INEZ

Jakie są wyniki? Jest druga tura czy nie?

Może i tak jest ale na czas wolnego dnia opiekunki to córka się nim opiekuje i chyba to się nie zmieni. To jednak cały dzień z kimś kogo nie ma się na codzień. Nie mogę dowiedzieć się gdzie dziadek był zanim przyjechałam. Przywiozła go do domu przyjaciółka, która się tu więcej nie pokazała.

Dzieci???

Mnie pasowały okolice Berlina bo po rosyjsku można było się dogadać

Napisz jeszcze, że to "maszynka" do robienia pieniędzy

Jakoś ten rejon mnie nie kocha. Nie byłam tam jeszcze

Zwykły kombinator i jak każdy facet po najmniejszej lini oporu

Dzisiaj córka przyniosła 4 duże kawałki ciasta że sliwkami z kruszonka. Do kawy zjedliśmy po kawałku ale jeszcze 2 zostały i mnie kuszą

Pampka miał pod ręką a żeby użyć papieru toaletowego trzeba się nieźle nawyginac W sumie to mu się nie dziwię, dobrze kombinuje

Tam same przypadki podobne do tego od @Heidi ale Kolonia jestem zauroczona

Dziwne, że faceci raczej nie miewają problemów. Może mniej uczuciowi są???

Mój podopieczny dzisiaj podtarł sobie tylek pieluchomajtkami (czystymi) następnie odłożył je na mój ręcznik do wycierania rąk. Nigdy bym na taki pomysł nie wpadła

Ty się ciesz, że my piszemy i nie ważne ile i o czym Hm zastanawia mnie jeden fakt, że żaden opiekun nie chce się z nami wymieniać swoimi doświadczeniami z pracy w opiece??????

Nic dodać nic ująć. Ja też nie potrafię udawać, że przyjechałam z trzeciego świata. Pewnie dlatego zdaza mi się mieć, kłopoty "

My takich, atrakcji "jak Ty nie mamy

Ja już po kolacji. Za godzinkę dziadka kładę do łóżka i zaczynam żyć myślą o wolnym wtorku Chyba pójdę do lasu

Wiecie co dziewczyny ja uważam, że problem tej pani, która opiekuje się teraz @Heidi nie jest nie do przeskoczenia. Osoba, która u niej pracuje na stałe pozwoliła sobie na takie traktowanie bo bardzo zależy jej na tym miejscu, a jak komuś na czymś bardzo zależy to godzi się na wszystko.Ona by musiała się babce przeciwstawić ale chyba nie ma na to odwagi PS Chyba zaczynam rozumieć ludzi, którzy w niemieckich obozach zagłady rzucali się na ogrodzenie z drutu kolczastego

Dla kogo prościej to prościej

Nie ma się z czego śmiać, to już kolejny dom z molami Na jednym z pierwszych zleceń je skutecznie wytepilam znaczy same się wyniosły jak wyrzuciłam stare, wełniane skarpety mojej podopiecznej. Na kolejnym, które było w grudniu podopieczna rozkładała te klejące pułapki na mole. Mole były tam tylko w kuchni na szczęście. To były te mole spożywce tak podejrzewam, ale tam dom był strasznie zagracony więc ciężko było je zlokalizować, zresztą byłam tam tylko 3 tygodnie. Zostawiłam podopieczna z tymi molami. Teraz tu u dziadka to nawet w szafkach w łazience między ręcznikami je znajduje, w worku z papierem toaletowym. Brzydzi mi się to Ja w domu nigdy nie miałam moli więc nie wiem co by tu zrobić, żeby je wytępić.

Jestem chętna

Jakby Ci taki meteoryt spadł na głowę to byś się już nie podniosła ptaszyno

Humor odzyskałaś

Proponuję Ci po powrocie do domu napisanie książki (poradnika) jak przeżyć 2 tygodnie z prawdziwą wiedźma

Pytałam o to czy jakbyś choć w jednym się nie zastosowała do poleceń czy Ci zapłacą całość bo chyba taka jest umowa? Nie wierzę, że bez tego warunku byś to wszystko cierpliwie znosiła, za dobrze Cię znam

@Heidi kiedy tam będzie wolne miejsce? Co w przypadku jak złamiesz choć jeden warunek? Cała umowa na nic? PS Czy Ty nie czujesz się tam jak Mefistofil, którego pan Twardowski i tak przechytrzył