lucinda
SpołecznośćTyp zawartości
Profile
Forum
Artykuły
Blogi
Poradniki
Sklep
Galeria
Treść opublikowana przez lucinda
-
no tak...to mozna wytlumaczyc dlaczego tam zawsze inne klimaty...takie niemalze syberyjskie...gatki cieple na tylek ubieraj
-
ja cie bardzo przepraszam...to suwalki ze az taki mroz???
-
zimno...minus nascie...chyba jakies 15....ale wole to niz deszcz wiatr i ponuro...morzno wprawdzie ale sloneczko tak dzisiaj rozswietlalo cale miasto...cudnie...woda w zatoce wrecz parowala...wrazenie niesamowite... a mi urlop szybko plynie..chociaz z maila meza mojej pdp...wnioskuje ze odlicza dni..jakos mu chyba nie do konca po drodze z moja zmienniczka..no coz... udalo mi sie kupic ten kawal miesa na ta pieczen flaestgestek...wysylam dzisiaj paczusie ..niech sie dziadek cieszy....upieczemy jak zjade na robote.. jutro czeka mnie dentysta....musze sie cieplo ubrac bo auto bierze moja mlodsza latorosl..zapakuje aparat to moze cykkne kilka fotek... milego wieczorku zycze i spokojnej nocy.. dobrze ze moge z wami sobie tak...wirtulanie porozmawiac, napic sie kawy lub poczytac wasze mysli
-
cos mnie opetalo i ciasta piec zaczelam...nie powiem ze mi sie nie podoba..ale moze w moim przypadku to objaw jakiejs choroby???? wpadlam na moment bo gosci mam i zaraz ide ich...zabawiac......melduje ze zyje czas plynie cudnie... milego dnia...
-
siemka wszystkim.. malo mnie bylo wczoraj ale sami wiecie jak to jest na krotkich intensywnych urlopach...duuuuuuzo spraw a malo czasu i jeszcze to cudowne uczucie blogostanu lenistwa..kiedy kawe siorbie w lozku wspolczuje mirelko...ale ma nadzieje ze zostaniesz z babka do konca zlecenia.. wiem sama po sobie ze irytuja nas takie niespodzianki ale z pdp i nie tylko tak przeciez bywa...cos sie zaczyna i cos sie konczy.. moze i dla twego dziadka jest lepiej tam niz tu gdzie poza miloscia jego zony tak naprawde byl sam ze swoja choroba bo jego syn...niestety nie mial tego taktu wyrozumialosci itd..ale zostawmy ta rodzina w spokoju..niech sie samo gotuja w tym garnku zwlaszcza ze jestes tam na chwike
-
@Mirelka1965 ja sie wpraszam.tez chce .... ale zeby nie z pustea graba mam w zanadrzu...likier pomaranczowy na rozgrzewke... dawac kieliszeczki
-
@Mirelka1965 to nie jest tak ze nie sluchaja...sluchaja ale wybiorczo...selektywnie i widza tylko jedna strone medalu..... a pro po stawek...to co dla jednego jest miernota dla innego to chwytanie boga za nogi...same zaczynalysmy z innego pulapu itd... nie chcialysmy sluchac...to byl strach, niepewnosc jezykowa, nieznajmosc rynku i masa innych przeszkod.. a teraz.. jestesmy GOCIOWY demencja to taka ostatnia droga...trwa dluzej albo krocej ale zawsze konczy sie zgonem...mi kiedys powiedziaa rodzina ktora miala dlugie lata pod opieka takiego wlasnie chorego jedna wazna rzecz....ten ostatni etap powinien byc najcieplejszy i najspokojniejszy ..niestety wlasnie wtedy najblizsi traca cierpliwosc i zaczyna sie droczenie walka itd..no ale to tylko moje zdanie.. na ten moment mialam demencje do opieki ponad dwa lata i starczy mi.....poki co mam inne obowiazki a moja glowa wraca powoli na dawne tory...bo praca z demencja to tak naprawde praca glowa i psychika...
-
@Maria Jolanta taki nawyk maja np masazysci...to takie zawodowe tricki...miec kontakt z pdp najlepiej cielesny tzn trzymac reke na czole, na ramieniu ...taka mala kontrola..ale czasami wystarczy byc w poblizu...i juz jest lepiej..a ja myslalam ze tylko ja taka powalona jestem... czasami taka potrzebe czucia kontaktu z pdp lub z opiekunem czuja tez ludzie z ogromna empatia itd...nie mylic z wampiryzmem energetycznym...ale co ja bede sie wymadrzac..kazdy z tego grona to przeciez wie no nie?
