lucinda

moje drogie nie mam na mysli nakretek od butelek itd ale nakretki do zamykania albo worka z woda przy pompie albo worka z zywieniem...w sumie to jeden pies bo i tak te akurat sa wielokrotnego uzytku ale wazniejsze sa te ktore sluza do zamykania i otwierania tzw motylka do podawania lekow itd...te akurat trzeba wymieniac przynajmnej raz dziennie....w sumie ta segregacja polega na...postawieniu dwoch oddzielnych pudelek na ...fioletowe i czerwone nakretki z napisem...sauber...a w szufladzie natomiast jest jeszcze jeden pojemnik gdzie kolory sie juz mieszaja z napisem gebraucht... tia.. ale udalo sie nam zamienic dwa slowa..." idziemy myc... i mylymsy babke nadal milczac... o sorki uslyszalam ze ona zawsze 21ej a ja...ze ona owszem ale zawsze myje babcie o 20,30... i wyszlam z pokoju nie czekajac juz na komentarz tak ona byla szfowa na oddziale psychiatrycznym

@INEZ dokladnie w tym miejscu tak ale...pracuje w de 8 lat...albo pracowla... i byla szefowa na oddziale wiec tym bardziej nie kumam... byc moze kwestia dominowania albo..nie widomo co.. takie mam szczescie ze zawsze po moich urlopach mialam przesrane pierwsze trzy tygodnie ..trzeba bylo od nowa organizowac cala robote..tylko dziwie sie ze tak zrobila bo ona przyjechala tu na krotko..na miesiac..i takie byly zalozenia....krotkie strzaly... na czas moich urlopow no coz

@INEZ alez kochana ja to wiem ty to wiesz ale...niestety..jedni chca wyciagac wnioski inni nie...ja juz pisalam ze miedzy mna a nia bylo male tapniecie juz dwie godziny po tym jak przyjechala...no i pierdlo teraz wsio .. damy rade damy rade...grunt zeby byl spokoj.. poki co...zepsuta suszarka do prania , pralka tez a ja mam 6 pralek dziennie- jutro ma przyjechac nowy silnik...jedna lodowka....poszedl kabel odporwadzajcy wode... i jeszcze pare innych drobiazgow dosyc istotnych w tym miejscu.

@INEZ poprostu prawdopodbnie podziekowal jej i wiecej nie przyjedzie tu..uprzedzalam ja ze jego mieszkanie jego balagan i jego porzadek...podejrzewam tez ze bylo miedzy nimi pare innych problemow ale to juz nie moja sprawa...ale jak dlugo tu jestem takim wscieklym go nie widzialam...on wydal tylko dyspozyje ze ja to teraz jak on ona robi swoje a ja jego sprawy itd... czyli teraz przez tydzien bedziemy siedzialy bez slowa..ale wprowadzila kilka fajnych zmian w kwestii segregowania np nakretek a poza tym nic nie moge znalezc...

@Mirelka1965 parzenie kawusi owszem jak najbardziej ale dopiero od srody..jak sie rozjedziemy z moja zmienniczka...poki co..atmosfrea jest ku...sko ciezka...jak napisalam od 16ej nie zamienila ze mna ani slowa....ani slowa..

no dobra kobietki...zycze wam naj naj naj ..jestem juz na posterunku.. oczy przecieram do tej pory ze zdumienia....i nie moge sie ogarnac.... zajmie mi torche czasu czytanie zaleglosci ale dam rade...zorbie sobe kubel kawy i bede sie lekturze oddawac,, ciekawostka.. jestem tu od ponad trzech godzin i nie zamienilam z moja zmienniczka ANI JEDNEGO SLOWA... reszte dopowiedzcie sobie sami

chyba mrozik zelzal...tak przynajmniej termometr wskazuje....tylko minu s9..ha h aha dzisiaj resztki.....kosmetyczka. fryzjer, torbe pododpinac z kierowca sie umowic....malenstwa utulic koty pokolysac i i djazd.. zlecialo ...ale nie zdazylam sie zupelnie rozleniwic...a to dobrze.. milego pogodiego dnia zycze...dzisiaj jeszcze leniwie i bez kawy a raczej kawa na cudzesa ..ale od przyszlego tygodia melduje gotowosc termosika z kawa ub herbatka i kanapeczki...naturlanie z awokado:))

moja droga ja tez..ale staram sie maksymalnie rozruszac...ruch wycisza i uspokaja....w robocie mam wprawdzei rower maz pdp mi kupil..ale wiesz ze jak sie nabiegam od 4ej rano to w czasie mojej przerwy nie nadaje sie na rower ale do spania potem czuje to w kolanach itd...moje stawy sa zastale.. idziemy sie dotlenic???

