Benia67

Witam wszystkich! Kilka dni mnie na forum nie było. Sytuacja sie wcale nie zmieniła. Jedynie doszła córka, która ma kłopoty ze słuchem. Mówi głośno, niewyraźnie. Ale w takim stresie żyć jest trudno. Codziennie rano to samo. Podopieczna śpi na parterze, a do łazienki dwa razy dziennie trzeba targać ja na piętro. Horror to wejście, a zejście jeszcze większy. No cóż samo życie. Komu wiatr w oczy..... Pozdrawiam milutko

Witam w czwartkowy poranek! Dzisiaj lepiej spałam po wczorajszych przygodach. Nie wiem czy wytrzymam do końca. Codziennie rano jsestem zdenerwowana. Jak tak dalej będzie, to nie wytrzymam tygodnia. Babcia jest oporna. Nie chce wstawać, chodzić, wchodzić po schodach do łazienki. Jest sztywna i stawia opór. Wczoraj złe postawiła nogę i upadła. Był problem. Wazy więcej niż ja i na dodatek nie pomoże sama nic, aby wstać. Prosiłam sąsiadów, aby pomogli. Taki przypadek mam po raz pierwszy. Nie wiem jak będzie dalej.

Otóż najgorszyjest wyjazd z garażu. Mało tego, ze wąsko, to jeszcze zakręt. Do tego w garażu stoją dwa samochody. Tym się stresuje, nie sama jazda.

Byłam na takich krótkich zastępstwach. Raz byłam miesiąc, bo w rodzinie było wesele. Babcia prawie nie mówi, wiec do jazdy się nie wtrąca, ale wyjazd z garażu tak mnie stresuje.

Jeżdzę na zakupy i zawożę podopieczna do caritasu na zajęcia.

Dziękuje za radę, postaram się tak myślec!

Chciałabym zapytać jak radzić sobie ze stresem. Bardzo się denerwuje przebywając w DE. Jestem piąty raz. Do tej pory byłam na krótkich 2 tyg. wyjazdach. Teraz mam być 6 tyg. Po raz pierwszy prowadzę tu samochód. Te kręte drogi w małych miejscowościach to koszmar i do tego mam kiepski wyjazd z garażu. Myśle ciagle o tym i bardzo się stresuje. Boje się, ze nie wytrzymam tych dni.