-
@Maria Jolanta tu sie z toba zgodze..minie w tym roku ....o boze!!!..7 lat jak podziekowalam za prace w biurze w korporacji i jak do tej pory nie bylo dnia zeby, tesknila za firma...zobaczylam ze swiat jest rownie pieky z innej perspektywy a i ja mam wiecej zalet niz wad...ba..okazalo sie nawet ze ni jest az tak ograniczona umyslowo jak sadzilam i sama sobie tez potrafie poradzic... inna sprawa.. czy te prace mozna traktowac jak przyslowiowy biurowy etat?? ja nie potrafie..
-
plany na rower splezly mi na niczym...wieeeeejeeee....zadymka zamiec..itd... wczoraj wprawdzie udalo mi sie przy minus 12 pedalowac i mialam wrazenie ze slysze skrzypienie moich kolan, rower smarkala i stawial opor...chyba dla niego tez bylo za zimno.....ale dzisiaj zostaje lazenie z z aparatem i lapanie chwil... moze starszego synka namowie..drugi sie bedzie egzaminowal...ze jutro chcemy sie ukulturalniac..idziemy do kina... no dobra...starym zwyczajem kawe siorbie ogladam foty z ostatniego wypadu w tv leci jakies romansidlo...ciagle szukam powiewu wiosny... zapraszam wszystkich na pozytywnie nakrecona kawe z odrobina cynamonu...no powiem wam ze smakuje pysznie.... milego dnia
-
@sayonara 52 dziewczyno czasami sie nie da...sa ludzie i taborety albo inaczej..jedni zbieraj znaczki a inni klej do znaczkow.. nie bede z nia rozmawiac bo od tego zeby wylozyc zasady w domu jest maz babci a nie ja...mam z nim kontakt rzadko ale mam ...jak sobie z nia radzi?? nie dopytuje bo w koncu chce sie odpoczac...z cala sympatia do niego on tez potrafi byc meczacy czlowieka w pewnym wieku nie zmienisz, nawet opiekuna ...najgorzej jak sie ktos z fobiami natrectwami i przerostem tresci nad forma zabiera do takiej roboty...brak taktu wyczucia smaku kultury... a spokojnie??? wiesz uprzedzilam ja tylko dobitnie cicho aczkolwiek stanowczo ze jak sie nie zastanowi to i ona i ja zostaniemy bez roboty i lepiej byloby zeby mnie nie wkur..la...to bylo wczesnie rano kolo 6ej ...ale tepa dzida( sory) nie zrozumiala...taka sie urodzila...poki co miesza w szufladach po swojemu o czym dziadek mnie uprzedzil... wiec wracam to tego co napisalam wczesniej...nie widze nas obu na zakladke...nie widze a jak bedzie....czas pokaze... @violka ciekawe jaka dyscypline??? @Maria Jolanta a nie wiedzialas ze przyjaciel to wrog ..ale jeszcze nie odkryty?? @Heidi ja przepraszam bardzo...ale nie potrafie skumac.. a co na to wszystko twoja agencja?? oni chyba maja jakis obowiazek wobec ciebie zeby wyjasnic sytuacje z rodzina nawet stawiajac sprawe na ostrzu noza...w koncy przytulaja prowizje za zlecenie ...ze nie wspomne ze to ty na nich zarabiasz a nie oni na ciebie.. oczywiscie mozna sprobowac patrzec na to z przymruzeniem oka i szukac pozytywow ale..jak tak sobie czytam to co sie tam wyrabia to rece opadaja.. no chyba ze agencja cie lojalnie uprzedzila i warunkach lokalowych itd..ale w to nie uwierze...az tak prawdomownych agencji jeszcze nie spotkalam ...zwlaszcza naszych polskich
-
kto pamieta?? zima stulecia, sto warstw na sobie, popekane szyny..ale jaka radocha!!! dzisiaj jest juz inaczej.. minus 9 zapowiada sie mrozny ale sloneczny dzien... na rozgrzanie, na dobry humor , na dobre samopoczucie...zeby z nami bylo calutki dzien taki malenki dodatek do kawusi.. bez kanapek bo mam urlop...jem jogurt..na kanapki za niedlugo czas przyjdzie..sie narobie... odrobina ciepla.. milego dnia zycze
-
@Mirelka1965 alez w zyciu moja droga...ja ciagle staram sie miec taki optymizm jak ty w kontaktach z ludzmi ale jakos slabo mi to idzie...nie moge powiedziec ze zazdroszcze ci tych rozowych okularkow bo wiem ile kosztje cie potem skladanie siebie jezeli ktos zrobi ci kuku ...a wyposrodkowac trudno..tak zeby i wilk byl syty i owca cala.. zacerowac?? w sumie...tyle teraz mozliwosci zeby sobie poprawiac to i owo ..moze i jakas dziure mozna byloby zalatac..hi hi hi ..