violus to nie jest takie oczywiste..ale wiesz...wczesniej to bym sie pewnie jakos denerwowala...ale teraz...kompletny luz.. jeczaca marte tez strawie....nie takie rzeczy juz spotykalam i nie jest to moja jedyna praca jaka wykonywalam w zyciu......damy rade.. musze tylko jakas rozdzke ogarnac zrobie abrakadabra...i harry potter ...tylko tytul musze wymyslec,,,czuje jak oczy mi lepca...dawka powietrza robi swoje.... polecam kazdej i kazdemu opiekunowi....

bezapelacyjnie masz racje...co nie zmienia faktu ze moje urlopowanie sie konczy.. no i nie mam kompletnie pojecia co mnie spotk na miejscu biorac pod uwage nawiedzona jeczaca marte jaka jest tam obecnie

nie kochana, ja zjechalam w polowie lutego ale musze skoczyc na kilka dni do bochum i dopiero potem 8go marca jade na roboty...to w sumie uroplowe 3 tygodnie...poki co na ten moment chyba tak bede jezdzila...maks 8-9 tygodni w de a potem maks 3-4 tygodnie urlopu w domku.. jak ja zjezdzam do domu to zal dupsko sciska...czas plynie swoim torem, zycie nie stoi w miejscu moi synowi pracuja znajomi itd tez..nikt nie wezmie urlopu tylko dlatego ze ja jestem w kraju ..te dwa -trzy tygodnie to czas w sam raz na sprzatanie, klotnie, itd..spotkania z rodzina i znajomyi...przyjaciolmi... ale czas....zap...la stanowczo za szybko..

no dobra....w sobote odjazd..koniec laby.... i znow poranne kawki bede zaparzac i nawolywac chetnych do siorbania dzisiaj jako ze bylo tylko ....minus 13 wybralam sie na kilkugodzinne lazenie po miescie....oczywiscie robilam male przerwy na hebratke na stacji albo kanapke z termosem na plazy...no powiem wam ze dupsko zmarzlo... ale satysfakcja..nie do opisania... w nogach mam jakies 25km i czuje juz zakwasy..ubralam ciezkie buty i ups.... ale co tam.... siorbie wlasnie ciepla wode z imbirem i cytryna...polecam no coz..zycze spokojnego wieczoru.... i mam wrazenie ze nas coraz mniej na tym forum...co sie stanelo??

jako ze trawe jadam nader chetnie...pytanie mam do ciebie mirelko specu moj ty drogi.. kotleciki z cieciorki....to analogia soi?? znacie jakies sprawdzone recepty na kotleciki z cieciorki?? tak wiem to nie ten dzial ale tu wiecej ludkow bywa...please

alez to zabrzmialo... a serio fakt...mas racje jest tam NADAL I CIAGLE ta ktora mnie zmieniala...jego syn i gomorra..Castro konczy w marcu 95 lat pochowal zone nadal chodzi na saune ha ha ha...i nadal trzyma kase w lapie... mirela wiesz ze dlugo zbieralam sie zeby odpsusic i sama wiesz ile to kosztowalo nie nie nie...obojetne sa te pieniadze...moze byc nawet 5tys NIE!!!...ale wyglada na to ze im bardziej czegos nie moze miec tym bardziej sie napina...szkoda, ze akurat on nie przyjmuje odmowy...w zadnej postaci..

na 3 miesiace?? z jego synem, gomorra...i jego charakterem??

acha...ale on chce kogos na minimum 3 miesiace...dasz rade??

