ugotuję? Nieeee,ona sama sobie poradzi. Wpadam w kompleksy i czuję się leniem patentowanym. Dobrze że choć pranie i sprzątanie na mojej głowie.A po południu wybieramy się "na miasto",ona swoim elektro- autkiem ,ja rowerem. Aha,i jeszcze Kartenspiel u koleżanki mamy wieczorem. W międzyczasie rehabilitant. Czas tu biegnie błyskawicznie Miłego dnia wszystkim
-
Witam już z De. Ale mi się sztela trafiła hi hi Babcia jest cukiernikiem z zawodu,przez lata prowadziła cukiernię.Teraz w ramach hobby codziennie piecze ciasta,ciasteczka . Jakież to pyszne. Ale nie można tu za długo być,bo się przytyje z 10 kilo.Dobrze że zmykam stąd po dwóch tygodniach:) Miłego dnia wszystkim