-
w sumie to juz dobry wieczor...dzien zlecial mi szybko...ale za to sympatycznie.. poczytalam was troche..z doskoku.. nie wybieram sie do lekarzy..po ostatniej wizycie we wrzesniu moj lekarz pierwszego kontaktu tak mnie wkur...ze az do dzisiaj mnie gniecie jak sobie przypomne....nie chce obrazac zawodu ani ludzi ktorzy ksztacili sie tyle lat..ale rece ...i nogi opadaja..jak to kiedys moja kolezanka z roku mawiala..szlagu ktory trafiasz wszystko... na sanatorium czekasz dwa lata, do endokrynologa poltora roku ze zdiagnozowana choroba nowotworowa do onkologa mnimum 3 miesiace..mialo byc lepiej a jest....nie da sie nawet tego nazwac.. szkoda sie napinac... poki co stawiam na diete awokado pieczone buraczki ruch itd...a korekty moich :malenkich niedoskonalosci...zostawiam na pozniej... bede miala 73 lata miliony na koncie jak babcia tina...wtedy pomysle co sobie ponaciagac, powycinac...przyszyc
-
@1bozka masz racje...chyba ze jest to czlowiek ktory na innych patrzy tylko przez rozowe okulary i szuka we wszystkich dobra...wtedy nauka przychodzi czasami odrobine za pozno..a i tak nadal szuka ta bidula dobra w ludziach..znasz takich niepoprawnych optymistow?? ja znam...
-
dzien dobry wszystkim.. mawiaja ze przyzwyczajenie druga natura czlowieka czyli ranne wstawanie chyba zostanie mi juz na stale.. ale wstawania a wstawanie....dwa rozne swiaty.... klikam sobie , ogladam jakies romansa zeby wiosne zauwazyc...kawke pije ...luuuuuzik poczytalam was obie i pododobnie jak mirelka mam ksiegowa ktora z a mnie mysli w kwestii podatkow ..teraz czekam tylko na pit z firmy...nie wiem jak wyjde w tym roku bo musze jeszcze swoja dzialnosc rozliczyc ..ale to nie moj problem... poki co milego dnia zycze ..jak zwsze kawy mam w zapasie wiec zapraszam ale..nad morze...kawa na 11stym pietrze z widokiem na zatoke napewno bedzie smakowac zapowiadaja dzisiaj sloneczny mrozny dzien...
-
poniedzialek poniedzalek poniedzialk... bujnelam sie wczoraj jak pisalam do rusocina...jestem lekko obolala ale za to jaka zadowolona..sie udalo..tylko nie wiem czemu mam zakwasy..kto mi powie??? oczywisicei to zart jak tam wizyta kontrolna u pp sie udala mirela?? w srode czeka mnie cieeeeezki dzien...mamy rodzinne spotkanie w knajpie...ja...moj eks...rodzice dziewczyny moj ego mlodszego syna.... w czwartek jeszcze w ubraniu stalam a juz mi zadzwonila o podloge...same nowosci niekoniecznie te oczekiwane.... ech...to zycie naprawde pisze zupenie inne scenariusze niz czasami bysmy sobie zyczyli... milego kawowania...
-
@Maria Jolanta gdybym miala odpowiedziec.. proza zycia - nikt nie polozy mi na stole takiej kasy jaka moge zarobic w tej pracy i to byl glowny motyw zmiany profesji...prawdopodobnie jak u wiekszosci..proza zycia, zobowiazania i tak dalej.. - bylam juz po rozwiazaniu umowy z korporacja....wiec na nowo staralam sie odbudowac swoje poczucie wartosci ...i szlo mi to opornie...dzialalam w bankowosci i moje wyobrazenie o faktycznym poziomie moich uslug zdecydowanie roznilo sie od oczekiwan szefa zespolu...nie wciskalam kitu potencjalnym klientom... - kiedys mialam przygode z zagadnieniami medycznymi wiec..to tak troche w tym kierunku a z czasem pojawilo sie poczucie spelnienia w tym co robie... owszem jest rozterka...dom dzieci moje zycie osobiste ktorego praktycznie nie ma...swoiste wyobcowanie kiedy jestem w kraju bo przeciez zycie toczy sie dalej... ale ucze sie swiata , jezyka, pozaje nowych ludzi, nowe przypadki...obserwuje... czyli wiecej na plus niz na mnus i jak napisalam jezeli mi wszystko sie ulozy w maju pije butelke wina w kopalinie i kapie sie nago w morzu bo dzieki tej pracy bede miala saldo zero.... cala masa innych rowniez istotnych drobiazgow sie ulozy z czasem...jak zawsze..