patrz do gory

no dobra...zeby zamknac temat...poprzednio on mi spiewal 3000 ale wymowilam sie...dzisiaj wskoczyl na 3500 i tez podziekowalam... mirela to przerabiala na sobie....stres, strach, nieprzespane noce, scisniety zoladek....i ciagla krytyka.... zadne pieniadze tego nie wynagrodza...i jak pisalam ABSOLUTNIE NIKOMU NIE ZYCZE takiego zlecenia..

moi kochani to malo... dodam ze w ciagu 12 miesiecy przez dom przewinelo sie kilkanascie opiekunek....dopowiedzcie sobie...ja jako jedyna wytrzymalam tam ponad pl roku a odalam cala siateczke na dobre cele...i nie bedzie stoliczka z monetami....

ale niespodzianek nie koniec siedze sobie w kuchni i czekam az mi ciasto wyrosnie...dzwoni telefon...numeru nie znam odbieram...i znow ale tym razem ze zlosci na siebie sama zuchwa spadla mi na glebe...dzwonil m=dziadek z poprzedniej stelli...kwota jaka mi zaoferowal mnie zwalila na kolana ale podziekowalam....nikomu takiego zlecenia nie zycze NIKOMU!!!! kasa mojego stanu psychicznego nie jest w stanie zrekompensowac dziur w glowie jakie mialam jeszcze do niedawna a we wrzesniu wyjechala z tego piekla... no to teraz czekam na wasze propozycje ile mogl mi zaproponiwac...posmiejemy sie

@Mirelka1965 poza zuchwa poczulam sie..jakbym w ryj dostala.... jak kupujesz jedzenie to sie czepiaja ze nie chca jedzenia tylko kase a jak chcesz ich wspomoc...to wybrzydzaja na drobne..nie kumam...nie kumam..

a mnie spotkalo zaskoczenie az mi jeszcze zuchwa nie moze sie wpasowac... pewnie kazdy z was zbiera te malenkie groiski zeby oddac np do banku ...ja tez nazbieralam pewnie z jakies 10pln...poszlam do banku zeby wplacic..UWAGA prowizja 7,50 nmimo wplaty wlasnej na swoje konto...no dobra zapakowalam pieniazki do woreczka zeby dac komus kto byc moze nie ma na chleb itd...spotkalam takiego zurka na osiedlu zaczepial mnie juz wczesniej a to o 20 albo 50 groszy..i dzisiaj tez mnie zaczepil czy moge sie mu do dolozyc do "ambrozji"...wycignelam woreczek z monetami a on mi...ze z takimi drobnymi to ma potem problem bo musi liczyc...moze nie umie???? a pani w sklepie nie chce od niego taich zoltkow przyjmowac i mam sobie zabrac to SCIERWO!!!! w uszach mialam brzdek mojej szczeki ktora z hukiem spadla na zimny chodnik... i tak sobie jezdzilam z wreczkiem az trafilam do wyrwizeba...usmialysmy sie obie kiedy jej powiedzialam co mnie spotkalo....i wziela ode mnie woreczek...odda na wosp w przyszlym roku.. moral?? jak mnie ktos jeszcze raz zaczepi o kase to zapytam w jakim nominale sobie zyczy zeby nie daj boze problemu nie bylo...wa mac!!!!

sloneczko widze ..z dachow wiatr zwiewa snieg wiec malownicze obrazki...woda w zatoce zielono szara ...czyli nasz baltyk nasliczniejszy jak zwykle....

oj mrozy mrozny...minus 14 ale sloneczko zapowiadaja wiec mimo wszystko oby to byl zimowy dzien pelen uroku.. dziekuje za kawusie...pachnie cudnie i smakuje wybornie ale pozwolisz...wezme szczyte cynamonu @LACH wiesz ...zdaje sobie sprawe ze czytanie o zimnie i parujacej wodzie w zatoce nie nastraja optymistycznie..ale widok tej pary przywozi na mysl goraca saune parowa...i tak wlasnie wygladala zatoka..niestety nie potrafie zmniejszac zdjec...szkoda...bo efekt powalajacy.. czyli mimo wszystko...rozkszujmy sie wirtualnie oblokami pary jak w saunie ... no teraz to chyba juz ceplej co???