-
@Maria Jolanta alez ja serdecznie zapraszam.. chcesz u mnie posprzatac?? daj znac jezeli faktycznie znajdziesz czas ...jest zajefajna urocza knajpka u mnie niedaleko mozna sie zaszyc pysznie zjesc i napic bardzo dobrej kawusi
-
@INEZ to nie kwestia dobrego miejsca chociaz to tez jest bardzo wazne... to raczej kwestia mojego komfortu psychicznego...jakos tak mam ze do dobrego wykonywania swojej pracy czy to jako opiekun czy urzednik biurowy itd potrzebuje wewnetrznej harmonii i czystego powietrza...mysle ze wiesz co mam na mysli...taki uklad musi trybic tak zeby wszyscy mogli funkcjonowac i byc zadowoleni...nie jest problemem zmiana ale tzw zakladka.. z reguly szukamy pracy ktora daje satysfakcje spokoj i zadowolenie ...nikt nie lubi raczej jezdzic lub chodzic do pracy z niesmakiem niechecia itd... chyba zakoncze temat ...zlosc z siebie juz wyrzucilam ...czuje sie lzej... dziekuej ze moglam wlasnie na forum dac upust frustracji
-
dzisiaj popedzilam swoje dwutonowe malenstwo do ilawy...a sumie za ilawe..objadlam sie wiejskiego roslku i domowego makaronu...oczywiscie na deser ciasto z domowych zapasow na mace rowniez z wlasnego wyrobu...czyli bylam na wsi..polskiej wsi wesolej... widzialam zurawie las swiergotal i czulam polski ...zaznaczam...polski nawoz na polach.. mialam zresetowany leb...i pluca pelne wiochy i jej zapachow.. to byl dobry dzien... jutro rower..a poniewaz obiad mam na luzie wiec zabawie pewnie dluzej...chce skoczyc na tczew...wypatrzylam sciezke az pod rusocin... pewnie jak wroce do domu to z roweru zejde jak z perszerona...bede czula to i owo ale...warto... wiecie ze udalo mi w koncu rzopakwac?? mirelka wie ze to wcale nie jest takie oczywiste..trby stoja czasami dluzej i czekaja...czekaja... poki co zycze mileg wieczoru.
-
@INEZ witajcie .....dopiero zasiadlam a i to na krotko do lapka...w koncu urlopik.... opisujac sytuacje jaka miala miejsce dzien przed moim wyjazdem czulam potrzebe wywalenia e z siebie swoich emocji i odczuc..sama wiesz jak bardzo z racji naszej pracy te wlasnie emocje musimy trzmac na wodzy a tu...skoro wszysycy upieramy sie byc anonimowi...dlaczego nie?? wczesniej jakies dwa lata temu moze bym i obgryzala paznokcie zapytujac siebie...co dalej...teraz juz nie...owszem czuje sie niesmacznie , i jest to dla mnie niezrozumiale ale jak to napisala maria jolanta...jezeli ktos czuje potrzebe dowartosciowania ....nawet kosztem drugiego czlowieka...prosze bardzo...widocznie sam czuje sie zagrozony... ot co...jak zauwazysz nie skrytykowlam tez tej dziewczyny a opisalam sytuacje jaka miala miejsce i swoje wrazenia... krytyke...zostawiam bo jak dla mnie jest niepotrzebna... nie bedzie konstruktywna i nie wniesie nic nowego....napisalam kiedys ze ..kto sie pi...da urodzil kanarkiem nie bedzie i tyle szkoda czasu na mietolenie slow ktore i tak nie trafia do celu.. gdyby natomiast mialo sie zdarzyc ze ktos by kojarzyl to i owo...to mi pozostaje miec nadzieje, ze wyciagnie wnioski i zastanaowi sie nastepnym razem... powtarzam jak mantre..jedziemy na jednym wozku i powinnismy o siebie dbac nazwajem a nie rzucac klody pod nogi.. ale jezeli tak sie dzieje,,,,to trzeba sobie z tych bali tratwe zbudowac i plynac dalej..swiat stoi otworem..
-
czas pokaze...poki co...urlop
-
@Maria Jolanta nie pozostaje nic innego jak cofnac sie i sobie poczekac.. sprzatanie ale juz po twoim wyjezdzie...a ja mialam jeszcze kilka godzin do odjazdu.. zeszytu nie ma ale mamy dzienne raporty drukowane przez dziadka i przez niego archiwizowane... to samo sie rozwiaze..ale przyznasz ze to jest niesmaczne nieeleganckie i nieetyczne ale co tam...przyroda lubi rownowage...jak ktos mnie wydyma ....to tego kogos tez ktos wydyma ..ale dwa razy mocniej...
-
no a teraz moge znow, aczkolwiek odrobine pozniej zaprosic wszystkich na kawusie... milego dnia z pomorza...wprawdzie nie jest zimno ale jak to bywa nad zatoka powietrze zdecydowanie bardziej "ostre" niz w glebi kraju dzisiaj pakuje i i spadam do ilawy...rodzinna wizyta .. bede zaglodac do was z pewnoscia bo tyle interesujacych teatow ty spotykam buzkai dla wsiech